Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Osiecki
|

Po 800 zł za głos

0
Podziel się:

Cena trwania rządu to 800 zł dla każdego bezrobotnego. Samoobrona w umowie koalicyjnej przeforsowała zapis o ustawie przyznającej wszystkim bez pracy bezterminowy zasiłek.

Po 800 zł za głos

Cena trwania rządu to 800 zł dla każdego bezrobotnego. Samoobrona w umowie koalicyjnej przeforsowała zapis o ustawie przyznającej wszystkim bez pracy bezterminowy zasiłek. Pomysł krytykują nie tylko ekonomiści, ale nawet koalicjanci z LPR!

Każdy bezrobotny ma otrzymywać bezterminowo zasiłek w wysokości 800 zł – to jeden z punktów umowy koalicyjnej wprowadzony na życzenie Samoobrony. Odpowiednia ustawa ma być opracowana w przyszłym roku. Według naszych informacji pomysł może być jednak tylko chwytem przedwyborczym. „Prace nad projektem zaczną się z wielką pompą, a potem ślad po nim zaginie sejmowych komisjach. Tam utknęły na wieki już nie takie pomysły” – mówi jeden z polityków koalicji.

Głośno nikt nie protestuje

Oficjalnie politycy PiS bardzo niechętnie rozmawiają o idei bezterminowych zasiłków Samoobrony. „Byłoby bardzo dobrze gdyby bezrobotni, którzy nie mają z czego żyć dostawali pieniądze z budżetu państwa” – mówi Money.pl minister Adam Lipiński, jeden z twórców porozumienia PiS - Samoobrona. „Należy postawić jednak pytanie, czy jest to możliwe do zrealizowania ramach tego budżetu, który jest. Z naszych symulacji wynika, że tego się nie da zrobić. A więc należy się zastanowić nad wysokością kwoty tego zasiłku” – dodaje.

Szefowa komisji finansów Aleksandra Natalli-Świat w ogóle nie chce komentować tej propozycji. Nie chce powiedzieć nawet, czy jej zdaniem budżet państwa stać na takie rozdawnictwo. „Nie wiem, ilu jest w tej chwili bezrobotnych i nie znam tego pomysłu ustawy. Nie lubię mówić o rzeczach, o których mało wiem” – tłumaczy działaczka PiS.

Wszystko wskazuje na to, że budżet po prostu nie udźwignie takiego wydatku. „Jeśli nie jest to tylko pomysł na chwyt przedwyborczy, który umrze śmiercią naturalną, to finansom publicznym grozi katastrofa” – mówi wprost wiceszef komisji finansów Zbigniew Chlebowski (PO).

Prawie jak pensja

Największym rozsądkiem w koalicji niespodziewanie wykazała się Liga Polskich Rodzin. „Ten pomysł Samoobrony w tej wersji jest po prostu nie do przyjęcia” – stwierdził bez ogródek Roman Giertych. Jego zdaniem po wprowadzeniu zasiłku niewiele niższego niż pensja minimalna (899 zł) wiele osób rzuci pracę i będzie żyć z „kuroniówki”. „Popieramy różne formy wsparcia bezrobotnych, ale ta propozycja jest absurdalna. Wprowadzenie tego pomysłu spowoduje wzrost bezrobocia do poziomu 30 proc., bo jeśli ktoś ma otrzymywać 800 zł, to wielu nie chciałoby w ogóle pracować” – ocenia Giertych.

Pod naporem krytyki Samoobrona zaczęła się wycofywać ze swoich projektów. „Nie chcemy wprowadzać tego zasiłku natychmiast, być może zacznie obowiązywać od roku 2008. A jego wysokość będzie zależała od tego, na co pozwoli stan finansów państwa. Może to będzie np. 100 zł miesięcznie” - mówi bliski współpracownik Andrzeja Leppera poseł Janusz Maksymiuk. Jego zdaniem taka pomoc przysługiwać będzie tylko osobom trwale bezrobotnym, a ci którzy odrzuciliby ofertę pracy, traciliby do zasiłku prawo.

Spokojnie, to tylko reklama

W kuluarach Sejmu można jednak usłyszeć, że pomysł nigdy nie wejdzie w życie. „To jest typowy chwyt marketingowy. Samoobrona musi się czymś wyróżnić w wyborach samorządowych, więc dostali taki zapis w komisji. Teraz będą mogli się chwalić wyborcom, że załatwiają im taaakie rzeczy. A my w sejmie może nawet zaczniemy prace nad tym projektem, później jednak projekt pokryje się kurzem w komisjach sejmowych” – mówi ważny polityk PiS z otoczenia premiera.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)