Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Polak w Brukseli pouczył polski rząd

0
Podziel się:

Elity władzy, które rok temu triumfalnie świętowały zjednoczenie z Europą, przekonują się na własnej skórze, że konsolidacja nie oznacza: porządzimy lekko, łatwo i przyjemnie. A już na pewno nie porządzimy według reguły: nikt nam nie będzie mówił, co mamy robić.

Polak w Brukseli pouczył polski rząd

Pierwszą rocznicę przyjęcia Polski do Unii Europejskiej może bez urazy świętować obywatel Szymon Szynkowski, któremu w odpowiedzi na złożoną petycję stosowna komisja Parlamentu Europejskiego odpowiedziała w tych dniach jasno i zdecydowanie: masz pan rację! Tym samym komisja uznała, że polski rząd rżnie głupa w sprawie 800 tys. rodaków, którzy sprowadzili z obszaru UE używane samochody oraz wezwała tenże rząd do zaprzestania dalszego strugania wariata.

Obywatel Szynkowski poskarżył się na kosmiczne zróżnicowanie wysokości akcyzy, jaka obowiązuje w Rzeczpospolitej, w zależności od tego, czy auto zgłoszone do pierwszej rejestracji pochodzi z miejscowego salonu czy też zostało przywiezione z Niemiec lub Holandii. W pierwszych przypadku akcyza wynosi 3 proc. wartości pojazdu, w drugim aż 65 proc., podczas gdy w krajach UE stawka jest jednolita. Przygana, która nadeszła z Brukseli, brzmi tym bardziej porażająco, że wygłosił ją polski poseł, który przewodniczy komisji PE. Ostrzegł on przy tym rząd nad Wisłą, iż musi się liczyć z „uruchomieniem procedury naruszeniowej”, jeśli nadal będzie robił dobrą minę do złej gry.

Przestroga jest o tyle na czasie, że miłościwie nam odchodząca ekipa, jakby przewidując brukselskie wyroki, zaczęła kombinować wedle zasady pocierania prawą ręką lewego ucha. Polski przedstawiciel w Brukseli ostrzegł więc rząd perspektywicznie, że nie przejdą żadne sztuczki w rodzaju zastąpienia akcyzy podatkiem ekologicznym, bowiem „wszelkie ograniczenia handlu wewnątrzwspólnotowego są niezgodne z prawem UE”.

Tak oto elity władzy, które rok temu triumfalnie świętowały zjednoczenie z Europą, przekonują się na własnej skórze, że konsolidacja nie oznacza: porządzimy lekko, łatwo i przyjemnie. A już na pewno nie porządzimy według reguły: nikt nam nie będzie mówił, co mamy robić.

Bez obaw pierwszą rocznicę rozszerzenia Unii Europejskiej mogą też fetować stare państwa Zachodu. Rok temu tamtejsze społeczeństwa były straszone tabunami przybyszów ze Wschodu, którzy mieli sparaliżować rynki pracy. Tymczasem z najnowszych badań CBOS wynika, że Polacy coraz mniej chętnie chcą się zatrudniać w państwach UE. Z 17 do 10 proc. spadł w ciągu roku odsetek respondentów, którzy podjęliby na Zachodzie pracę za mniej niż 3 tys. zł, a z 18 do 14 proc. liczba Polaków deklarujących chęć emigracji zarobkowej.
Tendencja spadkowa wynika zapewne z faktu, że kto chciał, zdążył już przez ten rok wyjechać, ale też dla wielu miód pachnący z oddali okazał się na miejscu mniej słodki.

unia
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)