Pensje nauczycielskie w przyszłym roku będą niższe niż obecnie - ostrzega Związek Nauczycielstwa Polskiego. "Gazeta Wyborcza" pisze, że skutkiem zapisu w nowej ustawie budżetowej, który zmnieiejsza tak zwaną kwotę bazową, może być spadek zarobków nauczycieli.
Od kwoty bazowej, którą zmniejszono o prawie pięćdziesiąt złotych, wylicza się procentowo nauczycielskie pensje.
_ Premier Jarosław Kaczyński odpowiedział przedstawicielom ZNP, że nauczyciele otrzymają obiecane podwyżki. To samo mówi Ministerstwo Finansów, twierdząc, że kwota bazowa to stawka minimalna i nikt nie broni samorządom płacić więcej. Natomiast resort edukacji milczy. _
Przed czterema dniami na spotkanie z jego szefem, Ryszardem Legutką, przyjechało 400-stu związkowców. Ale minister nie przyszedł - pisze "Wyborcza".
W zaistniałej sytuacji szybko odnalazł się Roman Giertych. Wczoraj w Gdańsku były minister edukacji zapowiedział, że jeśli nauczyciele zorganizują protest, chętnie stanie na jego czele.
Jak pisze gazeta, ze względu na samorozwiązanie Sejmu, nauczyciele zawiesili przed kilkoma dniami akcję protestacyjna, która trwała od lutego. W maju zorganizowali ogólnopolski strajk ostrzegawczy. Podczas wakacji miały się odbyć negocjacje płacowe z premierem, jednak nie doszło do żadnego spotkania w tej sprawie. Nauczyciele czują się oszukani.