Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Na Krymie zaczyna brakować podstawowych produktów

0
Podziel się:

Podniosły się ceny, w aptekach nie ma lekarstw. Ludzie są niezadowoleni, ale milczą, ponieważ się boją -mówią uchodźcy z okupowanego przez Rosjan półwyspu.

Na Krymie zaczyna brakować podstawowych produktów
(AP/FOTOLINK/East News)

Pogarsza się sytuacja gospodarcza na okupowanym przez Rosję Krymie. Przyznają to nawet samozwańcze władze Krymu wyjaśniając obywatelom, że są to jedynie przejściowe kłopoty. Jeden z uchodźców wyjaśniał w rozmowie z Polskim Radiem: _ podniosły się ceny, w aptekach nie ma lekarstw. Ludzie są niezadowoleni, ale się boją _.

Do czasu aneksji półwyspu przez Rosje Krym otrzymywał duże wsparcie z centralnego budzetu Ukrainy.Siergiej Aksjonow, samozwanczy premier Krymu, okupowanego od marca przez Rosję, przyznał na posiedzeniu krymskich władz, iż półwysep boryka się z brakiem towarów.

Przyczyny - to zakaz sprowadzania na Krym towarów z Ukrainy, niewystarczająca produkcja własna i droższe produkty z Rosji. Potwierdzają to uchodźcy z Krymu, którzy utrzymują kontakt z pozostałymi na półwyspie członkami rodzin. Jeden z uchodźców wyjaśniał w rozmowie z Polskim Radiem: _ Pogarsza się sytuacja ekonomiczna na Krymie. Podniosły się ceny, w aptekach nie ma lekarstw. Ludzie są niezadowoleni, ale milczą, ponieważ się boją _.

Krym był w dużym stopniu zależny od dostaw towarów z Ukrainy, a także od wody sprowadzanej na półwysep kanałami prowadzącymi ze zbiorników wodnych leżących na terenie Ukrainy.

Podczas akcji propagandowych poprzedzających aneksję półwyspu prorosyjscy separatyści oraz przybywający na Krym emisariusze z Rosji twierdzili, że tylko wejście w ramy Federacji Rosyjskiej polepszy sytuację gospodarczą mieszkańców półwyspu.

Negocjacje na szczycie w sprawie Ukrainy

Szefowie MSZ Polski, Niemiec i Rosji zgodzili się w Petersburgu, że możliwa jest deeskalacja konfliktu na Ukrainie. Zdaniem Radosława Sikorskiego władze w Moskwie powinny powstrzymać napływ separatystów i broni przez granicę.Według Siergieja Ławrowa to władze w Kijowie mają jak najszybciej wycofać swoje siły ze wschodniej Ukrainy. Z kolei Frank-Walter Steinmeier uznał, że pozytywny przebieg wyborów prezydenckich na Ukrainie z 25 maja pokazuje, iż istnieje możliwość trwałego złagodzenia kryzysu.

Trzej ministrowie przez ponad godzinę rozmawiali w wąskim gronie o kryzysie na Ukrainie. Szef dyplomacji Rosji Ławrow podkreślił na wspólnej konferencji prasowej z Sikorskim i Steinmeierem, że należy powstrzymać użycie siły i rozpocząć debatę z udziałem wszystkich regionów Ukrainy w sprawie ustroju państwa.

_ - Jesteśmy przekonani, nasi partnerzy też, jak sądzę, że niezależnie od najprzeróżniejszych interpretacji poszczególnych wydarzeń, które miały miejsce w trakcie kryzysu ukraińskiego, dziś skoncentrować się musimy na bezwarunkowym, natychmiastowym powstrzymaniu rozlewu krwi i użycia siły oraz na rozpoczęciu dialogu z udziałem wszystkich regionów Ukrainy w celu uzgodnienia przyszłego ustroju tego państwa _ - oświadczył Ławrow.

Jego zdaniem _ kluczem do deeskalacji konfliktu na Ukrainie jest zaprzestanie wojskowej operacji przeciw protestującym _. Rosja chciałaby, by zasady, którymi kieruje się wspólnota międzynarodowa i partnerzy w Europie, były spójne i nie zmieniały się w zależności od sytuacji politycznej - podkreślił.

