Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Mysior
|

Mysior: Ani słowa o krachu

0
Podziel się:
Mysior: Ani słowa o krachu

Powołana w kwietniu Rada Edukacji i Ładu Informacyjnego uaktywniła się i postanowiła założyć kaganiec na usta komentatorów giełdowych. Od tej pory lepiej niech ważą słowa.

Dobre praktyki w zakresie wypowiedzi specjalistów na tematy rynkowe sugerują właściwy dobór słów by uniknąć niestosownej reakcji rynku - to w skrócie przesłanie powołanej rady.

Mam wrażenie, że autorzy pomysłu przeceniają moc sprawczą słów analityków rynkowych. Poza tym trudno mi sobie wyobrazić jakie sankcje mogą być zastosowane w wyniku użycia słów uznanych na niewłaściwe.

Czy rada zamierza stworzyć specjalną listę _ brzydkich _ i niedozwolonych dla analityków słówek? Podobno kilka takich sformułowań wyprowadziło z równowagi prezesa GPW podczas styczniowej przeceny na naszej giełdzie. To był początek końca formułowania beztroskich opinii o naszym rynku. Do działania zabrała się Rada Edukacji i Ładu Informacyjnego.

Z dbałością o merytoryczną wartość wypowiedzi nikt nie zamierza polemizować. Problem jednak się pojawi, gdy na rynku rzeczywiście będziemy mieć do czynienia z krachem choćby takim jaki miał miejsce w poprzednim miesiącu.

Październikowe sesje na naszej giełdzie komentowano mniej więcej tak:_ _

_ - Krwawy piątek na GPW, _

_ - (...) prawdziwe trzęsienie ziemi, _

_ - Panika zawładnęła rynkiem i indeksy zanotowały nowe dno, _

_ - Prawdziwy horror rozegrał się na giełdach całej Europy, _

_ - Fatalne dane zza Oceanu wywołały potężne spadki w Europie powodując prawdziwe spustoszenie w portfelach inwestorów. _

Gdyby nowe regulacje Rady obowiązywały już wtedy na zakończenie sesji moglibyśmy przeczytać:_ _

_ - Czerwony koniec tygodnia _

_ - Sesja zakończyła się kilkuprocentowym spadkami _

_ - Inwestorzy pozbywali się akcji, co sprowadziło nasze indeksy do dawno nienotowanych poziomów. Traciły również inne europejskie parkiety. _

_ - Niekorzystne informacje ze Stanów doprowadziły do zniżki indeksów na europejskich rynkach, co negatywnie wpłynęło się na stan posiadania inwestorów. _

ZOBACZ TAKŻE:

Zdaniem _ regulatorów _ należy tonować emocje w wypowiedziach. Rozumiem, że zasady obowiązywałyby również podczas hossy by zanadto chłodzić rozgrzane głowy inwestorów. W końcu niekontrolowane pompowanie kursów też nie wychodzi na zdrowie.Na cenzurowanym znalazłby się m.in. poniższy komentarz:

_ Euforia na parkiecie. Sesja upłynęła pod znakiem miażdżącej przewagi kupujących. Szał zakupów sprawił, że nasze wskaźniki wzleciały najwyższe w historii wartości. Fala optymizmu zalała tez inne rynki. Zaskakujące korzystne dane zza Oceanu sprowokowały do zmasowanego ataku kupujących co sprawiło, że kursy rodzimych blue chipów wystrzeliły! _

Gdy nadejdzie w końcu odbicie i zawita do nas kolejna hossa powyższy komentarz będzie można wrzucić do kosza. Bo zgodnie z zaleceniami Rady powinien brzmieć tak:

_ Duże wzrosty na giełdzie. Przebieg dzisiejszej sesji kontrolowali kupujący prowadząc nasze indeksy do rekordowych poziomów. Optymizm panował również wśród inwestorów na innych europejskich giełdach. Dobre wiadomości napływające ze Stanów uaktywniły kupujących, doprowadzając do wzrostu cen akcji największych spółek. _

Trudno mi sobie wyobrazić nakładanie słownej cenzury w odniesieniu do wydarzeń, które rzeczywiście mają miejsce. Analitycy powiedzą katastrofa - bo jak inaczej nazwać paniczną ucieczkę inwestorów z GPW w zeszłym miesiącu? Wielkim odwrotem? Nie zapominajmy, w tej żonglerce słowami, o najistotniejszym, czyli trzymaniu się faktów. Czyli cytując dyrektora pewnego kontrowersyjnego radia: _ nie nazywajmy szamba perfumerią. _

Autor jestanalitykiem giełdowym Money.pl

giełda
wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)