Spośród 11 myśliwców F-16, które jako pierwsze przyleciały do Polski ze Stanów Zjednoczonych, w dziewięciu znaleziono poważne usterki.
Wykryli je specjaliści z bazy w podpoznańskich Krzesinach, w której stacjonują samoloty.Według informacji "Rzeczpospolitej", wśród wykrytych niedoróbek zdarzały się zepsute przewody, ale też uszkodzenie komputerów pokładowych, zaworów przeciwoblodzeniowych, podwozia czy instalacji tlenowej.
_ Za 48 samolotów F-16 Polska zapłaci 4,5 miliarda dolarów. _ Jeden z myśliwców przyleciał do Polski bez bloku anteny GPS, z niesprawną instalacją tlenowo-ratowniczą i zepsutym systemem rozpoznawania wrogich obiektów, czyli po prostu nie nadawał się do latania.
Jak powiedział gazecie informator związany z lotnictwem, Amerykanie zawsze przysyłają samoloty z wadami, ale Polacy nauczyli się szybko je wykrywać i usuwać.
Lotniczy ekspert, Tomasz Hypki w rozmowie z Rzeczpospolitą podkreśla, że Polska nie zagwarantowała sobie odpowiedniego serwisu gwarancyjnego, a na koszty napraw przeznaczyła ponad 120 milionów dolarów do roku 2010.