Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polko: Beton w armii to mit, problemem jest polityka

0
Podziel się:
Polko: Beton w armii to mit, problemem jest polityka

Money.pl: Kilka miesięcy temu - po skargach komandosów - minister Bogdan Klich zlecił kontrolę w GROM-ie. Teraz szef tej jednostki specjalnej składa rezygnację, a GROM znowu zostaje objęty kuratelą MON. Sytuacja w tej elitarnej jednostce jest chyba daleka od normalności?

*Gen. Roman Polko, były dowódca GROM: *Trudno żeby minister zadziałał inaczej, skoro płk. Zawadko swoją decyzję ogłosił publicznie i we wszystkich mediach.

Oficjalnie wciąż nie wiemy, co jest powodem dymisji płk. Zawadki. Czy może to być decyzja o awansie płk. Piotra Patalonga na stanowisko szefa Dowództwa Wojsk Specjalnych?

Nie wiem. Nie chcę sprawiać wrażenia, że wiem co się dzieje w głowie płk. Zawadki, ale mam nadzieję, że jego decyzja nie wynika z awansu płk. Patalonga. To jest bardzo dobry kandydat na dowódcę i nie świadczyłoby najlepiej o płk. Zawadce gdyby z tego powodu zdecydował się odejść.

Zamieszanie wokół *GROM-u to nie nowość. Kilka lat temu jednostkę chciano wręcz zlikwidować. **Dziś to zagrożenie minęło. Ale zamieszanie wokół dymisji dowódcy, każe postawić pytanie, czy polityczne napięcia wokół armii, których w ostatnich miesiącach nie brakuje, zawitały w końcu też i do GROM-u? *

[ **

Petelicki: Żołnierze nie powinni szpanować w Afganistanie** ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/petelicki;zolnierze;powinni;nas;bronic;a;nie;szpanowac;w;afganistanie,142,0,636558.html )

GROM trudne czasy ma już za sobą. W czasach gdy przenosiłem tą formację z MSWiA do MON rzeczywiście były problemy i mówiło się nawet o likwidacji jednostki. Ale to już minęło. Teraz GROM zaliczony został do elity wojsk NATO.

Zespół bojowy, który stworzyłem jest obecnie rozwijany, a GROM ma kilka razy więcej pieniędzy niż dawniej i najnowocześniejszy sprzęt.

Do tego płk. Patalong, czy płk. Gut, którzy są w dowództwie wojsk specjalnych, są ludźmi związanymi z GROM. Atmosfera dla rozwoju tych sił jest sprzyjająca. To jest oczko w głowie polskiej armii.

Największym problemem w obecnym sporze jest to że nie można wyjaśnić opinii publicznej o co tak naprawdę chodzi. Gdyby wyjaśniono opinii publicznej prawdziwą przyczynę sporu, to byłoby po sprawie.

A może wojskowi w ten sposób protestują przeciw złym decyzjom cywilnego dowództwa. Coraz częściej pojawiają się głosy niezadowolenia ze zmian jakie próbuje forsować minister Klich?

Beton w armii to mit. Bo kto jest tym betonem? Czy jest nim szef sztabu, gen. Cieniuch, który myśli otwarcie i chce zacieśniać współpracę z NATO? Czy może płk. Patalong tworzący sprawne jednostki specjalne?

Nie można w ten sposób wkręcać opinii publicznej, bo to jest naciągane. Jest wiele innych pozawojskowych jednostek, które chciałyby mieć takich szefów jak w wojsku.

A zarzut, że MON preferuje starych żołnierzy przy awansach na stanowiska dowódcze, że nie dopuszcza młodych i zdolnych jest uzasadniony?

Oficerowie w sztabie generalnym Wojska Polskiego, czy w dowództwach oddziałów to ludzie doświadczeni, którzy aktywnie uczestniczyli w różnych misjach za granicą i mają doświadczenie bojowe. To nie są wojskowi znający wojnę tylko z mapy i teorii.

Nie zgadzam się z niektórymi specjalistami, którzy twierdzą, że funkcjonują tam jedynie ludzie, który 20 lat temu nabyli doświadczenia, bo jest bardzo wielu żołnierzy myślących nowocześnie i chcących coś zmieniać.

