Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Łże elity apelują do wykształciuchów

0
Podziel się:

Gdyby Lech Wałęsa znowu kazał Aleksandrowi Kwaśniewskiemu chwycić się za nogę, byłby hicior na pierwszą stronę.

Płaskoń: Łże elity apelują do wykształciuchów

Gdyby Lech Wałęsa znowu kazał Aleksandrowi Kwaśniewskiemu chwycić się za nogę, byłby hicior na pierwszą stronę.

Ponieważ byli prezydenci podali sobie w auli Uniwersytetu Warszawskiego dłonie, a następnie rozmawiali jak cywilizowany człowiek z cywilizowanym człowiekiem, większość mediów spuściła ten fakt obok czołówek. Ważniejszy okazał się pedofil z Pomorza i reaktywacja posła Łyżwińskiego w roli domniemanego gwałciciela kadr Samoobrony.

Nie od wczoraj wiadomo, że Polska to dziwny kawałek Europy. Z trudem poddaje się racjonalnym ocenom i nawet mistrz Mrożek po powrocie na ojczyzny łono stracił wenę, gdyż żywa dramaturgia bije tu na łeb teatralną groteskę.

W rzekomo katolickim kraju wszyscy powinni się szczerze radować, gdy zacietrzewieni niegdyś antagoniści wymieniają publicznie znak pokoju. Tymczasem Donald Tusk doznał szczękościsku, choć niedawno legalizował swój związek małżeński przed najświętszym ołtarzem. Wiadomo: jeśli na uniwerku zebrały się łże elity, którym szef PO odmawia wsparcia, to tym samym oddaje honory dowództwu IV RP. Choć pewnie bardzo nie chciał, żeby tak to zostało odebrane. Liderzy PiS też szydzą jak jacyś poganie. Chyba zapomnieli, że młoda gwardia LPR, choć z innego powodu, doniosła już do samego papieża na ich katolicyzm i nawet podsunęła Benedyktowi wariant ekskomuniki.

Konferencja byłych prezydentów pod przewodnictwem Andrzeja Olechowskiego oraz podpisane przez nich i tłum wykształciuchów posłanie do opinii publicznej dały sygnał, że oto kończy się zabawa w dwa ognie. Skoro bliźniacy nie potrafią budować świata bez pola walki, okopów i frontów, to będą musieli stawiać czoła sile, której nie da się zdyskwalifikować historyczno-politycznym plunięciem w twarz. Nie można bowiem umieścić w jednej formacji Wajdę i Olbrychskiego z mecenasem Kaliszem czy prof. Geremka z Wojciechem Olejniczakiem. Trudniej też będzie stosować obecnie regułę: ciemny naród wszystko kupi. Sam prezydent Kwaśniewski podziękował przecież braciom Kaczyńskim za ich wkład w obrady Okrągłego Stołu, a mebel ten, jak wiadomo, był miejscem poczęcia III RP.

Premier ma prawo pokpiwać z konferencji, a poseł Zbigniew Giżyński nazywać ją nową Targowicą. Nie zmieni to sensu najważniejszych pytań, jakie padły na uniwersytecie - o jakość polskiej demokracji i o kształt tworzonej dziś Rzeczpospolitej. Takie pytania zmuszają do jednoznacznych odpowiedzi.

Może większość Polaków chce faktycznie państwa, którego trzeba się bać i którego domeną będzie niekończące się babranie w archiwach? Może większość chce żyć w kraju, gdzie pod sztandarami rewolucji moralnej postępuje takie zawłaszczanie publicznych stanowisk przez znajomych króliczka, że wkrótce nomenklaturą mogą zostać objęte etaty szkolnych woźnych? Może uwielbia najlepszą minister do spraw zagranicznych, która jednego dnia pokazuje łokieć Kozakiewicza szefowi dyplomacji rosyjskiej, a następnego dnia zawiadamia Niemców, że mamy odrębne interesy.

Jeśli natomiast większość jest przeciwnego zdanie, bracia Kaczyńscy powinni już czuć się jak Lech Wałęsa po latach. "Przegrałem drugą kadencję z powodu własnej pychy i zarozumialstwa" - oświadczył były prezydent na uniwersytecie. Było to wyznanie, którego chyba nikt się po nim nie spodziewał.

Autor jest redaktorem naczelnym "Panoramy Opolskiej", wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)