"Na pewno będzie to system podatków liniowych, będziemy celowali w (stawkę) 15 proc." - powiedział Antczak w czwartek w wywiadzie dla TVN24.
Dodał, że nie należy liczyć na radykalne obniżenie podatków już w pierwszym roku reform.
"W Polsce przynajmniej w pierwszym roku reform nie ma miejsca na obniżki podatków, ale nie można doprowadzić do wzrostu podatków. System podatków liniowych ma jeden cel: wyczyścić, uporządkować cały system podatkowy. Taki sam cel był realizowany w innych krajach i Polacy powinni zrobić to samo i nie liczyć na jakieś obniżki podatków, tego się po prostu nie da zrobić" - powiedział Antczak.
Ekonomista dodał, że PO chciałaby rozpocząć reformę od 2007 roku. Ma ona - oprócz przebudowy systemu podatkowego - obejmować również cięcia wydatków budżetowych.
"Będą cięcia po stronie wydatków. Będziemy celowali raczej w grupę, która jest w tej chwili dość dobrze chroniona" - powiedział Antczak, ale nie podał szczegółów.
Według niego, rewizji ma zostać poddany również system polityki społecznej.
"Będzie zrewidowana duża część polityki społecznej, która będzie się opierała o funkcjonowanie jednego ministerstwa: zdrowia i polityki społecznej. Obejmie ono +dziurawe+ wydatki" - powiedział Antczak. Dodał także, że PO planuje ograniczenie liczby ministerstw z 14 do 12.
Antczak skrytykował też plan wicepremiera Jerzego Hausnera, o którym powiedział, że opiera się na wzroście podatków.
"Reformy muszą opierać się na innych fundamentach, a plan Hausnera opiera się na wzroście podatków. Wzrost podatków zabije nam wzrost gospodarczy w którymś momencie" - dodał. Powiedział, wskazując na VAT, akcyzę oraz koszty prowadzenia działalności gospodarczej, że procentowy udział podatków w budżecie rośnie.
