Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki podtrzymuje, że rządowy pomysł na zasilenie budżetu państwa nadwyżką finansową NBP nie jest rozwiązaniem. Ustawa o NBP - jak mówi - nakazuje stworzenie rezerwy kursowej. *A zysku, który automatycznie i zgodnie z prawem zasiliłby budżet, prawdopodobnie nie będzie. *
W ten sposób Kownacki odniósł się do słów szefa gabinetu politycznego premiera Sławomira Nowaka, który mówił w TVN24, że NBP może w tym roku nie przekazywać swoich nadwyżek finansowych na rezerwę ryzyka kursowego, tylko wykazać je jako zysk, który mógłby w przyszłym roku zasilić budżet państwa.
Bank centralny zareagował na to komunikatem, że, podobnie jak w roku ubiegłym, tak i w 2009, osiągnięty zysk będzie przeznaczać na _ rezerwy na pokrycie ryzyka zmiany kursu złotego do walut obcych _. W związku z tym księgowo wynik NBP _ wyjdzie na zero _ i wypłaty dla budżetu po prostu nie będzie.
Nowak zaznaczył, że jeśli NBP zysku nie wykaże, rząd spróbuje ustawowo _ przeksięgować _ wypracowane przez NBP pieniądze tak, aby jednak trafiły do budżetu.
_ - Jest ryzyko, że za rok czy za pięć kwartałów sytuacja złotego się zmieni i wtedy taka rezerwa jest niezbędna _ - powiedział Kownacki, przypominając o wahaniach złotego w ostatnich miesiącach.
- _ Pamiętamy, że nie tak dawno złotówka była dużo mocniejsza, te wahania cały czas następują _ - powiedział. Zaznaczył, że _ gdyby rezerwy nie było, NBP nie mógłby wypełniać swojej funkcji i nie mógłby należeć do centralnych banków europejskich _.
Przypomniał, że jeżeli bank centralny na koniec roku będzie miał zysk, to 95 proc. tych środków zostanie wpłaconych - z mocy prawa - do budżetu. _ - W NBP nie ma tych pieniędzy _ - powiedział Kownacki. _ - W planie finansowym NBP nie przewiduje się zysku na koniec roku _ - dodał.