Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Chochołowski
|

Pięść PiS-u dosięgnie wszystkich niesprawiedliwych przedsiębiorców

0
Podziel się:

Ręczne sterowanie to recepta rządu na bolączki kraju. Rząd sprawiedliwy jest, za to przedsiębiorcy tacy nie są i dlatego często władza musi uderzać pięścią w stół, aby się krwiopijcy opamiętali.

Pięść PiS-u dosięgnie wszystkich niesprawiedliwych przedsiębiorców

Ręczne sterowanie to recepta rządu na bolączki kraju. Rząd sprawiedliwy jest, za to przedsiębiorcy tacy nie są i dlatego często władza musi uderzać pięścią w stół, aby się krwiopijcy opamiętali.

Minął temat paliw, bo spadły ceny tego surowca na światowych rynkach. Ale premier żądał od częściowo prywatnych firm, aby stosowały takie, a nie inne marże.

Teraz obecny jest temat podręczników. Jak wywiązać się z głoszonych przed wyborami farmazonów, że szkolne książki stanieją o połowę? Trzeba nakazać wydawnictwom, żeby wydawały je połowę taniej! Ot i sprawa prosta. Niech zrezygnują ze swojej marży.

Podstawowym celem działania przedsiębiorstwa jest maksymalizacja zysku. To nawet nie jest takie złe, bo m.in. dzięki temu nasza cywilizacja się rozwija. Działalność społeczna nie jest priorytetem dla biznesu. Prowadzona jest głównie ze względów PR-owskich. Jednak zdaniem PiS-u celem działania przedsiębiorców powinno być spełnianie jego przedwyborczych obietnic.

A jeśli wydawnictwo mimo rezygnacji z zysku nadal nie będzie w stanie obniżyć ceny książki o połowę? Z zysku pewnie będą musieli zrezygnować pośrednicy - hurtownie i księgarnie. W dalszej kolejności producenci papieru, farby drukarskiej i kleju.

I tak po nitce do kłębka, aż okaże się, że lasy w Polsce rosną zbyt wolno. Wtedy do akcji wkroczy minister środowiska wraz z ministrem rolnictwa. Odpowiednim rozporządzeniem sprawią, że drzewa, przynajmniej te przeznaczane na produkcję papieru, rosnąć będą szybciej i przez to staną się tańsze. Jeśli będzie inaczej, to już nie wina rządu, tylko drzew zasadzonych jeszcze w poprzednim układzie. Przez swoją agenturalną przeszłość nie mają wpojonego w korzenie dobra narodu.

Jakość często jest związana z ceną, a więc tanie podręczniki mogą nie być dobre. A PiS chyba chce tanich, dobrych podręczników i w dodatku przyzwoicie wydanych. Ale tak to Marcinkiewiczowi tylko w Erze dopasują.

Nie posiadam akcji Orlenu, Lotosu ani WSiP-u, więc wyniki finansowe tych spółek są mi raczej obojętne. Nie widzę powodu do użalania się nad losem tych konkretnych firm. Nie uważam też, że paliwa i podręczniki są tanie - wręcz przeciwnie.

Warto jednak bronić pewnej zasady: nie wtrącania się państwa do gospodarki. Co innego tworzenie regulacji stwarzających podmiotom możliwości równego konkurowania na rynku. A szykanowanie jednej grupy firm burzy tę zasadę. Poza tym, jakie szanse na europejskim, otwartym już rynku, ma mieć pozbawiony możliwości zarabiania Orlen? Jak wyjdzie ze starcia z koncernami zarabiającymi na czysto miliardy euro? Co się stanie z ludźmi, których zatrudnia?

No i dlaczego wydawca podręczników ma wyręczać państwo w pomaganiu biednym rodzinom? Co się stanie, kiedy rząd stwierdzi, że masło jest za drogie, a krawiec w jakiejś miejscowości zbyt drogie ubrania szyje?

Jak na krawca nie ma paragrafu, to rząd walnie pięścią. A nuż się chłopina przestraszy i obniży ceny.

Pamiętam schyłek czasów, kiedy wszystkie towary miały ceny urzędowe. Ceny były niskie, ale nabycie tych towarów kosztowało sporo wysiłku. Trzeba było przebiec przez pół miasta aby sprawdzić, czy gdzieś jest dostępny ten tani towar, a później odstać w kolejce parę godzin. Za to jaka radość była ze zdobytej taniej rolki papieru toaletowego! Na razie rząd nie uznał, że ten ważny rodzaj papieru jest zbyt drogi, więc jest nadzieja, że będzie go można dalej kupować po cenie nieurzędowej, bez radości, ale i bez kolejek.

No i jeszcze swoboda zawierania umów. Niby jest, ale nie dotyczy lekarzy. Jeśli ta grupa przedsiębiorców (gabinet lekarski to specyficzna, ale jednak firma) nie chce zawrzeć umowy, to trzeba ją zastraszyć. Pogrozić powołaniem do wojska. I już. Niech lud patrzy, jaki rząd jest stanowczy! I sprawiedliwy!

A jeśli dziennikarz zrobi o tym wszystkim materiał, w którym przedstawi również inny, niż rządowy punkt widzenia, to do wydawcy z pretensjami napisze oburzony rzecznik rządu. Bo krytyka władzy niemile widziana jest w III/IV RP.

Póki co, felietony w niepaństwowych mediach mogą być subiektywne i nie po rządowej linii. I tak pewnie zostanie, bo PiS nie ma większości, tym bardziej takiej, która pozwala zmienić Konstytucję.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)