Prezydent USA *zażąda od koncernu BP utworzenia funduszu rekompensującego straty z powodu katastrofy.* *Wkrótce nastąpi zatamowanie niemal całego wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej. *
Dzisiaj Obama po raz pierwszy spotka się z kierownictwem BP - firmy prowadzącej wiercenia z platformy Deepwater Horizon, gdzie doszło do eksplozji i pożaru. W wypadku zginęło 11 jej pracowników.
Prezydent będzie się domagał utworzenia przez BP funduszu w wysokości 20 miliardów dolarów na wypłatę odszkodowań.
Amerykański przywódca wezwał również Kongres do szybkiego uchwalenia ustawy popierającej rozwój alternatywnych źródeł energii, które zmniejszą zależność USA od ropy naftowej i innych tradycyjnych paliw.
Przemówienie, wygłoszone we wtorek wieczorem (czasu USA) i transmitowane przez wszystkie ogólnokrajowe stacje telewizyjne, było pierwszym przemówieniem Obamy z Pokoju Owalnego Białego Domu. Prezydenci amerykańscy ogłaszają stamtąd przesłania w najbardziej dramatycznych momentach.
Wyciek ropy w zatoce spowodowany wybuchem instalacji wiertniczej 20 kwietnia jest największą katastrofą ekologiczną w dziejach USA. Plama ropy czyni spustoszenia w faunie Zatoki Meksykańskiej i zagraża ekosystemom jej wybrzeży.
fot: PAP/EPA/Sean Gardner/Greenpeace_ _[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/plama;ropy;u;wybrzezy;luizjany,galeria,3655,0.html)Na krótko przed wystąpieniem Obamy podano, że dotychczasowe oceny skali wycieku były zaniżone - z uszkodzonego szybu naftowego codziennie wypływa dwa razy więcej ropy niż dotąd szacowano.
Prezydent powiedział, że _ w najbliższych dniach i tygodniach _ ekipy ratunkowe z BP powinny przechwycić _ do 90 procent _ ilości ropy wydobywającej się z uszkodzonego szybu. Nieco później w lecie - kontynuował - BP ukończy budowę studni odciążającej, która - jak się oczekuje - całkowicie zatamuje wyciek.
Obama przypomniał wysiłki swej administracji na rzecz zminimalizowania szkód spowodowanych przez kataklizm. Całkowite ich usunięcie - przyznał - to zadanie _ na miesiące, a nawet lata _. Podkreślił jednak determinację rządu w tej sprawie.
_ - Będziemy walczyć z tym wyciekiem wszystkim, czym dysponujemy i jak długo będzie potrzeba. Zmusimy BP do zapłacenia za szkody, które ta firma wyrządziła. Zrobimy też wszystko, aby pomóc mieszkańcom wybrzeża zatoki podźwignąć się po tej tragedii _ - powiedział.
Wypadek nastąpił, gdyż BP zaniedbała środki zabezpieczenia przeciw awariom kierując się oszczędnościami.
Prawnicy zwracają jednak uwagę, że BP nie jest legalnie zobligowany do stworzenia takiego funduszu - będzie jedynie pod presją rządu USA i opinii publicznej.
Obama zaapelował również, aby katastrofa stała się decydującym impulsem dla Kongresu do uchwalenia ustawy wspierającej rozwój _ zielonej gospodarki _. Wezwał do rozwijania czystych technologii niezatruwających środowiska naturalnego i powstrzymujących proces ocieplania się klimatu, oraz alternatywnych wobec ropy źródeł energii.
Przyznając, że w USA istnieje opór przeciw temu, porównał wizję _ zielonej gospodarki _ do programu lotów na Księżyc, którego realizacja - jak przypomniał - też wymagała podobnej odwagi wyobraźni i wizji. Jako pozytywny przykład rozwijania alternatywnych źródeł energii podał Chiny.
_ - Nie zaakceptuję braku działania. Nie godzę się z tezą, że to wyzwanie zbyt wielkie i zbyt trudne. To wiara w przyszłość podtrzymuje nas, jako naród _ - oświadczył.
W pierwszych komentarzach po wystąpieniu Obamy przeważają pochwały za zapowiedź twardej linii wobec BP.
Nie brak jednak głosów krytycznych. Wypominają one prezydentowi, że przemówił z Pokoju Owalnego dopiero w prawie dwa miesiące po wypadku w zatoce.
Krytycy, głównie z kręgów republikańskich, przypominają też zaniedbania administracji, które opóźniły akcje ratunkową.
Zwraca się tu uwagę przede wszystkim na to, że niedługo po wypadku kilka krajów proponowało pomoc USA w walce z katastrofą - m.in. Holandia oferowała specjalne statki z urządzeniami do zbierania plamy ropy z powierzchni wody.
Oferty te zostały odrzucone z powołaniem się na ustawę z 1920 r. zabraniającą tego rodzaju prac na amerykański wodach przybrzeżnych obcym statkom. Obama mógł łatwo sprawić, by ustawę od razu uchylono - twierdzą krytycy.
Inni krytykują prezydenta, że wezwał do uchwalenia ustawy o czystej energii, która musi drogo kosztować budżet, gdyż łączy się z koniecznymi wydatkami.
Wizja alternatywnych źródeł energii jest dziś nierealna w sytuacji wysokiego deficytu budżetowego i rosnącego zadłużenia USA - twierdzą konserwatyści.
Zwolennicy jej przypominają, że konserwatyści bronią tu doraźnych interesów biznesu. Boi się on bowiem zawartych w rządowych projektach ustawy energetycznej propozycji podwyżki podatków od emisji gazów cieplarnianych, które uderzają w tradycyjny przemysł.