Myślę, że problemy organizacyjne armii wynikają nie z tego, że jest w niej beton blokujący jakieś decyzje. Problemy są raczej natury politycznej. Mamy za dużo jednostek i garnizonów. Ale w momencie, gdy próbuje się niektóre zlikwidować zaczynają się protesty.

Pojawiają się lokalni politycy, często z tej samej opcji co rząd, którzy bronią garnizonów. Twierdzą, że nie można ich likwidować, bo na przykład ludzie stracą pracę. I to jest główny problem. To nie kwestia w wojskowości, tylko w części politycznej. Wojsko wie, jak chce się zrestrukturyzować, niestety często nie ma ku temu możliwości.

Zgodzi się Pan z opinią, że armia jest w kryzysie?

Rzeczywiście armia jest w głębokim kryzysie, który wynika przede wszystkim z dużego niedofinansowania. Przez ostatnie dwa lata ustawowy wskaźnik wydatków na armię _ (1,95 proc. PKB - dop. red) _ nie był dotrzymywany.

Mamy też kryzys dyscypliny. Wśród żołnierzy brakuje poczucia więzi i dumy z tego co robią. To jest coś co trzeba odrzucić i zmienić. Za wcześnie ogłosiliśmy że mamy profesjonalną armię. Na szczęście szef sztabu, generał Cieniuch prezentuje zdroworozsądkowe podejście i utrzymuje, że mamy obecnie armię zawodową, która dopiero jest na etapie profesjonalizacji. To jest realistyczny pogląd.

**[

lBłaszczak: Klich odpowiada za chaos i bezradność armii ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/blaszczak;klich;odpowiada;za;chaos;i;bezradnosc;armii,144,0,637840.html ) Co zrobić, by nasza armia stała się w pełni profesjonalna?**

Armia musi być mocno przemodelowana. Obecnie działa cały czas w systemie szkolenia i przygotowania do dziewięciomiesięcznej służby zasadniczej. Ten cykl szkoleniowy trzeba zmienić.

Nowy musi być dostosowany do nowoczesnych działań. Należy się zastanowić w jaki sposób wykorzystać doświadczenia, które zdobyliśmy na misjach w Jugosławii, Iraku, czy Afganistanie.

Taką wizję zmiany oprócz gen. Cieniucha ma również gen. Koziej. Mam nadzieję, że przy pomocy ministra Klicha i prezydenta Komorowskiego uda się ją zrealizować.

A pomysł utworzeniaNarodowych Sił Rezerwy? To jest kierunek, w którym powinniśmy iść?

Sama idea jest całkiem niezła. Dobrze byłoby mieć na przykład brygadę inżynieryjną, która w sytuacjach zagrożenia takich, jak ostatnia powódź, potrafi skutecznie działać, dysponując niewielkimi siłami i świetnym sprzętem. Bo co z tego że wykorzystano dziesiątki żołnierzy, którzy posłużyli głównie do napełniania worków piaskiem.

Widziałem amerykańską gwardię narodową i tam ten rodzaj paramilitarnych oddziałów świetnie funkcjonował. Taka formacja, nie powinna powstawać w oparciu o żołnierzy rezerwy, którzy mogą być sfrustrowani i niezbyt chętni do takich działań. Można przy ich tworzeniu wykorzystać organizacje harcerskie, czy strzeleckie. Ludzi, którzy w życiu chcą robić coś innego, ale jednocześnie dorastali w tradycjach mundurowych i mają jakieś paramilitarne ciągoty. Po zapewnieniu odpowiedniego wsparcia finansowego dla takich ludzi, po ulgach dla pracodawców zatrudniających takie osoby, to byłyby świetne jednostki wsparcia. Nie wiem tylko czy teraz jest dobry moment na ich tworzenie.

Dlaczego?

Najpierw armia powinna dokończyć reorganizację istniejących jednostek. A dopiero potem zabierać się za tworzenie nowych. Zresztą żeby je stworzyć potrzeba środków, których obecnie brakuje. Najpierw zbudujmy bazę, zaplecze i stwórzmy program szkoleniowy, a dopiero na samym końcu zajmijmy się rekrutacją.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)