Tegoroczną nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki zdobył Niemiec Wolfgang Ketterle oraz Amerykanie Eric Cornell i Carl Wieman (czyt. Łajman). Królewska Szwedzka Akademia Nauk przyznała im to wyróżnienie za badania nad kondensatem Bosego-Einsteina (czyt. Bozego-Ajnsztajna) - nowym stanem materii, nazywanym też płynną plazmą. Kondensat Bosego-Einsteina powstaje przez chłodzenie rozrzedzonego gazu atomów do bardzo niskiej temperatury. Ujawniają się wtedy kwantowe właściwości materii. Nazwa kondensatu pochodzi od nazwisk uczonych, którzy w 1925-tym roku przewidzieli jego istnienie. W 1995-tym roku Ketterle, Cornell i Wieman po raz pierwszy wytworzyli kondensat i określili jego właściwości.Użyli do tego celu laserów i pól elektromagnetycznych. Wykorzystane w pierwszym doświadczeniu 2 tysiące atomów gazu zachowywały się jak jeden obiekt kwantowy. Wcześniej zjawiska kwantowe rozważano tylko w pojedynczych atomach i cząsteczkach. Badania nad kondensatem Bosego-Einsteina mają ogromne znaczenie dla wyjaśnienia relacji
między światem mikroskopowym, rządzonym prawami mechaniki kwantowej, a światem, w którym żyjemy, gdzie obowiązuje fizyka klasyczna. Mogą się też przyczynić do skonstruowania laserów atomowych i komputerów kwantowych o wielkiej mocy i niewielkich rozmiarach. 43-letni Wolfgang Ketterle, pochodzący z Heidelbergu, jest profesorem Massachusetts Institute of Technology w Stanach Zjednoczonych. 39-letni Eric Cornell i 50-letni Carl Wieman są profesorami uniwersytetu stanu Colorado w Boulder. Cornell jest jednym z najmłodszych laureatów nagrody Nobla Uczeni podzielą między siebie sumę prawie miliona dolarów, a po odbiór nagrody przyjadą do Sztokholmu w grudniu.
