Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Skrzypek na banku

0
Podziel się:

"Gdybym był bogaczem..." - śpiewał fenomenalny Topol w głośnej ekranizacji "Skrzypka na dachu". Sławomir Skrzypek, pełniący obowiązki prezesa PKO BP, też może sobie na razie pogdybać, ponieważ o jego zwycięstwie w grze o fotel szefa NBP zadecyduje Samoobrona i LPR.

Płaskoń: Skrzypek na banku

„Gdybym był bogaczem...” – śpiewał fenomenalny Topol w głośnej ekranizacji „Skrzypka na dachu”. Sławomir Skrzypek, pełniący obowiązki prezesa PKO BP, też może sobie na razie pogdybać, ponieważ o jego zwycięstwie w grze o fotel szefa NBP zadecyduje Samoobrona i LPR.

Prezydent Lech Kaczyński zapewnia, że kandydatura jest jak najbardziej apolityczna, a pretendent ma niewątpliwe kwalifikacje do kierowania centralnym bankiem. Jest inteligentny, uczciwy oraz pracowity i co najważniejsze – spełnia podstawowe kryteria fachowości w IV RP: nie należał do PZPR i posiada czyste konto w archiwach IPN.

ZOBACZ TAKŻE:

Niepotrzebnie więc zżyma się prof. Leszek Balcerowicz na temat dorobku naukowego kandydata. Ustępujący prezes NBP twierdzi, że nie zna żadnej publikacji Skrzypka o gospodarce, polityce makroekonomicznej czy pieniężnej. Nie może znać, gdyż autor nic takiego nie napisał. Przez ostatnie lata był bowiem zajęty zasiadaniem w kierownictwach PKP, Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, tudzież u boku Kaczyńskiego, jako wiceprezydent Warszawy. No to kiedy miał pisać?

Powyższe funkcje najlepiej poświadczają renesansowe talenty pana Skrzypka. Gdyby jeszcze choć przez chwilę poterminował w resorcie rolnictwa, w ministerstwie kultury oraz połowów dalekomorskich, spełniałby wszystkie standardy obowiązujące w polskiej polityce, niezależnie od tego czy u sterów władzy jest opcja prawa, lewa czy nijaka. Sprowadzają się one do umiejętności trafienia w odpowiednim czasie do otoczenia odpowiednich osób. Wtedy zyskuje się miano inteligentnych, uczciwych oraz pracowitych, bez względu na rodzaj wykształcenia czy skalą dorobku.

Weźmy premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Jakie jego osiągnięcia – poza yes, yes,yes – zapisały się w annałach IV RP? A przecież uśmiechnięty pan Kazimierz jest najpopularniejszym z polskich polityków. Jeśli nie uda się obsadzić go na etacie prezesa PKO BP, to zostanie skierowany na odcinek handlu paliwami albo energetyki. Jeśli i to nie wyjdzie, państwo polskie ma jeszcze parę innych odcinków. Również poza granicami kraju.

Opozycja sejmowa i analitycy bankowi wyrażają zdecydowane powątpiewanie na temat kandydatury Sławomira Skrzypka. Zupełnie nietrafione. Prezydent Kaczyński nie wystawił przecież kandydata po to, żeby stał na straży wartości złotówki. Tę role spełnia Rada Polityki Pieniężnej i żaden prezes, włącznie z odchodzącym prof. Balcerowiczem, jej nie podskoczy. Skrzypek został wymyślony dlatego, żeby zlikwidować układ w NBP. Jeśli uchowała się tam jakaś sprzątaczka z legitymacją PZPR, to powinna czym prędzej się ewakuować. Domniemanie, iż LPR albo Samoobrona zablokują jego wybór jest tak samo mało prawdopodobne, jak przypuszczenie, że w najbliższych miesiącach zacznie tanieć benzyna.

Śpiewający skrzypek na dachu był eksplozją mądrości i specyficznego żydowskiego humoru. W przypadku Sławomira Skrzypka pozostał nam tylko humor. Śmiejmy się więc, bo największe wice ciągle przed nami.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)