Sprzedaż detaliczna w styczniu wzrosła o 1,3 procent. W kolejnych miesiącach będziemy kupować jeszcze mniej.
GUS podał dziś dane o sprzedaży detalicznej w styczniu. Zgodnie z oczekiwaniami jej tempo spadło, z 6,6 proc. w skali roku w grudniu do 1,3 proc. w ubiegłym miesiącu.
W skali miesiące jeszcze bardziej wyraźnie widać, że Polacy zaczynają patrzeć na swoje portfele. W styczniu kupiliśmy o 22,9 proc. mniej niż w grudniu 2008 roku. W tym przypadku należy jednak uwzględnić fakt, że w grudniu większość z nas robiła prezenty i przygotowywała się do świąt.
Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewidywało, że sprzedaż detaliczna wzrosła w grudniu średnio o 0,1 procent. Rozbieżności w ich oczekiwaniach były dość duże i wahały się od -5,0 proc. do 4,9 proc. przy średniej na poziomie 0,06 procent.
| Komentarz Money.pl |
| --- |
| Paweł Satalecki, analityk
W świetle rozbieżnych oczekiwań ekonomistów dzisiejsze dane nie są takie złe. Oczywiście należało się spodziewać, że w styczniu Polacy przyhamują z zakupami, szczególnie w perspektywie kryzysu. Nie stało się jednak tak, że przestaliśmy w ogóle kupować. Niektórzy konsumenci dostali pensje za grudzień, z których część była wzbogacona o bonusy. W styczniu byliśmy świadkami także obniżek cen i wyprzedaży w sklepach, co z pewnością pomogło podjąć decyzję o zakupie. Problem leży nie tyle więc w styczniowych danych ale w przyszłych. Tych czynników zabraknie w kolejnych miesiącach. Widać to po wskaźnikach ufności konsumenckiej, publikowanych przez GUS. Bieżący wskaźnik spadł w lutym do -26,4 pkt. i był najniższy od 2004 roku. Także wskaźnik wyprzedzający nie wskazuje niczego dobrego - zmniejszył się do poziomu -41,2 pkt. w porównaniu z lutym 2008 roku. |
ZOBACZ TAKŻE: