Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polacy wrócą z emigracji zarobkowej

1
Podziel się:

Blisko milion Polaków podjęło w zeszłym roku legalną pracę w krajach Unii Europejskiej.

Polacy wrócą z emigracji zarobkowej
(PAP/Maciej Kuroń)

Około 900 tysięcy Polaków podjęło w zeszłym roku legalną pracę w krajach UE - szacują eksperci z Uniwersytetu Warszawskiego.

Zdaniem dr. Macieja Duszczyka z IPS UW, o kierunkach migracji decyduje w pierwszej kolejności sytuacja na lokalnym rynku pracy, a nie sam fakt otwarcia go.

"Ludzie jeżdżą tam, gdzie rynek jest elastyczny, gdzie łatwo znaleźć pracę" - twierdzi. "Największy wzrost emigracji zarobkowej Polaków odnotowano w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Norwegii oraz Islandii. Spada natomiast znaczenie Niemiec, choć wciąż to właśnie tam jeździ najwięcej naszych rodaków. Pierwszym rynkiem jest obecnie Wielka Brytania" - mówi Duszczyk.

| Wyniki pierwszych analiz, dotyczących migracji zarobkowych Polaków po wstąpieniu do Unii Europejskiej zaprezentowano dziś na seminarium zorganizowanym przez Instytut Polityki Społecznej UW. |
| --- |

Według dr. Jakuba Wiśniewskiego z Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, typowy polski emigrant to osoba pochodząca ze wsi lub małego miasta.

_ Dr Wiśniewski zwraca uwagę, że choć wydłuża się średni okres pracy za granicą, wyjazdy wciąż traktowane są tymczasowo. Zwraca też uwagę, że spada odsetek Polaków nielegalnie zatrudnionych za granicą - szacuje się, że w 2004 legalnie pracowało 67 proc. osób, w 2006 - już 80 proc. _

"Polscy emigranci są młodzi, dobrze wykształceni i mobilni" - podkreśla. Dodaje, że Polacy najczęściej wyjeżdżają do pracy w UE po to, by zdobyć określone kwalifikacje zawodowe, podszkolić język obcy.

Migracje przyczyniły się do złagodzenia napięć na rynku pracy, nie były jednak czynnikiem decydującym o spadku bezrobocia - zaznacza dr Wiśniewski. Fala emigracji miała również wpływ na podwyższenie płac. Wiśniewski przyznaje, że odpływ pracowników jest zauważalny, najbardziej brakuje m.in. monterów, spawaczy, dekarzy, hydraulików stolarzy, a także pracowników o wysokich kwalifikacjach: informatyków, specjalistów od marketingu czy logistyki.

Dr Wiśniewski zauważa, że w ostatnich latach coraz częściej osoby z wysokimi kwalifikacjami podejmują pracę poniżej swoich ambicji i możliwości. Zjawisko to nazywa "desperacją kwalifikacji". Dodaje, że Polacy nie zastępują pracowników w krajach, do których wyjeżdżają, raczej wypełniają luki na lokalnych rynkach pracy.

_ Według Duszczyka, jeśli dynamiczny rozwój gospodarczy Polski się utrzyma, a wizerunek kraju na zewnątrz będzie się poprawiał, w ciągu 3-5 lat możemy spodziewać się migracji powrotnych. _

Dr Duszczyk podkreśla, że fala emigracji z jaką mamy obecnie w Polsce do czynienia, nie jest zjawiskiem nowym. Przypomniał, że w latach 80. XX w. z naszego kraju wyjeżdżało średnio 25 proc. absolwentów szkół wyższych, natomiast z Irlandii w latach 70. i 80. wyjeżdżało aż 10 proc. obywateli.

"Wszystkie kraje, które przekształciły się z emigracyjnych w imigracyjno - emigracyjne, jak Włochy, Hiszpania, Irlandia czy Grecja, prowadzą świadomą politykę migracyjną" - zwraca uwagę Duszczyk.

Jego zdaniem Polska również powinna podjąć działania stymulujące migracje powrotne: informować o pozytywnych zmianach w kraju, utrzymywać stały kontakt z emigrantami, a także zachęcać do powrotu m.in. poprzez granty powrotne czy pożyczki.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(1)
pd_
2 lata temu
Po 15 latach od napisania artykułu, po nierządach Tuska i Kaczyńskiego widać jak był "proroczy" i Polacy walili przez granicę.