Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Następna będzie afera łóżkowa?

0
Podziel się:

Ktoś depcze po piętach Jackowi Kurskiemu. Eurodeputowany użala się że pewne media notorycznie się go czepiają.

Płaskoń: Następna będzie afera łóżkowa?

Ktoś depcze po piętach Jackowi Kurskiemu. Eurodeputowany użala się w wywiadzie dla jednego z tygodników, że _ pewne media _ notorycznie się go czepiają, jeśli tylko przekroczy na drodze dozwoloną prędkość.

Czołowy strateg kampanii wyborczych PiS podejrzewa, że ABW _ dostało na niego stałe zlecenie _, ponieważ akcja nasiliła się szczególnie w okresie rządów PO. Szefostwo tajnej policji w specjalnym komunikacie stanowczo zaprzeczyło, jakoby agenci mieli zbierać o polityku jakiekolwiek informacje. Czy jednak można im wierzyć? Zwłaszcza gdy Kurskiego spotykają niespodzianki na miarę Jamesa Bonda czy Hansa Klossa.

Niedawno w Brukseli poseł wrócił po kolacji do hotelowego pokoju. Była godz. 2.30. Swoją drogą godzi się przypomnieć, że konsumpcja o tak późnej porze źle wpływa na układ krążenia i trawienia, a naród z pewnością chce mieć zdrowych wybrańców.

Wyczulony na zasadzki poseł wprawnym okiem zauważył, że słuchawka telefonu nie spoczywa na widełkach. Czym prędzej ją tam umieścił. Minęło może ze 30 sekund, gdy ciszę nocną przeszył sygnał dzwonka. Po drugiej stronie kabla tajemnicza Sara zaproponowała Kurskiemu usługi seksualne. I to w jaki sposób! Próbowała wypuścić go pytaniem, czy aby nie jest gejem. Jakby świetnie zdawała sobie sprawę, że drażni nie tylko dumę hetero usposobionego faceta, ale też narusza godność członka partii.

Eurodeputowany wydedukował, że pod jego nieobecność pozycja słuchawki została celowo zmieniona (Kloss w podobnej sytuacji używał pudełka zapałek jako podkładki), aby ktoś mógł się zorientować, kiedy powrócił do pokoju. ABW nie zajęła jeszcze w tej sprawie stanowiska, ale z pewnością należy się spodziewać reakcji. W końcu poseł oraz telefon w jego służbowym mieszkaniu są dobrem publicznym. Podobnie jak posłowie krajowi i przynależne im pokoje w hotelu sejmowym.

[

Komisja śledcza zdecyduje, kto zostanie prezydentem ]( http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/plaskon;komisja;sledcza;zdecyduje;kto;zostanie;prezydentem,26,0,544282.html )
W tym ostatnim przypadku nasi parlamentarzyści potraktowali dobro wspólne zbyt dosłownie i tylko w ciągu jednego roku przenocowali za darmo na Wiejskiej ponad 7 tys. osób. Takiego obłożenia mógłby im pozazdrościć niejeden komercyjny hotel. Co ciekawe - w zakresie świadczenia usług turystycznych rekordy padały ponad podziałami. Poseł Wojciech Ziemniak z PO gościł na koszt podatnika 601 przyjezdnych, Mirosław Pawlak z PSL - 555, a rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak - 505.

Zwolniona po wykryciu afery z funkcji szefowej Kancelarii Sejmu Wanda Fidelus-Ninkiewicz poskarżyła się _ Rzeczpospolitej _, że straciła pracę, gdyż nie chciała wykonywać poleceń marszałka Komorowskiego. Miał on podobno nakłaniać ją do śledzenia posłów i sporządzania raportów o tym kogo przyjmują w hotelowych pokojach i kto zostaje na noc. Marszałek zaprzecza, ale smrodek już się rozchodzi.

Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z polską normą polityczną, będziemy mieli niebawem kolejną komisję śledczą. Do spraw ruchu ludności w okolicach łóżek zajmowanych przez parlamentarzystów. Na wszelki wypadek powinni oni mieć się na baczności i po każdorazowym powrocie do pokoju sprawdzać ułożenie aparatu telefonicznego. Przy pomocy Sary oraz innych Lolitek można bowiem wykluczyć każdego konkurenta. Zwłaszcza gdy przez łóżka przewija się taki tłum.

Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)