Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Podwyższenie wieku emerytalnego. "To głodowe świadczenia"

0
Podziel się:

- Polski rząd nie rządzi w imieniu Polaków - grzmi Jan Guz. Szef OPZZ zapowiada, że związkowcy nie odpuszczą.

Podwyższenie wieku emerytalnego. "To głodowe świadczenia"
(Reporter)
- _ Rząd zapłaci za tę reformę, nie teraz to za kilka lat w czasie wyborów _ - mówi w rozmowie z Money.pl szef OPZZ Jan Guz. Rząd na nadzwyczajnym posiedzeniu dyskutuje nad reformą emerytalną.

Money.pl: Rząd zajmuje się reformą emerytalną, mimo że nie ma akceptacji związków. Premier Donald Tusk jest zdeterminowany.

*Jan Guz, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych: *Jest zdeterminowany, ponieważ jest to decyzja polityczna, nie merytoryczna. Jest podyktowana warunkami rynków finansowych i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Politycy PO i PSL umówili się, że pozbawią ponad połowę społeczeństwa w ogóle emerytury.

Jak to?

Wiek tak ma być przesunięty, że ci ludzie nie dożyją do emerytury.

Związkowy mówią ciągle stanowcze _ nie _ dla tych propozycji?

Tak, nie zgadzamy się z tą propozycją.

Nie przekonały Was emerytury częściowe, wywalczone przez PSL?

Ten pomysł, który wywalczył PSL, to jest nasz związkowy. Niestety tak zdeformowany, że po tych 35 i 40 latach pracy można mieć tylko 50 procent emerytury.

Nie jest to dla Was wystarczający kompromis?

Nie jest to dobry kompromis ze względu na to, że to są głodowe świadczenia. Nie ma możliwości dla ubezpieczonych skorzystania z całego swojego kapitału, poprzez zastosowanie dzielnika lat do życia.

My będziemy ciągle apelowali do sumień polityków. Będziemy ich namawiać, żeby wprowadzić naszą propozycję, że po 35 latach pracy dla kobiet a po 40 dla mężczyzn można iść na emeryturę.

Ale politycy Was już nie chcą słuchać. To, że rząd decyduje o reformie oznacza, że Wasze propozycje ma w nosie.

Bo trudno ich przekonać, skoro oni podejmują decyzję podyktowaną polityką. My przekonywaliśmy merytorycznie, a rząd podjął decyzję polityczną. Trudno przekonać Polski rząd, jeśli wisi nad nim pętla MFW, albo rynków finansowych.

To pokazuje, że polski rząd nie rządzi w imieniu Polaków. Proszę zauważyć, że my już przeprowadziliśmy reformę emerytalną i to taką, jakiej nie mają ani Niemcy, ani Francuzi, ani cała Zachodnia Europa. To są Otwarte Fundusze Emerytalne. My tej reformy nie podsumowaliśmy, nie oceniliśmy, a już wprowadzamy kolejną i to pod jakieś dyktando.

Nie dajecie za wygraną, mówi Pan - _ będziemy przekonywać posłów _, ale jak? Protestami?

Będziemy teraz z parlamentarzystami rozmawiali, zbierane są jeszcze podpisy pod wnioskiem o referendum, który chce złożyć SLD, gdzie jest pytanie: _ Czy uważasz, że prawo do emerytury powinno być uzależnione od stażu pracy? _

Będziemy oczywiście podejmowali inne działania, o których nie chciałbym mówić, żeby nie zdradzać naszych planów.

To zabrzmiało groźnie. Wyjdziecie na ulicę?

Będziemy działali w dialogu społecznym dalej, a jeśli to nie przyniesie efektu, to rząd zapłaci za tę reformę, nie teraz to za kilka lat w czasie wyborów. Wtedy społeczeństwo poprze tych, którzy wrócą do cywilizowanych zasad przyznawania emerytury.

Czytaj więcej w Money.pl
Rząd w końcu pokazał, ile stracisz na reformie emerytalnej Jeśli nie będziesz pracował do 67. roku życia, twoja przyszła emerytura będzie okrojona. Znamy oficjalne szacunki.
Tusk nie ustąpi w sprawie "mundurówek" Premier przyznał, że rozważany jest pomysł włączenia mundurowych do ZUS.
Minister ujawnił kogo nie obejmie reforma emerytalna Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza, w przypadku ponad 600 tysięcy pracowników trzeba dodatkowo zmienić przepisy.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)