Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Protesty wywołał Donald Tusk

0
Podziel się:

Jarosław Kaczyński przedstawił oryginalną, jak zwykle, wykładnię rzeczywistości, odnosząc się tym razem do przyczyn protestów służby zdrowia oraz nauczycieli.

Płaskoń: Protesty wywołał Donald Tusk

*Jarosław Kaczyńskiprzedstawił oryginalną, jak zwykle, wykładnię rzeczywistości, odnosząc się tym razem do przyczyn protestów służby zdrowia oraz nauczycieli. *

Nie byłoby terroru płacowego, gdyby nadal rządził PiS, który planował wprowadzić podwyżki ,,mniej więcej w 2011 roku".Donald Tusknatomiast zdynamizował społeczne oczekiwanie obietnicami złożonymi w kampanii wyborczej, no i mamy ambaras.

Rozumowanie proste niczym budowa cepa w zagrodzieAndrzeja Leppera. Gdyby PiS nie przegrał wyborów, przez kolejne trzy wiosny pielęgniarki mogłyby bez krępacji rozbijać namioty pod kancelarią Rady Ministrów i pies z kulawą nogą by się nimi nie przejął, bo to przecież jeszcze nie głodówka, kiedy się nie zje kolacji.

*ZOBACZ TAKŻE: *Nauczyciele chcą od 600 do 1100 zł podwyżki PrezydentLech Kaczyńskido końca kadencji nie musiałby zwoływać rady gabinetowej, jako że Związek Nauczycielstwa Polskiego został zlokalizowany w pobliżu tego miejsca, gdzie kiedyś stało ZOMO. Gdyby zaczął mocniej fikać, potraktowałoby się go lustracyjnie, a ciemny lud i to by kupił.

Prezes Kaczyński nie wyjaśnił, dlaczego graniczną datą miał być akurat rok 2011. Można się tylko domyślać, że cezura wynikała z globalnych założeń projektu budowy IV RP, który najpierw nakazywał rozprawić się z zaszłościami fundamentalnymi, natomiast problemy mniej ważne odłożyć na później.

Widać stratedzy PiS wykalkulowali, że potrzebują jeszcze czterech lat, aby tak przenicować rzeczywistość, że potem już tylko niewielu będzie uważało, iż czarne jest czarne, a białe nie jest szare.

ZOBACZ TAKŻE: Żony górników oskarżyły się prezydentowejGdzie są filmy z CBA?

Wystarczyło kilkanaście tygodni, a świat zmienił się nie do poznania. Zachodnie media nie dostają już znad Wisły pożywek w rodzaju analizy upodobań seksualnych Teletubisia, dyktafon przestał być narzędziem sprawowania władzy, a Gombrowicz zakałą narodu i nawet aparat ścigania przestępstw powrócił na tory cywilizowanych norm.

Byłego szefa PZU Grzegorza W. nie wyciągnięto w czwartek z łóżka o szóstej rano, a wytwórnia CBA nie dostarczyła stacjom TV filmu z jego zatrzymania. W tym samym dniu został aresztowany pod zarzutem przyjęcia łapówek ordynator z Piekar Śląskich i żaden minister nie zwołał z tego powodu konferencji prasowej. Przed jesienią byłby to hit na czołówkę, teraz news utonął w agencyjnych serwisach.

Towarzysz Patyk powraca

Podążając tokiem rozumowania Jarosława Kaczyńskiego, trzeba powiedzieć, że Donald Tusk ma wyraźne skłonności masochistyczne. Sam sobie bowiem zafundował tę mało atrakcyjną pod względem medialnym perspektywę.

ZOBACZ TAKŻE: Tusk: Więcej wolności dla firm
Nie dość, że musi zmierzyć się trzy lata wcześniej niż planował PiS z radykalną reformą służby zdrowia oraz wieloletnimi zaniedbaniami w oświacie, to jeszcze obiecuje ułatwić życie przedsiębiorcom. I nawet nie podpiera się autorytetem Romana Kluski ani nie odpala fajerwerków w gmachu Giełdy, zapowiadając zmiany w regułach fiskalnych oraz zdecydowane ograniczenie biurokracji.

Łaska wyborców na narowistym koniu jeździ. Gdyby Platformie Obywatelskiej siodło się wyślizgnęło, rok 2011 może znów należeć do PiS i prezes Kaczyński będzie mógł zgodnie z utraconym planem zadowolić pielęgniarki oraz nauczycielki. A że po ostatnim rozdaniu personalnym partia ta deklaruje, iż teraz będzie zmierzać w stronę umiarkowanego centrum, najwyższa pora przestać straszyć zwolenników Tuska braćmi Kaczyńskimi.

PiS bowiem, jeśli się dobrze rozpędzi, może nawet minąć środek i wylądować po jego drugiej stronie. Symptomy zmiany kursu widać na razie w poszerzeniu składu kierownictwa o zastępców członka, która to funkcja występowała dotychczas jedynie w Biurze Politycznym PZPR oraz bratnich partii. A już się wydawało, że zastępca członka towarzysz Patyk zostanie bezpowrotnie bohaterem tylko dawno przebrzmiałych anegdot.

Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu
i redaktorem naczelnym "Panoramy Opolskiej".

Śródtytuły pochodzą od redakcji

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)