Ławrow wskazał, że UE stanowczo wzywała na początku roku ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza o nieużywanie wojska przeciwko protestującym, a obecnie popiera akcję zbrojną na wschodzie Ukrainy.

Zadeklarował, że Rosja popiera memorandum genewskie z 17 kwietnia i wszystkie jego ustalenia, jak również _ mapę drogową _, jaką prezydent Szwajcarii i szef OBWE Didier Burkhalter przedstawił na podstawie tamtego porozumienia. _ Mamy nadzieję, że nowy prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, który ogłosił plan powstrzymania konfliktu i sposoby rozwiązania tego kryzysu, będzie działać także w tym kierunku _ - dodał rosyjski minister.

Jak mówił, Moskwa jest gotowa te kroki wspierać, by Ukraińcy usiedli do stołu negocjacyjnego i osiągnęli porozumienie. _ Przyczyny tego kryzysu leżą wewnątrz Ukrainy, dlatego też sami Ukraińcy powinni znaleźć z niego wyjście. Wszyscy jesteśmy gotowi aktywnie ich w tym wspierać _ - przekonywał Ławrow.

Szef rosyjskiego MSZ zapowiedział także, że Rosja nie rozpocznie bojkotu handlowego Ukrainy, gdy ta podpisze umowę o wolnym handlu z Unią Europejską.

Z kolei Sikorski ocenił, że z powodu kryzysu na Ukrainie zarówno Europa, jak i cały świat znalazły się w nowej i bardziej ryzykownej sytuacji. _ Liczymy, że mimo różnic znajdziemy drogę do porozumienia i współpracy. Nasze pozycje wyjściowe są oczywiście różne, ale uważamy, że dyplomacja jest najbardziej potrzebna właśnie w takich trudnych sytuacjach, czego najlepszym dowodem jest nasza obecność dzisiaj w Petersburgu _ - powiedział polski minister.

Według niego możliwa jest deeskalacja konfliktu na Ukrainie, ale w bardzo dużej mierze zależy to nie tyle od chęci Rosji, ile od jej konkretnych działań. _ Jeżeli Rosja chce udowodnić, że chce deeskalacji na Ukrainie, to najlepszym sposobem byłoby powstrzymanie napływu separatystów i broni przez granicę rosyjsko-ukraińską _ - dodał.

Sikorski powiedział, że Polska _ pozytywnie ocenia wyniki wyborów prezydenckich na Ukrainie _. Jak dodał, _ stwarzają one szansę na normalizację sytuacji oraz tworzą nowy moment do dialogu pomiędzy Ukrainą a Rosją _. Ocenił, że nowy ukraiński prezydent _ jest w stanie zjednoczyć całą Ukrainę, o czym świadczy jego inauguracyjna przemowa wygłoszona częściowo po rosyjsku _.

Podkreślił też, że _ z niepokojem odnotowujemy zaangażowanie rosyjskich ochotników na wschodniej Ukrainie, w tym aktywność oddziałów kaukaskich _.

_ Chcemy widzieć Ukrainę krajem spokojnym i stabilnym, miejscem dla wszystkich, którzy tam mieszkają, niezależnie od języka, pochodzenia czy wyznania _ - dodał Sikorski. Jak zaznaczył, _ wszyscy powinni czuć się równi, szanowani i słuchani _.

_ Traktujemy oświadczenie prezydenta (Rosji) Władimira Putina, iż szanuje wybory na Ukrainie, jako krok w dobrą stronę i dobrze, że dzięki mediacji francuskiej doszło do spotkania prezydentów Rosji i Ukrainy w Normandii _ - powiedział Sikorski, nawiązując do piątkowej 15-minutowej rozmowy przywódców przy okazji obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii.

Według polskiego ministra w interesie UE i samej Moskwy leżą dobre stosunki z Kijowem. _ Jesteście połączeni więzami historycznymi, ludzkimi, kulturowymi, gospodarczymi, których nikt nie zamierza przecinać. Liczymy na konstruktywną współpracę Rosji z nowym prezydentem Ukrainy _ - powiedział Sikorski.

