Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Nie ma sposobu na głuptactwo

0
Podziel się:

Trzeba jeszcze poczekać na kompletne dane o ofiarach radosnego pożegnania starego i powitania nowego roku, ale można przypuszczać, że statystyki nie odbiegną znacząco od średniej z lat ubiegłych.

Płaskoń: Nie ma sposobu na głuptactwo

Prawie siedmiuset narąbanych kierowców, którym policja zabrała prawo jazdy. Ponad trzystu rannych w wypadkach drogowych i 37 zabitych. Taki był bilans świąt Bożego Narodzenia. Sylwestrowy będzie podobny, ponieważ Polak niezmiennie potrafi, mimo że co roku media oraz policja straszą, przestrzegają i zaklinają.

Gdybyśmy mieli więcej wyobraźni, a mniej ufali rutynie i szczęściu, to bieszczadzki GOPR nie musiałby poszukiwać dwóch facetów, którzy postanowili spędzić sylwestra na biwaku pod szczytem Tarnicy. Ratownicy trafili na ich ślad w ostatniej chwili przed zamarznięciem. Chirurdzy z Białegostoku nie musieliby amputować ręki mężczyźnie, który z chińskich petard próbował sklecić silniejszą bombkę, żeby odpalić ją ku chwale mieszkańców Podlasia. Nie trzeba byłoby ratować dłoni pięcioletniego dziecka, któremu dziadek - wprowadzając się uprzednio w stan wskazujący - dał potrzymać odpaloną racę. Zazwyczaj współczujemy ofiarom bezmyślności. Zasadniejsze byłoby obwożenie ich po festynach. Ku przestrodze dla tych, do których żadne nauki nie docierają.

Z Wysp Brytyjskich nadeszła przed końcem roku wiadomość o testach urządzenia, które niebawem może być seryjnie montowane w samochodach. Sterowany przez satelitę moduł GPS powodowałby ograniczenie prędkości auta do poziomu wymaganego na danym odcinku drogi. Zapory nie dałoby się w żaden sposób obejść, więc już w fazie prób nasilają się głosy przeciwne zastosowaniu wynalazku.

Adwersarze przekonują, że uśpi on czujność kierowców oraz może wywoływać zagrożenie w czasie wyprzedzania, jeśli auta zaczną niespodziewanie zwalniać. Autorzy projektu przekonują, iż korzyści będą nieporównanie większe. Spadnie poziom emisji spalin, a przede wszystkim radykalnie wzrośnie bezpieczeństwo na drogach.

W Polsce powszechne zastosowanie modułu mogłoby spowodować, że zapowiadane przez kolejne rządy inwestycje komunikacyjne ruszyłby wreszcie z miejsca, jako że obecnie nasze drogi składają się w większości z odcinków objętych ograniczeniem prędkości. Gdyby premier - zgodnie z wymuszonymi przepisami - musiał wyjechać z Warszawy o świcie, żeby dotrzeć do Katowic przed zmierzchem, może w końcu obietnice przedwyborcze zamieniłyby się w praktykę powyborczą.

Po pewnych modyfikacjach moduł mógłby znaleźć szersze zastosowanie. Nawalonym kierowcom uniemożliwiałby odpalenie silnika w samochodzie, a przemodelowany na wersję osobistą i wszczepiany pod skórę delikwenta, mógłby zapobiegać także innym przejawom głuptactwa. Choć w tym przypadku wymagana byłaby daleko posunięta ostrożność. Wynalazek mógłby bowiem szybko przeniknąć do sfer politycznych, a wówczas zbyt wiele zależałoby od tego, kto miałby dostęp do satelity sterującego system GPS.

Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu i redaktorem naczelnym _ Panoramy Opolskiej _.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)