Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Dwornik
|

Piechociński: Partie bez dotacji to powrót afer i korupcji

0
Podziel się:
Piechociński: Partie bez dotacji to powrót afer i korupcji

Money.pl: Platforma Obywatelskaforsuje pomysł zawieszenia finansowania partii politycznych z budżetu. Dlaczego Ludowcy nie popierają swojego koalicjanta?

*Janusz Piechociński, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego: *W taki sposób oddalibyśmy politykę w ręce lobbystów i biznesu. W każdym wariancie komercjalnego finansowania polityki kończy się to uzależnieniem. Ryzykujemy tym, że pięć procent najbogatszych Polaków wybiera sobie partię, program i zobowiązania wobec wszystkich wyborców. I nie ma demokracji.

Oczywiście, model finansowania poprzez budżet jest nielubiany, nie tylko w Polsce, ale jaka jest dla niego alternatywa? Wariant z ministrem Lipcem? Umowy na stacjach benzynowych? Można oszczędzać na demokracji, ale potem trzeba ponosić koszty patologii.

Te przykłady pokazują przecież, że finansowanie z budżetu wcale nie likwiduje politycznej korupcji.

Tak, ale skala jest zdecydowanie inna. Poza tym dużo łatwiej jest wyłapywać patologie. Wyobraźmy sobie, że przedsiębiorstwa, fundacje, stowarzyszenia czy osoby fizyczne mogą bez ograniczeń wpłacać na dane formacje. Układa Pan wtedy na przykład program pod liberalny rynek leków, instytucje związane z tym rynkiem wpłacają na Pana listę, a potem wybrani z tej listy posłowie nagle ustalają, że produkowana przez darczyńcę penicylina numer 6 jest refundowana, a penicylina numer 9 już nie, bo producent nic nie wpłacił.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/5/t122885.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/partie;bez;dotacji;psl;to;sie;moze;zle;skonczyc,235,0,723179.html) Partie bez dotacji? PSL: To się może źle skończyć
Jeżeli chcemy, żeby demokracja była uczciwa, transparentna i czysta, musi być jasne czy za wpłatą na konto partii politycznej nie idą określone intencje. Żeby to nie było tak, że poszczególne firmy czy środowiska kupują sobie posła, który realizuje ich program.

W Stanach Zjednoczonych listy donatorów są jawne i takie sytuacje można z góry przewidzieć. Może to uczciwsze postawienie sprawy?

Nie przenośmy patologii w system. Europejska demokracja powszechnie stosuje finansowanie przez budżet. Nie szukajmy więc rozwiązań amerykańskich, bo w naszych warunkach może się ono okazać latynoamerykańskie. Jawność wpłat patologii nie wyklucza. Łatwo sobie wyobrazić ukryte finansowanie zewnętrzne, na przykład przez firmy zainteresowane przyszłą prywatyzacją jakiegoś sektora.

Dzisiejszy system jest o tyle lepszy, że nie wiąże bezpośrednio polityka z darczyńcą. Bo darczyńcą jest wyborca, który głosując swoje kilka złotych przekazuje na określoną formację. Oczywiście, obywatel nie kocha płacenia na partię polityczną i polityka, w żadnej formie. Ale teraz przynajmniej wiadomo, że to on jest suwerenem - poszedł do urny i _ zapłacił _. Mechanizm jest prosty i najmniej korupcyjny.

Ale czasowe ograniczenie dotacji o połowę wydawać by się mogło pomysłem do przyjęcia. Partie chyba też powinny oszczędzać, biorąc pod uwagę stan finansów państwa.

Platforma Obywatelska miała niezły wynik w wyborach i odłożyła sporo pieniędzy. Może sobie pozwolić na głoszenie haseł _ pod wyborcę _ i tuż przed kampanią parlamentarną stawiać pozostałe ugrupowania w trudnej sytuacji, zarzucając, że nie chcą oszczędzać i nie solidaryzują się z obywatelami.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/88/t90200.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/prezydent;chce;zabrac;partiom;pieniadze,27,0,723227.html) Prezydent chce zabrać partiom pieniądze
Ale za tym przypochlebianiem się wyborcom stoi interes polityczny - osłabienie konkurencji. Podczas przyszłorocznych wyborów zmierzyłaby się partia, która ma kilkadziesiąt milionów złotych oszczędności i komitety z góry skazane na porażkę. Jedni będą na każdym płocie i w telewizji, a inni najwyżej na ulotkach.

