Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niższy wzrost PKB w 2004 roku?

0
Podziel się:

Ministerstwo Finansów rozważa korektę założeń wzrostu PKB w 2004 roku do 4,5 proc. z 5 proc. - poinformował PAP Jeremi Mordasewicz, członek zespołu budżetowego Komisji Trójstronnej

Niższy wzrost PKB w 2004 roku?

Przedstawiciele rządu nie mają jednoznacznego poglądu co do tempa wzrostu PKB w 2004, jednak różnica jest niewielka i nie będzie mieć wpływu na zachowania rynku, który wolałby jednak bardziej ostrożne założenia.

Wicepremier Jerzy Hausner powiedział w czwartek, że rząd podtrzyma prognozę wzrostu PKB o 5 proc. w 2004 roku wobec prognozowanych na ten rok 3 proc. Tymczasem Ministerstwo Finansów proponuje obniżyć tempo wzrostu PKB w 2004 roku do 4,5 proc.

"Aktualne jest 5 proc. Nie wiem skąd się wzięły inne szacunki" - powiedział Hausner dziennikarzom.

Natomiast Halina Wasilewska-Trenkner powiedziała w chwilę później, że ostatnie szacunki MF wskazują, iż założony w budżecie wzrost PKB w 2004 roku o 5 proc. może być obniżony do 4,5 proc. "Ostatnie szacunki wskazują, że wzrost PKB może być jednak niższy niż wcześniej założony i wyniesie 4,5 proc." - powiedziała.

W środę Jeremi Mordasewicz, członek zespołu budżetowego Komisji Trójstronnej, poinformował PAP, powołując się na Wasilewską- Trenkner, że Ministerstwo Finansów rozważa korektę założeń wzrostu PKB w 2004 roku do 4,5 proc. z 5 proc.

Założenia do budżetu, którymi zajmie się Komisja Trójstronna, zostały przygotowane jeszcze przez poprzedniego ministra finansów Grzegorza Kołodkę. Jednym z nich jest tempo wzrostu PKB w 2004 roku w wysokości 5 proc.

EWENTUALNA KOREKTA PKB W 04 BEZ WIĘKSZEGO WPŁYWU NA RYNEK

Analitycy uważają, że założenia tempa wzrostu PKB powinny zostać skorygowane w dół i byłyby wtedy bardziej realistyczne, choć różnica pół punktu procentowego nie ma zasadniczego znaczenia.

Z niepełnych wyników lipcowej ankiety PAP wynika, że najniższa prognoza wzrostu PKB na 2004 rok wynosi 4,0 proc. a najwyższa 4,9 proc., przy średniej 4,4 proc. Korekta byłaby więc bliska rynkowego konsensusu. "Założenia budżetowe powinny być ostrożne, a ta korekta zbliżyłaby poziom prognozowanego PKB w przyszłym roku do oczekiwań rynku. Pół punktu procentowego to skala możliwego błędu statystycznego i nie sądzę by to miało takie znaczenie" - powiedział PAP Jacek Wiśniewski, ekonomista Pekao SA.

Różnica nie będzie miała też większego znaczenia dla kalkulacji budżetu i nie wpłynie na wysokość ostatecznie zaplanowanego deficytu, gdyż ten może być ograniczony jedynie przez cięcia wydatków.

"Różnica między 4,5 proc. a 5 proc. wzrostu PBK jest na tyle nieistotna, że nie powinna w znaczący sposób wpłynąć na kalkulację budżetu, jest to bowiem raptem 4-5 mld zł PKB" - powiedział PAP Michał Dybuła, główny ekonomista PNB Paribas

"Zawsze lepiej jest robić kalkulacje budżetowe biorąc pod uwagę niższe tempo wzrostu, dlatego że zostaje nam wówczas pewna rezerwa, którą można przeznaczyć przede wszystkim na redukcję deficytu fiskalnego" - dodał.

Zdaniem Dybuły zarówno prognozy PKB na poziomie 4,5 proc. oraz 5,0 proc. są optymistyczne.

"Trzeba pamiętać, że gospodarka UE znajduje się w nie najlepszej sytuacji. W Polsce wiele z dodatniej dynamiki bardzo dobrego I półrocza bieżącego roku wynika z efektów bazowych, faktu, że rok temu w przemyśle mieliśmy właściwie recesję, a tempo wzrostu gospodarczego było bardzo niskie" - powiedział.

"Moim zdaniem, budżet powinien być określony raczej przy założeniu niższego tempa wzrostu. Osobiście zakładałbym wariant 4 proc. wzrostu PKB, biorąc pod uwagę dość płytkie ożywienie w Eurolandzie" - dodał.

Resort finansów na początku czerwca obniżył tempo wzrostu PKB na 2003 roku do około 3 proc. z 3,5 proc. założonych wcześniej.

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)