Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite podała w wątpliwość realizację wspólnego litewsko-polsko-łotewsko-estońskiego projektu budowy na Litwie nowej elektrowni atomowej w miejsce zamykanej ignalińskiej.
_ - Od rozpatrzenia na nowo założeń strategicznych i przeanalizowania, w co najlepiej inwestować, będzie zależało, czy Litwa pozostanie państwem energii atomowej _ - powiedziała prezydent.
Jak zaznaczyła, należy uwzględnić fakt, że nowe elektrownie atomowe, tuż przy litewskiej granicy, zamierzają budować państwa sąsiednie: Białoruś w odległości 50 km od Wilna i Rosja w obwodzie kaliningradzki.
_ - Uwzględniając, że energia atomowa jest kwestią geopolityczną, wiedząc, że wokół nas będą budowane siłownie, powinniśmy zastanowić się, w co lepiej inwestować: w wiatraki, geotermię, biomasę, spalanie odpadów czy w energię atomową _ - powiedziała Grybauskaite.
Według prezydent, w sprawie ewentualnej rezygnacji z projektu budowy nowej siłowni już rozmawiano z partnerami: Polską, Łotwą i Estonią.
_ - Partnerzy również nie będą inwestowali w wirtualny projekt, jeżeli nie będzie ekonomicznego uzasadnienia _ - powiedziała prezydent.
Zastrzegła jednak, że _ Litwa jeszcze nie zrezygnowała ostatecznie z tego projektu _.
Na mocy podjętych wobec UE zobowiązań Litwa do końca 2009 roku musi wyłączyć jedyny pracujący dotychczas w Ignalińskiej Elektrowni Atomowej reaktor radzieckiej konstrukcji o mocy 1500 megawatów. W zamian litewski rząd zamierza budować nowoczesną siłownię jądrową przy finansowym współudziale Polski, Łotwy i Estonii.
Raporty Money.pl | |
---|---|
*Atomowe plany rządu są nierealne * Jeśli Polska w najbliższym czasie złoży zamówienie na reaktor jądrowy, to zostanie ono zrealizowane najwcześniej za dwadzieścia lat - sprawdził Money.pl. Być może nawet za trzydzieści. | |
*Raport: Za 12 lat w Polsce zabraknie prądu * Po 2020 roku zapotrzebowanie na energię elektryczną przekroczy jej produkcję, a już około 2030 roku Polska będzie zmuszona do importu 30 proc. potrzebnej energii. Chyba, że wybuduje elektrownię jądrową. |