Neumann: Platforma poprze Marka Borowskiego

*Sławomir Neumann, poseł Platformy Obywatelskiej: *Wiele osób różne rzeczy mówi. Rozumiem, że Bartosz Arłukowicz był w tamtym czasie lojalnym członkiem klubu SLD i musiał mówić to, czego wymagał od niego Grzegorz Napieralski. Poszedł jednak po rozum do głowy i zmienił otoczenie.

Wydaje mi się, że dzisiaj, będąc w klubie PO, sam musi pracować na program Platformy i na to, co PO robi. Ma teraz wpływ na bieg wydarzeń, więc już takie słowa byłyby nieuprawnione.

Arłukowicz może swoje poglądy czy pomysły przedstawiać. Jeżeli zdobędzie poparcie w Platformie, będą realizowane. Jeżeli nie - to nie. Siła Platformy polega na tym, że rozmawiamy. Wewnątrz partii mamy ludzi o zróżnicowanych poglądach. Bez przesady, ale jednak zróżnicowanych.

To jest osoba, która ma dużą energię, wielką wolę działania i dużą wrażliwość społeczną. Niestety dla niego, był wypychany na margines przez Grzegorza Napieralskiego, spychany praktycznie w polityczny niebyt. Uznaliśmy więc, że warto mu podać rękę. Takich ludzi szkoda marnować. Arłukowicz tę szansę dostał. Czy ją wykorzysta, to już zależy od Bartka.

Jest jeszcze sporo osób w PiS, PJN i SLD, które nie zgadzają się z tym opisem rzeczywistości, który proponuje Kaczyński z Napieralskim, czyli że jest tragedia, że wszystko tonie i właściwie jest jeden wielki dramat. Ci ludzie, którzy chcą pozytywnie pracować, Polskę trochę inaczej pojmują i chcą z nami rozmawiać. Uważam, że nie ma potrzeby tracić dobrych ludzi.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/73/t97353.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/platforma;przekonala;marka;borowskiego,170,0,827306.html) Platforma przekonała Marka Borowskiego?

Tak.

Marek Borowski ma startować jako kandydat niezależny do Senatu i jest bardzo duża szansa, że Platforma Obywatelska nie wystawi kontrkandydata w tym okręgu wyborczym i poprze Marka Borowskiego.

Ryszard Kalisz jest osobą bardzo towarzyską, z wieloma ludźmi rozmawia.

Nie uprzedzałbym faktów. Podejrzewam, że po wczorajszych wydarzeniach pozycja Ryszarda Kalisza u Grzegorza Napieralskiego bardzo się wzmocniła. Jeżeli Napieralski straciłby drugiego takiego wizerunkowo bardzo mocnego polityka, to byłaby jego kompletna porażka i nie nadrobią tego ani Oleksy, ani Miller. Napieralski będzie raczej teraz hołubić Kalisza i przekonywać go do tego, że jego miejsce jest w SLD i jest ważnym politykiem.

Niczego bym nie wykluczył.

Na drugiej stronie przeczytaj na co liczy Platforma po przejściu Bartosza Arłukowicza do klubu PO

Już w poprzednich wyborach część wyborców lewicy obdarzyła poparciem Platformę Obywatelską, bo ważne było dla nich, żeby nie dopuścić do rządów PiS. Dzisiaj Grzegorz Napieralski z PiS kolaboruje i część jego elektoratu tego nie akceptuje. Także nie akceptował tego Bartosz Arłukowicz. Jakiś procent takich wyborców przejmiemy. Ludzie nie chcą recydywy rządów Jarosława Kaczyńskiego, a tym bardziej przy poparciu SLD.

Dla mediów to bardzo ważny temat. Już tym żyją.

Dla ludzi interesujących się polityką, to też jest ważny temat i ciekawa informacja, którą warto omówić i przeanalizować. Dla ludzi, którzy się polityką nie interesują, nie ma to żadnego znaczenia.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/105/t124009.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/dwornik;pogromca;hazardu;zagral;va;banque,107,0,826731.html) Dwornik: Pogromca hazardu zagrał va banque

Tymi tematami zajmiemy się w kampanii. Będziemy rozmawiać z czego wynikają wyższe ceny paliwa, wytłumaczymy, że nie jest tak jak próbują wmówić Napieralski czy Kaczyński, że mamy jedną z najwyższych cen paliwa w Europie, a najniższe pensje. To też jest nieprawda. To jest malowanie zupełnie innej rzeczywistości niż jest naprawdę.

To nieprawda i dość złośliwy komentarz.

Ktoś, kto zna prace ministrów i premiera doskonale wie, że tak naprawdę premier pracuje siedem dni w tygodniu. I to nie dotyczy tylko tego premiera. Funkcja Prezesa Rady Ministrów, czy to był Jarosław Kaczyński, Leszek Miller czy Tadeusz Mazowiecki, to taka praca, w której spędza się cały tydzień, non stop.

Zresztą nawet jeżeli jest tak, że premier jedzie do Gdańska do domu, to wielokrotnie z tego domu jedzie w służbowych sprawach, albo wraca do Warszawy. Wielokrotnie to się zdarzało.

I wielokrotnie korzysta. Ja też jestem z Gdańska, więc wiele razy leciałem rejsowym samolotem z premierem. To też jest tak, że jeśli spotkania się kończą w innych terminach niż rozkład lotów, to nie ma innej możliwości. A kiedy Donald Tusk mówił o tym, że będzie latał rejsowymi samolotami, nie zdawał sobie pewnie sprawy z tego, jakie łączą się z tym problemy związane z bezpieczeństwem.