Polska ryzykuje sprawę przed unijnym Trybunałem Sprawiedliwości, jeśli nie przyśle do Brukseli umowy operatorskiej dotyczącej zarządzania rurociągiem jamalskim.
Jest ona częścią polsko-rosyjskiego porozumienia gazowego. Komisja Europejska przypomniała, że już w czerwcu rozpoczęła postępowanie przeciwko Warszawie za brak niezależnego operatora Jamału i łamanie unijnego prawa. Polska mogłaby teraz rozwiać wątpliwości przysyłając właśnie umowę operatoską. Na razie Komisja dostała list opisujący jej treść, ale według jej rzeczniczki, to za mało.
- _ Nie ma na świecie prawnika, który oceni kontrakt i powie, że wszystko jest w porządku, jeśli nie go nie zobaczy. Gdyby dostał streszczenie, powiedziałby zapewne: przykro mi, nie jestem w stanie go ocenić. I z taką sytuacją mamy do czynienia w tym przypadku - _mówi rzeczniczka Komisji Merlene Holzner.
Komisja Europejska przyznała, że Polska nie jest zobowiązana do przysłania umowy operatorskiej, ale wcześniej już zobowiązała się, że to zrobi. Bruksela dopiero po dokładnym zapoznaniu się z dokumentami stwierdzi, czy polsko-rosyjskie porozumienie gazowe jest zgodne z unijnymi przepisami, i będzie mogła dać zielone światło dla podpisania. Komisja chce mieć gwarancje, że operator gazociągu jamalskiego będzie niezależny, a dostęp do rury będą miały wszystkie europejskie firmy, a nie tylko rosyjski monopolista, czyli Gazprom.
Czytaj w Money.pl ( http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=-1%20year&de=today&sdx=0&i=&ty=1&s%5B0%5D=inflacja&fg=1&w=450&h=200&cm=0 Inflacja ) Źródło: Money.pl na podstawie danych GUS