Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Politolog Ireneusz Krzemiński wyjaśnia dlaczego nie doszło do koalicji PO-PiS

0
Podziel się:
Politolog Ireneusz Krzemiński wyjaśnia dlaczego nie doszło do koalicji PO-PiS

Money.pl: Dlaczego nie doszło do koalicji PiS-PO?

Ireneusz Krzemiński: Po pierwsze, wbrew zapowiedziom porozumienia partii, mieliśmy do czynienia z pustymi deklaracjami, które nie były poparte czynami. Już w czasie kampanii szczególnie PiS zwracało uwagę społeczeństwa na różnice pomiędzy partiami, a nie na podobieństwa. Po drugie, zwolennicy PiS ciągle podkreślali, że PO wykazało „złą wolę” i dlatego nie mogło dojść do porozumienia. Faktycznie to PiS dyktowało zasady, kto powinien zajmować jakie stanowisko. Wyraźny przykład tego mieliśmy w sytuacji, kiedy nie było zgody ze strony tej partii na kandydaturę Bronisława Komorowskiego na stanowisko marszałka Sejmu. Następnie usiłowano narzucić to stanowisko Donaldowi Tuskowi, a potem odebrano stanowisko wicemarszałka Senatu politykowi PO. Te przykłady świadczą o tym, że PiS wcale nie zamierzało układać z PO wspólnego rządu. Ponadto mieliśmy do czynienia z dwuznacznością działań i oświadczeń, którym zaprzeczały czyny polityków PiS. Chociażby podział ministerstw, wszystkie prestiżowe chciała zagarnąć dla
siebie zwycięska partia, zostawiając Platformie taki resort jak zdrowie, który wymaga wielkich zmian i trudno oczekiwać tam sukcesów. I na koniec – wykorzystywanie LPR i Samoobrony, stawia PiS w pozycji partii, która chcąc osiągnąć cel nie waha się ułożyć z każdą partią. Takie działania są bardzo nieuczciwe.

Money.pl: Jednak w nocy, tuż przed powołaniem nowego mniejszościowego rządu, doszło do spotkania szefów partii, czemu to miało służyć?

*I.K.: *Mogło służyć chęci porozumienia. Arcybiskup Tadeusz Gocłowski, znany działań mediacyjnych i patriotycznych, uważał że uda mu się doprowadzić do porozumienia. Dlatego podjął się takiej roli – niestety bezskutecznie.

Money.pl: Czy PiS faktycznie zależało na koalicji z PO, czy była to tylko gra?

*I.K.: *To wynika z obserwacji. Sądząc po czynach PiS, można stwierdzić, że od początku nie zamierzali wejść w koalicję z PO i chodziło tylko o wizerunek.

Money.pl: Kazimierz Marcinkiewicz podkreślał, że prawie na kolanach prosił PO o wejście do rządu?

*I.K.: *To jest właśnie jeden z tekstów liderów PiS, które mogą świadczyć o wielkim poświęceniu działaczy tej partii i zaangażowaniu w powierzoną rolę, które jednak mają mało wspólnego z rzeczywistością.

Money.pl: Jak rząd mniejszościowy będzie postrzegany przez społeczeństwo, czy obudzi w nim jakieś lęki, albo otworzy oczy na nowe rzeczy dotychczas niedostrzegane?

*I.K.: *Nie mam pojęcia. Jednak fakt braku porozumienia i wspólnych celów, które obie partie na początku deklarowały będzie dzielił opinię publiczną. Niewykluczone, że dotychczasowi zwolennicy PiS, przestaną popierać tą partię, ale tak samo może być postrzegana Platforma, jako ta która również wycofała się z wcześniejszych ustaleń.

Pytała: Donata Wancel

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)