Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Polska Solidarna, Słowacja Gospodarna czy Rumunia Odważna - co lepsze?

0
Podziel się:

Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem zmian zachodzących na Słowacji. Budżet się im domyka, wzrost gospodarczy kwitnie aż miło, inwestorzy pchają się drzwiami i oknami, bezrobocie spada, podatki są znacznie niższe niż w Polsce, firmę zakłada się w dwa dni, przyrost naturalny jest dodatni i to bez becikowego, zamiast emigracji mają imigrację.

Polska Solidarna, Słowacja Gospodarna czy Rumunia Odważna - co lepsze?

Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem zmian zachodzących na Słowacji. Budżet się im domyka, wzrost gospodarczy kwitnie aż miło, inwestorzy pchają się drzwiami i oknami, bezrobocie spada, podatki są znacznie niższe niż w Polsce, firmę zakłada się w dwa dni, przyrost naturalny jest dodatni i to bez becikowego, zamiast emigracji mają imigrację.

A jeszcze trzy, cztery lata temu byli biedniejszym krajem od Polski. Na ten sukces nie można patrzeć jednostronnie, w końcu musieli podnieść VAT na żywność, zredukować wydatki socjalne w większości pochłaniane przez mniejszość romską (cygańską). Jednak po kilkunastu latach rządu socjalistów-populistów Słowacy obserwując pogłębiający się dystans do ich niedawnych współobywateli Czechów, powiedzieli dość. Postanowili zaryzykować i postawić na „eksperyment liberalny”.

Obecnie zajmują się ciężką pracą, której w tym kraju przybywa z roku na rok, oraz konsumpcją ciężko zarobionego dobra. Nie biją się w Unii Europejskiej jak my o dodatkowe dotacje, nie kłócą o rurę pod Bałtykiem z Rosją. Dzięki czemu mają pod dostatkiem gazu, nikt im też nie zakazuje eksportować żywności do Rosji.

Poza przemysłem wybitnie rozwija się im turystyka, która w przyszłości ma szansę stać się głównym źródłem pracy i dudków. No ale Słowakom nie przychodzi do głowy grodzić Gubałówki w środku sezonu narciarskiego. Jednym słowem u nas cały czas kwitnie sobie „Polska Solidarna” a za miedzą „Słowacja Gospodarna”.

W Polsce zaś rozgrzewamy się do czerwoności polityką, cóż - zima przyszła ostra i jakoś trzeba sobie radzić w epoce drogiego gazu i ropy. Już nikt nie wie o co właściwie chodzi naszym politykom. Z kim, kto i po co chce zawrzeć koalicję, a może wcale nie chce, czy będą kolejne wybory czy ich nie będzie, kto kłamie i dlaczego a kto mówi prawdę. Który z liberałów nawrócił się na solidaryzm (vel socjalizm pobożny), a który z socjalistów na liberalizm (czy jak woli premier wolny rynek).

Na Słowacji też mają kłopoty, ale jakoś nikt póki co nie zawraca z raz obranej drogi. Trzymają się tego „niesprawiedliwego społecznie” podatku jak rzep psiego ogona. I mają nawet swoich naśladowców. Kolejnym bowiem krajem, który już ponad rok ma liniowy podatek jest Rumunia. Ta sama Rumunia, będąca w oczach przeciętnego Polaka uważana niesłusznie za synonim biedy, nędzy, bałaganu i żebractwa.

Otóż Rumunia (nazwijmy ją „Rumunią Odważną”) wprowadziła „na złość babci” niesprawiedliwy społecznie 16% podatek liniowy (w porównaniu z Polską to dziki kapitalizm!) i gospodarka na złość socjalistom ruszyła z kopyta. I to bez unijnych dotacji. Deficyt budżetowy wynosi tam tylko 0,8% PKB, nie chce wyjść większy. Ba, wszyscy „eksperci z MFW” przestrzegali Rumunię, że po wprowadzeniu takiego podatku jej budżet się załamie. Tymczasem zamiast załamania budżet zmniejszył swoją dziurę w ciągu roku o 0,3% PKB.

Nam to jednak nie grozi. Korzystając z chwilowej koniunktury światowej przejadamy właśnie pozostałe resztki po majątku narodowym i wzroście gospodarczym. A to zwiększamy dopłaty do paliwa rolniczego, a to powiększamy rozmiar pomocy socjalnej dla rolniczych rodzin, korzystając z obniżenia ryczałtu dochodowego na 1ha przeliczeniowy. Swoją drogą, może ktoś z Szanownych Czytelników wyjaśni mi ten niewątpliwy paradoks - skoro wejście do UE tak podniosło stopę życia na wsi (oficjalna propaganda ciągle podkreśla jak to wszyscy skorzystaliśmy, a szczególnie rolnicy na wejściu do UE), w kraju koniunktura kwitnie, to jakim cudem dochód rolniczy na 1 ha przeliczeniowy w założeniach do nowego budżetu raptem drastycznie zmalał? Ja myślę, że po prostu zmienił się rachmistrz – tak ,to ten co chce zostać wicepremierem i którego nie lubi J.E. Arcybiskup z Lublina.

Zaznaczę na końcu, że nie jestem jakimś fanatycznym wyznawcą podatku liniowego, twierdzę tylko że obniżanie podatków i socjalu sprzyja rozwojowi gospodarczemu, a podnoszenie podatków i para-podatków przy wzroście wydatków socjalnych zabija gospodarkę. Z dwojga rozwiązań wolę już męczyć się z podatkiem liniowym niż patrzeć na sąsiada leniwca żyjącego na mój koszt z zasiłku.

W 2007 roku Rumunia przystąpi do UE, klimat mają cieplejszy od naszego, ziemię tańszą, gęstość zaludnienia niższą, krajobrazy ładne. Cywilizują się też dwa razy szybciej od nas. Może więc najwyższy czas przenieść kości do kraju gdzie potrafią podejmować odważne decyzje.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)