Money.pl: Czy PiS postawi wniosek o samorozwiązanie Sejmu?
Paweł Poncyljusz, PiS: PiS postawi wniosek o wcześniejsze wybory parlamentarne, wtedy kiedy okaże się, że nie ma możliwości dalszego rządzenia, czyli w takiej sytuacji, gdy PiS nie ma 231 mandatów w Sejmie, a więc nie może przegłosowywać samodzielnie projektów ustaw i wspierać skutecznie rządu Kazimierza Marcinkiewicza.
Money.pl: Czy to oznacza, że w pakcie stabilizacyjnym jednak trzeszczy?
P.P.: Bardziej trzeszczy po stronie partnerów paktu stabilizacyjnego. Oni nie potrafią sobie emocjonalnie dać rady z tym paktem. Jeśli chodzi o sam pakt, to będziemy mieli pierwsze ustawy i będzie to nasza próba generalna czy pakt obowiązuje, czy też nie. Miejmy nadzieję, że sensowne pomysły, które proponuje PiS uzyska poparcie przynajmniej Samoobrony i LPR-u, a może i większej części naszego parlamentu.
Money.pl: Czy nie jest to próba postawienia sojuszników po raz kolejny pod ścianą, jak to miało miejsce kilka tygodni temu?
P.P.: Nie chciałbym używać określeń, że jest to postawienie pod ścianą, bo każdy polityk ma wolną wolę i zawsze może zabrać swoje teczki i wyprowadzić się z parlamentu czy z polityki. Jest to bardziej upominanie, że albo mamy współpracować razem, sprzyjać temu żeby Polska się rozwijała, aby Polacy jeszcze z tego coś mieli, albo przyjmujemy opcję krytykanctwa permanentnego, z którego nic nie ma poza złym odbiorem społecznym. A nam na takim odbiorze nie zależy.
Money.pl: W przypadku postawienia takiego wniosku liczycie na poparcie Platformy, która jednak zapowiedziała, że nie chce wcześniejszych wyborów?
P.P.: Możemy tylko wyrażać żal, że nie popiera ona takiego wniosku. Zobaczymy jak będzie to wyglądało w momencie głosowania. Mam nadzieję, że jeszcze wrócą do swoich wcześniejszych opinii, że oni wyborów się nie boją i że są podstawy do tego, aby odwołać się do głosu wyborców, którzy stwierdzą, kto w Polsce ma rządzić.
Money.pl: Sądzi Pan, że uda się wam po tych przyśpieszonych wyborach uzyskać zdecydowaną większość w parlamencie? Sondaże nie są takie łaskawe?
P.P.: Trzeba ostrożnie podchodzić do sondaży. Dobrze wiadomo, że są partie w sondażach na granicy progu wyborczego, a to oznacza, że jeżeli partia otrzymuje na dzisiaj trzydzieści parę procent poparcia, to w ostatecznym rozliczeniu może się przekładać na liczbę ponad 200 mandatów, a może nawet 231.
Rozmawiała: Donata Wancel