Dla ludowców cios byłby podwójny. Jedną subwencję już musieliście oddać.

Niejedną kampanię robiliśmy już w oparciu o bardzo skromne środki. Wystarczy spojrzeć choćby na tę ostatnią.

Może sprzeciw bierze się stąd, że szeregi partii, które utrzymać się będą musiały tylko ze składek, zaczną topnieć?

Proszę pamiętać, że Platforma ma najbogatszych wyborców. A bogatych łatwiej przekonać, żeby wpłacili na kampanię. Kto ma wyborców mniej zamożnych, może liczyć tylko na to, że na własnym płocie powieszą plakat.

Jeśli tak stawiać sprawę, to zadajmy też pytanie, z czego utrzymują się partie, które mają w szczytowym okresie do pięciu tysięcy ludzi, a naprawdę pięćset? Nie mają wolontariuszy ani sympatyków, zwołują tylko konferencje prasowe w Warszawie, a jeszcze mają pieniądze na kampanie.

Najwidoczniej zawodzą mechanizmy kontrolne.

Oczywiście i w obecnym mechanizmie potrzebne są głębsze niż dotąd formuły kontrolne. Na przykład - na co idą wydatki. Bo idą na reklamę i kampanie, a nie kształcenie kadr. Rozmawiajmy na ten temat, a nie wyrzucajmy z siebie co miesiąc nowych pomysłów.

Stanisław Żelichowski, szef klubu PSL mówi wprost, że propozycja Platformy to czysty chwyt PR. Pan uważa podobnie?

Platforma budowała kiedyś swoją pozycję w totalnej negacji dla partii politycznej. Kiedyś startowali w wyborach z obietnicą, że nigdy nie wyciągną ręki po pieniądze z budżetu, a wśród kandydatów modne było obiecywanie, że zrezygnują z diet. Proszę sprawdzić, jak to wygląda teraz.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/242/t111602.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/chocholowski;zamiast;zabierac;dajmy;politykom;wiecej;pieniedzy,86,0,723542.html) Chochołowski: Zamiast zabierać, dajmy politykom więcej pieniędzy! Projekt ograniczenia subwencji jednak jest w Sejmie, a Platforma nieoczekiwanie zyskała sojusznika w postaci stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza.

Jeszcze nie tak dawno Paweł Poncyljusz był jednym z najbardziej żarliwych obrońców systemu budżetowego. Wychodząc z partii parlamentarnej, zakładając stowarzyszenie on i jego otoczenie radykalnie zmienia zdanie. Z krytyki przeszli na ściganie się z Platformą. My jesteśmy konsekwentni i nie zmieniamy doraźnie stanowiska.

Sejmowa arytmetyka pokazuje jednak, że sprzeciw PSL, PiS i SLD może nie wystarczyć. Platforma i PJN mają łącznie 229 głosów, a do przyjęcia projektu potrzeba 231, jeśli wszyscy posłowie będą na sali.

Jeśli mimo wszystko projekt ograniczenia dotacji zostanie przyjęty, będziemy go zaskarżać, gdzie to tylko możliwe, z Trybunałem Konstytucyjnym włącznie. Bo taki projekt wprowadza elementy nierówności i zagraża uczciwej demokracji.

Czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/161/t117153.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/platforma;przyspieszy;wybory;to;wszystkim;na;reke,89,0,724057.html) Platforma przyspieszy wybory? To wszystkim na rękę Coraz więcej przemawia za tym, że zanim na dobre opadnie bitewny kurz po kampanii samorządowej, partyjne hufce znów ruszą do boju. A to, kto będzie rządził Polską przez kolejne cztery lata rozstrzygnie się już wiosną.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/177/t20401.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/partie;bez;subwencji;napieralski;to;haslo;wyborcze,124,0,724860.html) Partie bez subwencji? Napieralski: To hasło wyborcze Szef SLD uważa, że oszczędności można szukać gdzie indziej.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/161/t117153.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/tusk;jest;kryzys;zawieszamy;subwencje;kategorycznie,184,0,724408.html) Tusk: Jest kryzys, zawieszamy subwencje kategorycznie! Premier uważa, że jeśli SLD nie poprze tej inicjatywy, obleje egzamin ze społecznej wrażliwości.
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)