Aż 40 proc. kwoty przeznaczonej na dotacje do przejazdów kolejowych zaoszczędzą władze kujawsko-pomorskiego. Pasażerów na trasach regionalnych zamiast PKP zacznie obsługiwać pierwszy w kraju komercyjny przewoźnik.
Monopol PKP został przełamany. Już wkrótce na tory w województwie kujawsko–pomorskim wyjadą składy należące do polsko-brytyjskim konsorcjum PCC Rail/Jaworzno Arriva Polska. Firma wygrała przetarg na obsługę połączeń na trasach niezelektryfikowanych.
ZOBACZ TAKŻE:
PKP odejdzie do lamusa?"PCC Rail/Jaworzno Arriva Polska zaproponowała nam usługę o 40 proc. tańszą", mówi Tomasz Moraczewski naczelnik Wydziału Transportu w kujawsko-pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.
Władze województwa kujawsko-pomorskiego od dawna miały dość dyktatu monopolisty, który kazał sobie słono dopłacać do przewozów regionalnych.
_ Tylko w 2007 roku spółka PKP Przewozy Regionalne otrzymała od Urzędu Wojewódzkiego 50 mln zł dotacji. _
Urząd postanowił w przyszłym roku zmniejszyć dotacje o 10 mln, a skoro PKP nie chciało akceptować zmian rozpisano przetarg na obsługę linii.
"PKP zaproponowało, aby dotacja na kilometr wynosiła 18 zł, a konkurencji opłaca się jeździć otrzymując od nas tylko 12,90 zł", mówi Moraczewski. PKP po przegranej w przetargu usiłowało zablokować konkurenta w inny sposób. Przetarg został zaskarżone do sądu arbitrażowego. Wnioski monopolisty zostały jednak oddalone.
"W najbliższym czasie w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu pojawią się przedstawiciele Urzędu Zamówień Publicznych, którzy sprawdzą całość dokumentacji w tej sprawie. Jednak po wygranej rozprawie arbitrażowej wydaje się, że będzie to czysta formalność", mówi Beata Krzemińska rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. "Zakończenie kontroli powinno nastąpić w sierpniu", dodaje. I zapewne wówczas zostanie podpisana ostateczna umowa z prywatnym przewoźnikiem.
Nie jest wykluczone, że wszystkie składy PKP Przewozy Regionalne w województwie kujawsko–pomorskim zjadą na tory postojowe. W ciągu miesiąca ma zapaść decyzja, czy odbędzie się przetarg na przewozy pasażerskie trasami zelektryfikowanymi. Wszystko wskazuje na to, że jeśli do tego dojdzie, PKP będzie musiało się zmierzyć z przewoźnikami komercyjnymi. A jest o co się bić. Bo na razie Arriva zgarnęła tylko jedną trzecią pasażerów.