Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Nie taki PiS straszny dla gospodarki

0
Podziel się:

Rynki finansowe nie przestraszyły się Prawa i Sprawiedliwości. Nie spanikowały, chociaż straszono je wizją "Polski socjalnej", tak jak kiedyś matki straszyły swoje niesforne dzieci złym wilkiem.

Nie taki PiS straszny dla gospodarki

Owszem przez około pół dnia trwało lekkie decyzyjne odrętwienie, ale było ono bardziej skutkiem nieoczekiwanego rezultatu, różnego od większości sondaży, aniżeli samą jakością wyniku wyborczego.

Niektórzy analitycy żegnają już wspaniały PO-etycki podatek liniowy, który miał przynieść superożywienie gospodarcze, część mówi o przyjściu ciężkich lat dla robienia interesów. Moim zdaniem, nadchodzą lepsze czasy, niżby się to z pozoru wydawało. Co prawda nie będzie stawki liniowej, ale za to wrócą ulgi inwestycyjne, nastąpi powolne i stopniowe obniżanie stawek, poprawi się sytuacja prawna. Co jednak najważniejsze, rozpocznie się proces odcinania związków gospodarki z ludźmi postkomunizmu.

Być może to otworzy drogę do rozwoju klasie średniej, która pod rządami postkomunistów nie miała szans na trwałe zaistnienie, gdyż jako konkurencja zagrażała interesom chronionej nomenklatury. Te interesy wyszły na światło dzienne jako czubek góry lodowej w postaci komisji śledczych. Teraz dowiemy się znacznie więcej.

Tylko poprzez rozwój klasy średniej możemy pomóc klasie pracujących najemnie czyli klasie niższej. Tylko rozwój interesów przedsiębiorczej klasy średniej pozwoli likwidować biedę i bezrobocie. Ale budowanie klasy średniej nie może opierać się na dotychczasowej nomenklaturze, na dotychczasowych układach i powiązaniach, gdyż jest to ślepa uliczka dla rozwoju, za to szybka ścieżka do marazmu, gospodarki bananowej i neofeudalizmu.
Nowoczesny kapitalizm i stojący za nim dobrobyt, opierający się dynamice klasy średniej jest jedyną rozsądną drogą dla Polski. Nie jest nią zaś utrzymywanie status quo uwłaszczonej majątkiem, układami gospodarczymi i intratnymi etatami nomenklatury. A to, co dotychczas serwowało SLD, to czysta droga do Brazylii, Wenezueli czy Argentyny – socjalistyczny neofeudalizm w stylu latynoamerykańskim.

Rząd będzie musiał także zmierzyć się z zadaniami nieudolnie rozgrzebanymi przez poprzedników – zdrowiem publicznym, systemem ubezpieczeń społecznych oraz z problemem demografii. Ale w odróżnieniu od swoich poprzedników ta koalicja te problemy dostrzega. Wiele pomysłów PiS jest lepszych od rozwiązań PO, ale też i PO ma wiele trafniejszych rozwiązań niż PiS-owskie. Jeśli uda się wybrać z obu stajni najlepsze konie, to ten zaprzęg ma szansę być pierwszym w historii, który przejedzie dwie kadencje.

Póki co jest większość w Sejmie, w Senacie, swój prezydent i z pomocą LPR-u większość konstytucyjna. Osobiście zamierzam dać prywatny kredyt zaufania dla nowej koalicji i przez symboliczne 100 dni od utworzenia rządu powstrzymam się od wszelkich krytyk. Ale z początkiem kalendarzowej wiosny 2006 Panowie, taryfy ulgowej nie będzie.

Teraz mogę napisać jedynie – powodzenia!

wybory
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)