Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PGNiG: dostawy gazu spadły, ale go nie zabraknie

0
Podziel się:

Gdyby je całkiem przerwano, gazu starczyłoby nam na cztery tygodnie.

PGNiG: dostawy gazu spadły, ale go nie zabraknie
(EPA/PAP)

Dostawy gazu z kierunku Ukrainy spadły o sześć procent - poinformował operator polskich gazociągów, firma Gaz System. Jednocześnie Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zapewnia, że zapotrzebowanie na gaz w Polsce jest w pełni pokrywane.

Rzeczniczka PGNiG Joanna Wasicka-Zakrzewska poinformowała, że spadek w dostawach gazu z Ukrainy jest niwelowany zwiększonymi dostawami z terytorium Białorusi.

PGNiG zapewnia, że polscy odbiorcy gazu nie mają się czego obawiać. Potwierdza to także rzeczniczka firmy Gaz System, zajmującej się przesyłem gazu, Małgorzata Polkowska. Jak informuje, po zwiększeniu dostaw z Białorusi, do Polski dociera ilość gazu zgodna z kontraktem z Gazpromem

ZOBACZ TAKŻE:

Wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld uspokaja, że nie musimy obawiać się przerw w dostawach gazu z Rosji. - _ Polska co prawda nie ma tak zasobnych magazynów gazu, jak Unia Europejska, ale nasze magazyny są pełne. W każdej chwili możemy ich użyć i mamy na określony czas bezpieczeństwa _ - mówi.

Gdyby dostawy zostały całkiem wstrzymane, gazu z magazynów starczyłoby nam najwyżej na cztery tygodnie - mówi ekspert paliwowy Andrzej Szcześniak. Analityk uważa jednak, że rosyjsko - ukraiński konflikt gazowy nie zagraża Polsce. Zwraca on uwagę, że doświadczenie pokazuje, iż za kilka dni sytuacja powinna się unormować.

Andrzej Szczęśniak dodaje, że choć konflikt dotyczy dwóch krajów, to jego geneza leży głęboko w polityce wewnętrznej Ukrainy. Analityk uspokaja jednak, że sytuacja Polski nie zależy od tego, co dzieje się między Rosją, a Ukrainą. Szczęśniak zwraca uwagę, że nasze problemy z gazem mogą w przyszłości wynikać wyłącznie z podejścia polskich polityków.

Dlatego, zdaniem Andrzeja Szczęśniaka nie należy się spodziewać szybkiej zmiany dostawcy gazu do Polski. Składa się na to kilka czynników.

Szczęśniak dodaje, że w przyszłym roku Gazprom prawdopodobnie podniesie Polsce ceny za gaz. Jednak te podwyżki to jedyna cena, jaką musimy płacić za bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju.

Spadek dostaw to efekt przerwania dostaw na Ukrainę przez rosyjski koncern energetyczny Gazprom. Ukraina nie zgadza się nowe ceny wyznaczone przez Rosjan. Gazprom żąda też od Ukraińców zwrotu dwóch miliardów dolarów za rzekomo zaległe rachunki

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)