Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Pałka: Kaddafi przegrał przez chciwość

0
Podziel się:

Ci władcy, którzy dzielą się bogactwem z ludźmi może się ostaną.

<a href="http://www.facebook.com/palka.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Łukasz Pałka</b>, Analityk Money.pl</a>
<br>
Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.
<a href="http://www.facebook.com/palka.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Łukasz Pałka</b>, Analityk Money.pl</a> <br> Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.

Gdy w 1969 roku Muammar Kaddafi przejmował władzę w Libii, na terenie bajecznie dziś zamożnych emiratów znad Zatoki Perskiej stały jeszcze namioty, a tubylcy trudnili się rybołówstwem i piractwem. Trypolis ze swoim bogactwem ropy miał szansę stać się afrykańskim odpowiednikiem Dubaju czy Doha. Kaddafi całe bogactwo wolał jednak zachować dla siebie.

- _ Nie można dłużej tolerować iluzji, że Libia to kraj mas (Al-Jamahiriyah). __ To kraj rządzony przez złodziei - kleptokratów. Libijczykom zbyt długo już odmawia się prawa do tego, by mogli korzystać z krajowych bogactw, jak ropa naftowa czy gaz. Im szybciej ta władza upadnie, tym lepiej _ - tymi słowami dokładnie dwa lata temu określił sytuację w Libii nieżyjący już wybitny znawca Bliskiego Wschodu Fred Halliday.

Przewidział w pewnym sensie rewoltę, której dzisiaj jesteśmy świadkami. Krwawą, bo - jak można się było spodziewać - niezatapialny dotychczas dyktator tanio skóry nie sprzeda.

Halliday zaznaczył również, że mimo całego swojego bogactwa Libia to dzisiaj niestety odpowiednik Kuby. Tymczasem miała duże szanse, by być północnoafrykańską wersją ociekających złotem krajów Zatoki Perskiej. Dlaczego tak się nie stało? Bo Kaddafi nie chciał się z nikim dzielić zyskami z bogactw naturalnych kraju. I dlatego dzisiaj ludzie podobnie jak w Egipcie wyszli na ulice między innymi po to, by zapytać, gdzie podziały się te pieniądze. A dyktator, by utrzymać się przy władzy, zdecydował się na desperacki krok i rozkazał do nich strzelać.

Gdy w 1969 roku Kaddafi przejął władzę w Trypolisie, oddalone od niego Dubaj i zasobne w ropę naftową Abu Dhabi były biednymi osadami gdzieś na środku pustyni Półwyspu Arabskiego. W 1971 roku szejk Zayed bin Sultan al Nahyan zdołał jednak zjednoczyć kraj i rządzić nim aż do swojej śmierci w 2004 roku.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/24/t132376.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/dyktatorzy;upadaja;przez;kryzys;zaczelo;sie;od;lehman;brothers,207,0,776143.html) Dyktatorzy upadają przez kryzys. Zaczęło się od Lehman Brothers
Efekty tych wieloletnich rządów są dziś zgoła odmienne od rządów Kaddafiego. Złote centra handlowe, przepych (czasami nieco kiczowaty), samochody, których jeszcze długo nie zobaczymy na ulicach polskich miast. Do tego tysiące palm, do których doprowadzone są rurki z wodą. Bo szejk - wielki miłośnik przyrody - chciał, by jego pustynia była zielona. A w tym wszystkim tysiące imigrantów, którzy przybywają do kompletnie odmiennej rzeczywistości kulturowej po to, by zarobić pieniądze. Albo - jak zachodni architekci - by móc realizować najbardziej zwariowane pomysły budowlane.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/0/t131584.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/20;milionow;egipcjan;zyje;za;dolara;dziennie;dlatego;mubarak;musial;odejsc,178,0,770226.html) 20 milionów Egipcjan żyje za dolara dziennie. Dlatego Mubarak musiał odejść
Dlatego właśnie można spodziewać się, że bogata część świata arabskiego, która przecież również żyje w warunkach dalekich od standardów demokratycznych, najpóźniej zacznie upominać się o swoje prawa. Bo to, co może wypchnąć tam ludzi na ulice, to z pewnością nie bieda. W Katarze PKB na osobę sięgnęło w ubiegłym roku 145 tysięcy dolarów, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich 40 tysięcy dolarów, a w Kuwejcie ponad 50 tysięcy dolarów. Pojęcie bezrobocia jest tam praktycznie nieznane, podczas gdy w Libii - przy całym jej potencjale - jedna trzecia obywateli żyje poniżej granicy ubóstwa.

Jedyne co ich łączy, to fakt, że obywatele bogatej Zatoki Perskiej podobnie jak Libijczycy czy Egipcjanie też żyją w klatce. Tyle, że przynajmniej zrobionej ze złota.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)