Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Parlament Europejski kontra Tony Blair

0
Podziel się:

Szefowie frakcji politycznych w Parlamencie Europejskim po spotkaniu z premierem Wielkiej Brytanii Tonym Blairem zapowiedzieli, że będą domagać się zmian w przyjętym przez przywódców państw Unii porozumieniu budżetowym na lata 2007-
2013 zanim zapalą mu zielone światło.

Parlament Europejski kontra Tony Blair
(PAP/ Radek Pietruszka)

Szefowie frakcji politycznych w Parlamencie Europejskim po spotkaniu z premierem Wielkiej Brytanii Tonym Blairem zapowiedzieli, że będą domagać się zmian w przyjętym przez przywódców państw Unii porozumieniu budżetowym na lata 2007-2013 zanim zapalą mu zielone światło.

"Ten budżet nas nie satysfakcjonuje". "Dziś odrzucilibyśmy to porozumienie, ale jest jeszcze możliwość negocjowania" - mówili zgodnie na spotkaniu z Blairem szefowie największych frakcji w Parlamencie Europejskim. Wytykali mu, że w wielu dziedzinach nie zwiększono wydatków w porównaniu z obecnymi planami budżetowymi UE, na lata 2000-2006, choć tymczasem nastąpiło rozszerzenie Unii.

"Nie zgadzamy się na zamrożenie wydatków na kulturę, edukację i sprawy wewnętrzne" - oświadczył szef największej frakcji, chadecko-konserwatywnej, Hans-Gert Poettering. "Nie ma jeszcze planów budżetowych. Będą, kiedy zostanie zawarte porozumienie z
Parlamentem Europejskim" - przypomniał, grożąc wetem eurodeputowanych, jeśli przywódcy państw UE nie wezmą pod uwagę ich postulatów.

Chadecy, socjaliści, liberałowie i Zieloni zgodnie domagali się zwiększenia wydatków na kulturę, edukację, badania, politykę zagraniczną, sprawy wewnętrzne i sprawiedliwość.

"Mamy nadzieję, że następne, austriackie przewodnictwo spełni nasze oczekiwania" - powiedział w imieniu socjalistów austriacki europarlamentarzysta Johannes Swoboda.

Szef komisji budżetowej PE Janusz Lewandowski (PO), który był we wtorek w Wiedniu, by z Austriakami ustalać kalendarz negocjacji, powiedział PAP w rozmowie telefonicznej, że PE będzie naciskać na wzrost budżetu o 9 mld euro - tak by osiągnąć poziom wydatków z propozycji luksemburskiej.

"Skończyły się targi narodowe, teraz trzeba dodać do tego budżetu wartość dodaną Unii Europejskiej" - oświadczył Lewandowski. "Z powodu propagandy sukcesu w nowych krajach UE, jaka miała miejsce na szczycie europejskim, trudno będzie podnieść wydatki na politykę spójności" - dodał.

Tony Blair, premier W. Brytanii, kończącej przewodnictwo w UE, bronił kompromisu
przyjętego w sobotę nad ranem przez przywódców państw Unii.

"Wiem, że to nie jest idealny budżet, że wolelibyście wyższy budżet. Wierzymy, że to jest najlepsze porozumienie, jakie mogliśmy osiągnąć" - powiedział Blair. "Wyobraźcie sobie, co by było, gdyby nie doszło do zawarcia kompromisu. Skończyłoby się katastrofą" - dodał.

"Zapewniam państwa, że przewodnictwo kraju, który rozpoczął negocjacje z Turcją i Chorwacją i któremu udało się osiągnąć porozumienie budżetowe, jest sukcesem i nie można go nazywać porażką" - podkreślił Blair na koniec spotkania z eurodeputowanymi. Nie odpowiedział wprost, czy istnieje "margines" pozwalający na zwiększenie unijnego budżetu.

Aby przyjęty przez przywódców państw UE kompromis budżetowy, zakładający wydatki w ciągu siedmiu lat na poziomie 862,4 mld, mógł wejść w życie, niezbędne jest tzw. porozumieniemiędzyinstytucjonalne z Komisją Europejską i Parlamentem Europejskim. W czerwcu PE postulował przyjęcie budżetu 2007-13 na poziomie 975 mld euro.

Pierwsze trójstronne spotkanie austriackiego przewodnictwa z PE i KE w sprawie budżetu 2007-13 odbędzie się w Brukseli 23 stycznia. Porozumienie spodziewane jest najwcześniej w marcu. Nieoficjalnie mówi się, że PE zadowoli się wzrostem o 4 mld euro, tak by dociągnąć wydatki do 1,05 proc. dochodu narodowego brutto (w kompromisie przywódców państw UE wynoszą one 1,045 proc. DNB)

Podczas przyjmowania budżetu na lata 2000-2006 Parlamentowi Europejskiemu udało się uzyskać wzrost wydatków o 2 mld euro już po zawarciu kompromisu przez przywódców państw UE.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)