Jedyna pozostała w procedurze przetargowej spółka Gi Group odstąpiła od przetargu - przekazało w komunikacie Centrum Informacji TVP. Dziś minął termin rozstrzygnięcia przetargu na firmę zewnętrzną, do której planowano przenieść około 600 pracowników telewizji.
_ W tych okolicznościach zarząd TVP S.A. przeanalizuje zaistniałą sytuację i podejmie stosowne decyzje _ - poinformowano w komunikacie.
Zarząd Telewizji Polskiej podjął decyzję o przeniesieniu pracowników do firmy zewnętrznej w marcu br. w związku z trwającą w spółce restrukturyzacją. Zaplanowano, że do wyłonionej w przetargu firmy zewnętrznej zostaną oddelegowani pracownicy etatowi, zatrudnieni na stanowiskach grafików, charakteryzatorów, montażystów oraz dziennikarzy.
Nie wszyscy dziennikarze mieli zostać oddelegowani do firmy zewnętrznej. W firmie planowano pozostawienie tzw. redaktorów koordynujących, odpowiedzialnych za emisję programów.
W związku z planami zarządu pracownicy telewizji podjęli decyzję o zorganizowaniu strajku. Na stronie Związku Zawodowego Pracowników Twórczych _ Wizja _ komitet strajkowy poinformował, że w związku z niewyłonieniem firmy w przetargu zawiesza akcję strajkową oraz oczekuje kolejnych rozmów z zarządem telewizji.
Według pracowników outsourcing jest ukrytą formą zwolnień grupowych. Pracownicy opowiedzieli się za strajkiem w referendum strajkowym, który przeprowadziła we wrześniu Wizja.
Obok firmy Gi Group oferty w przetargu złożyły: firma Manpower Group oraz dwa konsorcja - firm Wadwicz, The Chimney Pot i Floty Filmowej oraz firm Murator, Time i Medella. Konsorcjum firm Murator, Time i Medella, należące do Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych, wycofało się z przetargu na samym początku.