Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Palikot: Posłowie powinni więcej zarabiać

0
Podziel się:
Palikot: Posłowie powinni więcej zarabiać

Money.pl: W przyszłym tygodniu posłowie PO jadą do Częstochowy. Mają się tam modlić m.in. o to by wszystkie partie przestrzegały norm etycznych. Czy z tą poselska etyką jest tak źle, że trzeba się aż modlić o jej przestrzeganie?

*Janusz Palikot, poseł PO: *Oczywiście, że niektórzy potrzebują takiej modlitwy. Potrzebują tego rodzaju wsparcia, ale to nie jest tak że w ten sposób można zmienić w jakiś sposób podejście. Ja nie zamierzam tam jechać. Jeżeli kiedykolwiek będę potrzebował wsparcia moralnego czy duchowego, to poszukam go w samotności, a nie w grupie.

Z polską polityką rzeczywiście nie jest najlepiej, ale widać poprawę. Mamy reakcję premiera na przypadek senatora Misiaka i jakieś standardy wydają się być przywoływane. Reakcji takiej nie było w latach 90. Mieliśmy wtedy sprawę Rywina, gdzie kolesiostwo, nepotyzm i korupcja sięgnęły szczytu.

Możemy mówić o postępie?

Niewątpliwie w stosunku do lat 90. dokonał się znaczny postęp, ale do pełnej poprawy jeszcze sporo brakuje.

Tym samym zmiana standardów w polityce to nie kwestia miesięcy, lecz lat?

To jest kwestia zmiany pokoleń. Myślę że takim przełomem będzie pokolenie 89. To ono wywrze największy wpływ na politykę i odciśnie na niej swoje piętno. U nich jest to już kwestia zupełnie innego myślenia. Są bardziej otwarci na świat, przebojowi. Nie mają kompleksów w stosunku do Zachodu. Nie boją się wyjeżdżać do pracy na Zachód, nie boją się studiować za granicą, dlatego to będzie pokolenie zmiany.

No tak, ale młodsze pokolenia biorą przykład ze starszych. Czerpią również wzorce polityczne.

Oczywiście, my wszyscy jakoś oddziałujemy na młodszych. I może nie będzie to przeskok, ale raczej płynne przejście. Ludzie roku 89 nie znają strachu przed systemem, nie wiedzą czym była walka o wolność, oni w tej wolności się wychowali, nie odczuli niedostatku. Myślę, że gdy osiągną oni 40 lat, to postanowią dokonać zmiany polityki jaką obecnie obserwujemy.

Jest co zmieniać, bo wciąż nie można mówić o wysokich standardach w polityce. Mówić to jedno, dotrzymywać drugie. W biznesie chyba działają bardziej przejrzyste zasady?

To co jest charakterystyczne w obecnym życiu politycznym to fakt, że naganne zachowania nie są dyskwalifikowane. Jeżeli ugadujemy się z jakąś partią w sprawie głosowań nad ustawą, a oni w ostatniej chwili się rozmyślają, to nic nie możemy zrobić. Potem podczas kolejnych głosowań musimy z nimi rozmawiać i się układać. W biznesie coś takiego byłoby niedopuszczalne. Tam jeżeli partner zawalił to dziękuje mu się za dalszą współpracę. W polityce nie ma takiego mechanizmu.

Mamy też mniejszą konkurencję niż w biznesie. W polityce od lat te same osoby pełnią te same funkcje. To sprawia, że nie ma z kim rozmawiać, bo rzadko pojawia się ktoś świeży. Nie ma konkurencji, czyli nie ma weryfikacji.

Jak według pana powinien wyglądać kodeks etyczny polityka? Jakimi zasadami powinien się kierować?

Po pierwsze musi mu o coś chodzić. Nie może to być polityka dla samej polityki albo władzy. Trzeba coś robić i dążyć w jakimś określonym kierunku.

Po drugie polityk powinien być rzeczowy i wyważony.

Po trzecie niezależny finansowo. Nie musi żyć z polityki, gdyż jest w stanie utrzymać się z innego źródła. Polityka musi być zajęciem niejako dodatkowym, a nie źródłem utrzymania.

I po czwarte musi być otwarty. Polityk powinien być nastawiony na budowanie więzi społecznych, na pomoc społeczeństwu. W relacjach nie może być zamknięty, tylko musi wsłuchiwać się w głos społeczeństwa.

Niezależni finansowo, czy to oznacza, że w parlamencie nie ma miejsca dla zawodowych polityków? Takich którzy żyliby tylko z uprawiania polityki właśnie?

Oczywiście pomiędzy poszczególnymi grupami w parlamencie powinna być równowaga. Dopuszczalni są posłowie zawodowi. Jednak powinni być wtedy lepiej opłacani. Parlament powinien być mniejszy, wystarczyłoby 340 posłów. Utrzymywanie tak dużego Sejmu to chwyt populistyczny. Gdyby posłów było mniej mogliby efektywniej pracować i byliby lepiej opłacani.

A co jeżeli taki polityk nie zostałby wybrany na kolejną kadencję?

Myślę, że wtedy taka osoba powinna mieć możliwość funkcjonowania w samorządach lokalnych. Nie wyobrażam sobie żeby poseł, który dobrze sprawował mandat, nie został wybrany do samorządu i tam dalej działał.

Z kolei w przypadku premiera, bądź niektórych ministrów, czy prezydenta, powinniśmy zagwarantować jakąś stałą funkcję ambasadora albo dyplomaty. By nie było tak jak w przypadku Kazimierza Marcinkiewicza.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)