Niesiołowski: W czasie kryzysu nie da się obniżyć podatków

Stefan Niesiołowski: wicemarszałek Sejmu z PO: Nasz program jest obecnie niewykonalny z trzech powodów, chociaż w sumie wystarczyłby jeden z nich. To jest podobnie jak w tej historii z Napoleonem, który zapytał kiedyś burmistrza pewnej niemieckiej miejscowości dlaczego ten nie oddał mu salutu armatniego. Na co burmistrz odpowiedział, że może podać dwanaście takich powodów, a pierwszym jest brak armat. Wtedy Napoleon powiedział - _ już rozumiem, proszę nic więcej nie mówić _.

U nas takimi powodami są: po pierwsze kryzys gospodarczy, który przyszedł. Po drugie nie ma zgody PSL na wprowadzenie podatku liniowego, a po trzecie musimy uważać na zbyt wysoki deficyt, co niejako wiąże się z punktem pierwszym.

Zresztą innych obietnic dotrzymaliśmy.

Proszę wybaczyć, ale moim zdaniem, w czasie kryzysu i przy tak wysokim deficycie nie da się obniżyć podatków. Premier wybrał najlepsze możliwe rozwiązanie z punktu widzenia obywateli i państwa. Dlatego zdecydował się na tę niewielką podwyżkę podatku VAT. Jednak szereg innych ułatwień, czy obietnic został zrealizowany.

Zrealizowaliśmy postulat znacznych podwyżek dla nauczycieli i dla lekarzy. Wprowadziliśmy ułatwienia dla przedsiębiorców w sposobie zakładania działalności gospodarczej. Więc moim zdaniem poziom ogólnej zamożności społeczeństwa wzrósł, a nie obniżył się.

Kryzys, który dotarł również do Polski pokrzyżował plany rządu. Nie sposób jest wszystko przewidzieć, ale w tych warunkach, które mamy, myślę, że zarządzanie jest więcej niż dobre.

Moja wiedza w tym zakresie jest niewystarczająca, jednak nie wydaje mi się to realne. Podatek liniowy zniszczyłby to wszystko co do tej pory wypracowano i zrealizowano. Zresztą i tak musimy bronić deficytu, który jest teraz najważniejszy.