Nie zależy nam na przyspieszaniu dyskusji o budżecie Unii

Choć decyzje w tej sprawie będą zapadać za kilka bądź kilkanaście miesięcy, z naszej inicjatywy w Brukseli toczy się dwudniowa konferencja poświęcona perspektywie finansowej. Stronie polskiej zależy na tym, by budżet był jak największy, bo - jak uzasadniał Donald Tusk - obcinanie wydatków to tak naprawdę osłabianie Unii Europejskiej.

Premier zdaje sobie sprawę, że nie jest to dobry czas na dyskusje o budżecie w Europie takim, jaki by nam się marzył. - _ Dzisiaj w Europie każdy będzie oglądał pojedyncze euro, pojedynczą złotówkę czy funta pięć razy zanim wyda _- mówi Donald Tusk.

Polska prezydencja o budżecie rozmawia nie tylko z przedstawicielami rządów poszczególnych krajów, ale także z członkami parlamentów narodowych. Właśnie po to - jak mówi dyrektor Centrum Strategii Europejskiej Demos Europa Paweł Świeboda - by w czasach kryzysu mieć na uwadze, że cięcia budżetowe Europie nie służą.

- _ Poniekąd jest paradoksem, że ta konferencja odbywa się na trzy dni przed szczytem, na którym ma się decydować, czy euro przetrwa czy nie przetrwa _- mówi Świeboda.

Decyzje w sprawie budżetu Unii będą zapadać w przyszłym roku, a to z punktu widzenia Warszawy jest korzystnym rozwiązaniem. Mamy bowiem nadzieję, że kondycja Unii będzie lepsza. - _ Polska celowo nie chce tej dyskusji przyspieszać, bo mamy nadzieję, że wzrost powróci _- mówi Świeboda.