Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Petru: Gilowska już niewiele może

0
Podziel się:
Petru: Gilowska już niewiele może

Money.pl: Komisja Finansów Publicznych rozpatruje poprawki do przyszłorocznego budżetu. Miałyby one kosztować państwo 500 mln złotych. Ponad 340 mln posłowie chcą przeznaczyć na uczelnie wyższe. Te pieniądze chcą uzyskać z obcięcia wydatków na obsługę długu publicznego. Czy Pana zdaniem ten pomysł jest realny?

*Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH: *Wydatki na obsługę długu publicznego to pewne założenie – szacunek, ile tych pieniędzy może być potrzebne. W jakiejś części jest to determinowane wysokością stóp procentowych w przyszłości.

W dużym stopniu wiemy ile potrzebujemy na obsługę długu publicznego na przyszły rok. Obniżanie tej kwoty wydaje mi się nieodpowiedzialne, nawet na najbardziej szczytny cel. To tak, jakbyśmy powiedzieli sobie, że odsetki od kredytu, które zaciągnęliśmy, w przyszłym roku obniżamy o jakąś Petru: Ten pomysł jest nieodpowiedzialnyczęść dlatego, że wydaje nam się, że inne potrzeby wydatkowe będą ważniejsze.

Money.pl: Posłowie chcą także*zwiększyć wpływy z podatku od gier - mają one sięgnąć w przyszłym roku ponad 900 mln złotych. Według wiceminister finansów Elżbiety Suchockiej-Roguskiej „nie należy się spodziewać, żeby nastąpił tu znaczny wzrost”. Co mogłoby się stać, gdyby ten pomysł został jednak przeforsowany?*

*R.P.: *Rozumiem, że posłowie nie chcą podwyższyć podatków, tylko podwyższyć szacunki dochodów, z tego tytułu. Wszelkie tego typu propozycje, czyli dopisywanie na papierze większych dochodów są bardzo groźne. Jeżeli ktoś porządnie oszacował, że dochody wyniosą „x”, to nie można powiedzieć „a nam się wydaje, że będzie x plus kilkaset milionów”. To bardzo groźne podejście, aczkolwiek w przeszłości zdarzało się tak, że zbyt konserwatywne prognozy się nie sprawdzały i było lepiej. Zawsze jednak może być gorzej i trzeba o tym pamiętać.

Money.pl: Czy jest prawdopodobne, żeby dodatkowe dochody zostały dopisane na papierze?

*R.P.: *Posłowie zawsze mogą to zrobić, jest to jednak bardzo niebezpieczne. To bardzo zła zasada – jeżeli ktoś dopisuje coś, co mu się podoba.

Money.pl: Czy minister Gilowska jest w stanie powstrzymać te pomysły, czy raczej im ulegnie?

R.P.: Siłą rzeczy minister Gilowska może już mniej zrobić, ze względu na to, że jest to już budżet, za który odpowiada parlamentarna większość. W tym momencie odpowiedzialność przeszłaby na szefa głównej partii i koalicjantów. To jest sprawdzian wiarygodności parlamentarzystów, na ile poważnie traktują swojego ministra finansów.

Money.pl: Co mogłoby się stać dla gospodarki, gdyby przegłosowano te poprawki?

*R.P.: *To nie są jakieś straszne kwoty. Z drugiej strony to jest kolejne naciąganie dochodów, które już są naciągnięte. Oczywiście może zdarzyć się, że sytuacja gospodarcza będzie lepsza niż sądzono i wtedy mogą się one zrealizować. W życiu jednak nie wolno zakładać, że wszystko będzie fantastycznie, bo jak będzie źle, to państwo będzie ratowało się podwyżką podatków. Za nieodpowiedzialność „na papierze” wszyscy wtedy zapłacimy.

gospodarka
podatki
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)