Polskie miasta zajmują niskie miejsca w dorocznym rankingu E-REGI firmy Jones Lang LaSalle. Najwyżej sklasyfikowana została Warszawa. Stolica Polski zajmuje 44 miejsce.
Jones Lang LaSalle to międzynarodowa agencja doradcza zajmująca się rynkiem nieruchomości i inwestycjami. Co roku specjaliści z londynskiej centrali firmy sporządzają raport E-REGI (European Regional Economic Growth Index). Oceniają w nim największe europejskie miasta i co najmniej pół milionowe metropolie.
Przy ocenie biorą pod uwagę wskaźniki ekonomiczne. 60 proc. końcowej noty stanowi ocena wskaźników wzrostu gospodarczego. Tutaj pod uwagę brane są m.in.: zmiany produktu brutto w regionie, wydatki na badania naukowe i rozwój centrów badawczych oraz zmiany zachodzące na rynku pracy. 20 proc. to ocena zamożności danego regionu i społeczeństwa. Tutaj podstawą jest wielkość regionalnego produktu brutto w przeliczeniu na głowę mieszkańca. Ostatnie 20 proc. to ocena otoczenia biznesu. Autorzy raportu biorą tu pod uwagę: system podatkowy, elastyczność rynku pracy i jakość regulacji prawnych.
Londyn na topie
Zwycięzcą rankingu za rok 2006 został Londyn. Stolica Wielkiej Brytanii awansowała z drugiej pozycji, którą zajmowała w trzech poprzednich zestawieniach. Zdaniem specjalistów z Jones Lang LaSalle pomimo ataków terrorystycznych z lipca 2005 r. miasto wciąż czerpie spore profity z turystyki, niezmiennie jest też sercem finansowym Europy, a w najbliższych latach odniesie wielkie korzyści dzięki organizowanym w 2012 r. Igrzyskom Olimpijskim.
Lider pięciu poprzednich zestawień Paryż tym razem został sklasyfikowany na drugim miejscu. Stolica Francji buduje swoje bgactwo głównie dzięki rozbudowanemu sektorowi usług. Aż 85 proc. zatrudnionych pracuje w tym sektorze. Paryż to także jedno z najważniejszych centrów: handlowych, logistycznych i komunikacyjnych.
Trzecie miejsce utrzymał Dublin, który zdaniem autorów raporu jest najszybciej rozwijającym się europejskim miastem w ostatnim ćwierćwieczu. I choć specjaliści przewidują, że wzrost stolicy Irlandii może zwolnić to i tak utrzyma się on na poziomie takich metropolii środkowoeuropejskich jak Bratysława czy Bukareszt.
Czwarte miejsce zajął Madryt. Stolica Hiszpanii zawdzięcza awans przede wszystkim zmniejszeniu bezrobocia. W 2005 r. 60 proc. wszystkich nowych miejsc pracy w krajach strefy euro zostało utworzonych właśnie w Hiszpanii.
Na piątej pozycji sklasyfikowany został Sztokholm. Stolica Szwecji jednym z sześciu obok: Helsinek, Kopenhagi, Geteborga i Oslo - skandynawskich miast w pierwszej dwudziestce. * *
Polska na szarym końcu
Jak wypadły polskie miasta? Razem m.in. z włoskimi metropoliami okupują miejsca w końcówce zestawienia. Podobnie jak większość dużych miast Europy Środkowej, które sporo zyskały dzięki akcesji do UE, w 2006 r. spadły w tegorocznym zestawieniu na niższe pozycje.
Jak twierdzą autorzy raportu są dwie główne przyczyny takiego stanu. Po pierwsze Polska wciąż przeznacza zbyt niskie nakłady na innowacje i badania. Po drugie nie pomaga nam też niska zamożność społeczeństwa.
Warszawa spadła na pozycję niższą, niż ta, którą zajmowała w 2004 r. Pomimo tego stolica naszego kraju wciąż jest najwyżej sklasyfikowanym polskim miastem i zajmuje 44 miejsce w zestawieniu. To spory spadek, bo aż o 21 miejsc. Ale podobne zanotowały w tym roku inne stolice państw naszego regionu: Budapeszt i Wilno, które spadło o 26 miejsc.
Spośród polskich miast największy awans zanotował Poznań. Stolica Wielkopolski wspięła się o 24 pozycje na 52 miejsce. Specjaliści Jones Lang LaSalle przewidują, ze miasto będzie rozwijać się przez najbliższe pięc lat.
Pozostałe polskie miasta to: Kraków, który został sklasyfikowany na 71 miejscu, Wrocław (74 miejsce), Katowice (81 miejsce), Łódź (84 miejsce) i Szczecin (89 miejsce).