Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niebezpieczne schody, czyli jak kolano Fidela Castro ma się do Polski

0
Podziel się:

Nie tak dawno temu prawie wszystkie telewizje świata pokazały, jak wciąż dziarski, choć nieco podtatusiały wódz rewolucji na Kubie schodząc z mównicy potknął się i upadł. I choć upadek ten nie popsuł mu ani humoru, ani animuszu, to jednak okazało się, że kolano ucierpiało, tzn. połamało się. Lecz czy tylko kolano Fidela ucierpiało?

Niebezpieczne schody, czyli jak kolano Fidela Castro ma się do Polski

Zaledwie parę dni później opublikowano na Kubie, że w ramach retorsji za wieloletnią blokadę gospodarczą przez imperializm amerykański, zakazuje się na jej terytorium posługiwania banknotami emitowanymi przez Federalną Rezerwę. Nie wiem, czy rzeczywiście zakaz ten będzie skuteczny, gdyż trudno mi sobie wyobrazić, by nawet najbardziej pro-rewolucyjnie nastawione kubańskie Córy Koryntu zarzuciły swe powołanie i odmawiały usług za „zielone”. Może im zabraknąć świadomości rewolucyjnej!

A przecież to jest bardzo pro-eksportowa branża i wielkie źródło USD dla gospodarki kubańskiej.

Myślę też, że całość dotychczasowych obrotów wszystkich dostawców dóbr i usług rozliczana w USD, to mniej więcej tyle, ile obroty najwyżej kilku centrów handlowych w USA. Gospodarką amerykańską to nie zatrzęsie i nie z tego powodu dolar osiągnął najniższy poziom wobec euro. Stąd me wątpliwości, czy Fidel uszkodził sobie tylko kolano?!

A jaki to ma związek z sytuacją gospodarczą w Polsce? Wydarzenia na Kubie, gdzie już przed upadkiem Wodza było wiele szalonych pomysłów, odbieram jako memento, co będzie, gdy nasi decydenci zaczną się potykać. Dlatego, gdy czytam – że Ministerstwo Finansów po taksówkach chce wprowadzić kasy fiskalne u fryzjerów i kosmetyczek, gdyż jest tam duży obrót i gdzie korzyści są wysokie, ale w swoich planach pomija w końcu nie tak dochodowe kancelarie adwokackie i notarialne – to zaczynam rozmyślać o zdrowiu pomysłodawców.

Jakby tego było mało, Ministerstwo Finansów proponuje wprowadzić ulgę dla niań opiekujących się dziećmi. Ten pomysł przyniesie pewien pożytek najwyżej zarabiającym, ale równocześnie skomplikuje i tak nie prosty system podatkowy. Bodźców prorozwojowych wiele nie wykreuje, wykreuje chyba jedynie dochody firmom odpłatnie wypełniającym PIT-y. Wykreuje też jedno więcej, choć niezbyt wielkie, „kukułcze jajko” dla przyszłego rządu i parlamentu, który jeśli będzie chciał uprościć system, to się narazi grupie, która z tego przywileju już będzie korzystała.

Co więc zrobić?

Natychmiast zlikwidować schody we wszystkich Ministerstwach i Parlamencie. Jak mamy takie pomysły bez plagi potknięć, to co będzie, gdy w ślady Fidela pójdą nasi decydenci. Lepiej dmuchać na zimne!

Autor jest głównym analitykiem ds. rynków wschodnich East Stock Informationsdienste w Hamburgu oraz publicystą Financial Times, Neuer Züricher Zeitung, Rzeczpospolitej, CXO, CFO.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)