Jego zdaniem przykład Polski pokazuje, że zbliżenie z UE korzystnie wpływa na handel i stosunki z Rosją. _ Nie widzimy zagrożeń dla Rosji wynikających ze zbliżenia Kijowa z UE _ - podkreślił minister. _ Członkostwo Ukrainy w NATO nie jest na porządku dziennym _ - dodał.

W obecności przedstawicieli rosyjskich mediów szef polskiej dyplomacji zdementował także rozpowszechniane informacje o rzekomym szkoleniu bojowników Majdanu w Polsce i wysyłaniu przez Polskę najemników na wschodnią Ukrainę.

_ Zgodnie z polskim prawem udział naszych obywateli w zagranicznych formacjach zbrojnych bez zgody odpowiednich władz państwa polskiego jest surowo karany. Jeśli takie przypadki by się pojawiły - naszych obywateli biorących udział w walkach po którejkolwiek ze stron - to osobiście złożę doniesienie do prokuratury, aby takie osoby spotkały się z odpowiedzialnością karną _ - podkreślił Sikorski. _ Polska wspiera Ukrainę, ale w sposób jawny i pokojowy _ - zapewnił.

Z kolei szef niemieckiej dyplomacji uznał, że pozytywny przebieg wyborów na Ukrainie oraz rozmowa m.in. Poroszenki z Putinem we Francji pokazują, że _ widać światełko w tunelu _. Zdaniem Steinmeiera należy uczynić wszystko, by proces deeskalacji stał się nieodwracalny.

Steinmeier podkreślił, że po wyborach prezydenckich na Ukrainie, które zdecydowanie wygrał Poroszenko, można stwierdzić, iż duża część Ukraińców jest za jednością kraju. Zaznaczył, że obecnie można na Ukrainie zaobserwować spadek napięcia i poprawę atmosfery.

_ Jestem pewien, że te wybory prezydenckie stanowią również szansę, by już teraz podjąć decydujące kroki na rzecz złagodzenia kryzysu _ - mówił szef niemieckiego MSZ. Uznał, że nie można nie doceniać zapowiedzi nowo wybranego prezydenta Ukrainy w sprawie rozejmu na wschodzie kraju. Wyraził też nadzieję, że Rosja użyje swoich wpływów, by uspokoić sytuację w regionie.

_ Po raz pierwszy od wielu tygodni i miesięcy jesteśmy w sytuacji, gdy istnieją możliwości złagodzenia kryzysu. Ten pozytywny moment należy wykorzystać, musimy ten proces deeskalacji uczynić nieodwracalnym _ - mówił Steinmeier.

Ministrowie spraw zagranicznych trzech państw spotkali się w formule Trójkąta Królewieckiego po raz pierwszy od aneksji Krymu przez Rosję w połowie marca i wyborów prezydenckich na Ukrainie. W ich wyniku nowym prezydentem Ukrainy, po zbiegłym z Kijowa na skutek protestów antyrządowych Wiktorze Janukowyczu, został Petro Poroszenko.

Relacjonujący spotkanie dziennikarze zwracali uwagę, iż rozmowy szefów dyplomacji Polski, Niemiec i Rosji zostały zorganizowane w jednym z hoteli w Petersburgu, co może świadczyć, że Rosja przywiązuje do spotkania niewielką wagę.

Do niecodziennej sytuacji doszło przed konferencją prasową podczas rozmów plenarnych trzech delegacji. Radosław Sikorski podkreślił, że było dla niego wyjątkowo ważne usłyszeć w Petersburgu, iż na Ukrainie nie powtórzy się więcej to, co Rosja zrobiła na Krymie. Na te słowa Siergiej Ławrow zareagował głośnym śmiechem.

Ministrowie spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Rosji w formule zwanej Trójkątem Królewieckim spotykają się od 2011 roku. Omawiają zarówno kwestie polityki międzynarodowej, jak i współpracy regionalnej. Poprzednie spotkania odbyły się w maju 2011 roku w Kaliningradzie, w marcu 2012 roku w Berlinie i w maju 2013 roku w Warszawie.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)