Superszybkie motocykle, które policja kupiła przed rokiem stoją nieużywane w garażach. Nie ma kto na nich jeździć, bo odwoływane są szkolenia szybkiej jazdy. Również warte majątek psy czekają na funkcjonariuszy, którzy przejdą specjalistyczne kursy.
Do takiego marnotrawstwa prowadzą oszczędności - ostrzegają policyjni związkowcy.
W szkołach policyjnych zlikwidowano ponad 200 etatów policyjnych oraz podobną liczbę stanowisk cywilnych - podaje _ Dziennik Gazeta Prawna _.
Z nieoficjalnych informacji gazety wynika, że tegoroczne cięcia mają być podobne. _ - Priorytetem jest bieżąca, płynna praca policji. Musi nam wystarczyć na paliwo do radiowozów, wypłatę pełnych wynagrodzeń, więc musimy gdzieś znaleźć brakujące dziesiątki milionów _ - tłumaczy Krzysztof Hajdas z biura prasowego policji.
Skutki oszczędzania na wyszkoleniu funkcjonariuszy bywają tragiczne - pisze _ gazeta _. W 2004 roku policjantka po kursie podstawowym wydała ostrą amunicję swoim kolegom, którzy mieli przywrócić porządek podczas juwenaliów w Łodzi. Również dowodzący akcją - z kursem dzielnicowego - nie odróżnił ostrej amunicji od gumowej. Zginęły dwie osoby.