Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polskie miasta już wiedzą, na co wydałyby unijne pieniądze

0
Podziel się:

Jednym z ciekawszych projektów, które miasto chciałoby zrealizować za unijne pieniądze, będzie stworzenie za ok. 40 mln zł terminala transportu intermodalnego.

Polskie miasta już wiedzą, na co wydałyby unijne pieniądze
(Szelag/Reporter)

*Uzbrojenie terenów specjalnej strefy ekonomicznej, rekreacja, bezrobocie, park technologiczny i turystyka. To najważniejsze inwestycje, jakie planują polskie miasta z dotacji Unii Europejskiej. *

Głównym problemem Nysy jest wysokie bezrobocie. Na koniec grudnia wyniosło ono w powiecie nyskim blisko 21 proc. Uporać się z tym problemem można poprzez ściągnięcie do miasta inwestorów, którzy stworzą nowe miejsca pracy. Burmistrz Nysy Jolanta Barska jako główną potrzebę, na którą przeznaczyłaby unijne pieniądze, wymienia więc uzbrojenie terenów wchodzących w skład nyskiej podstrefy Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. To 155 hektarów gruntów.

_ - Na uzbrojenie 12 hektarów wydaliśmy 12 mln zł, ale te tereny są już zagospodarowane. Są kolejni inwestorzy zainteresowani lokowaniem u nas swoich zakładów. Uzbrojenie tych terenów jest warunkiem rozwoju gminy _ - powiedziała PAP Barska.

Nysa z innymi samorządami myśli także o przygotowywaniu wspólnych projektów. W tym celu 14 gmin z powiatów nyskiego, prudnickiego i głubczyckiego chce stworzyć partnerstwo _ Obszar Nysa 2020 _, by wspólnie poprawić komunikację między gminami czy walczyć z depopulacją.

_ - Obecnie przygotowujemy strategię. Akcenty będą położone na rozwój turystyczny, gospodarczy, na innowacje i aktywizację mieszkańców. Musimy określić co będzie dla nas najsilniejszym motorem rozwoju _ - zaznacza Jolanta Barska.

W kontekście rozwoju turystycznego tego obszaru ważna jest rewitalizacja nyskiej starówki, mocno zniszczonej po II wojnie światowej. Nysa, zwana często _ śląskim Rzymem _, ze względu na bogatą i różnorodną architekturę, jest jedną z największych atrakcji turystycznych woj. opolskiego.

Gmina, razem z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Nysie, chce skierować do marszałka województwa wniosek o uznanie za kluczowy projekt stworzenia Centrum Edukacji i Nauki. Centrum miałoby się zająć promowaniem najnowszych osiągnięć i badań naukowych.- _ Ta inwestycja powinna wpłynąć na wzmocnienie PWSZ oraz na rozwój innowacji na terenie pogranicza polsko-czeskiego _ - powiedziała burmistrz.

Burmistrz przyznała, że nie jest w stanie dzisiaj podać kwot, jakie byłyby potrzebne do przeprowadzenia wymienionych inwestycji. _ - To byłoby wróżenie z fusów. Każda kwota nas zadowoli, bo potrzeby mamy ogromne _ - podkreśliła.

Gminy, by skorzystać z unijnych pieniędzy w latach 2014-2020, będą musiały do projektów wnosić wkład własny. Nie zmieniono jego wysokości, która nadal wynosi 15 proc., a nie jak planowano 25 proc. oraz ustalono, że samorządy mogą wliczać podatek VAT do kosztów zwracanych przez UE.

_ - Nie obawiamy się tego, że zabraknie nam pieniędzy na wkład własny. W tym roku i w poprzednim wyhamowaliśmy inwestycje, by być gotowym do sięgnięcia po nowe unijne dotacje. W 2014 r. będą pisane projekty i przeprowadzane nabory, a rok później będzie można rozpocząć inwestycje. Mamy w tej chwili zadłużenie na poziomie 27 proc. co daje nam dobrą zdolność kredytową _ - podkreśliła Barska.

Rozwój rynku pracy

Jak poinformował rzecznik piotrkowskiego magistratu Jarosław Bąkowicz, nie brakuje również projektów dotyczących poprawy infrastruktury drogowej w mieście.

Na 80 mln zł wyceniono stworzenie Centrum Nauki i Nowych Technologii. Projekt ten zakłada m.in. rozwój szkolnictwa zawodowego poprzez stworzenie programów kształcenia zawodowego uwzględniających rozwój specjalizacji regionalnych, doposażenie w sprzęt pracowni i laboratoriów w szkołach zawodowych.

Jak wyjaśnił Bąkowicz, _ pożądanymi _ kierunkami będą: mechatronika, technologie informatyczne, logistyka, energetyka, technologie związane z ochroną środowiska. Ważnym elementem tego projektu jest też nawiązanie współpracy z potencjalnymi pracodawcami poprzez praktyki zawodowe.

Położony ma być nacisk na naukę języków obcych. W ramach projektu ma być też m.in. wybudowana siedziba Centrum oraz utworzona biblioteka.

Z przyszłych unijnych pieniędzy władze miasta chciałyby też utworzyć Piotrkowski Park Technologiczny, w którym znalazłyby się: inkubator technologiczny dla młodych przedsiębiorców, centrum technologiczne z biurami, laboratoriami i halą produkcyjną, a także tereny inwestycyjne.

Piotrkowski Park Technologiczny i Centrum Nauki i Nowych Technologii mają współdziałać. Park np. mógłby oferować miejsca pracy osobom, które kształciły się w ramach Centrum.

Według rzecznika jednym z ciekawszych projektów, które miasto chciałoby zrealizować za unijne pieniądze, będzie stworzenie za ok. 40 mln zł terminala transportu intermodalnego, wykorzystującego zarówno transport drogowy, jak i kolejowy. Przebudowane mają też być drogi dojazdowe do niego.

Bąkowicz zwrócił uwagę, że projekt ten wiąże się ze zgłoszonym do realizacji na lata 2014-2020 planem budowy połączenia kolejowego Piotrków - Bełchatów - Kleszczów.

Piotrków Tryb. wraz z kilkoma innymi samorządami zainteresowany jest rozwojem bazy i oferty turystycznej, rekreacyjnej i kulturowej w regionie.

Za pieniądze z UE wybudowany ma być m.in. system ścieżek rowerowych łączących atrakcje regionu, wytyczone mają zostać kajakowe szlaki wodne. Myśli się o stworzeniu centrum rekreacji, sportu i wypoczynku na terenach wokół zbiornika Bugaj. Powstać miałby też regionalny portal turystyczny, w którym można byłoby np. zarezerwować miejsca w hotelach czy pobyty w gospodarstwach agroturystycznych.

Bąkowicz zwrócił uwagę, że Piotrków włączy się w realizację projektu _ Budowa tras EuroVelo w województwie łódzkim _. EuroVelo to system międzynarodowych tras rowerowych, który w samej Europie liczy ok. 70 tys. km długości. W związku z tym ma powstać również portal internetowy promujący turystykę oraz walory miast biorących udział w projekcie, w tłumaczeniu na języki obce.

W najbliższym czasie miejscy rajcy mają głosować nad uchwałą intencyjną, która będzie podstawą do podpisania z marszałkiem województwa łódzkiego porozumienia regionalnego w sprawie realizacji projektu.

Rzecznik przypomniał, że Piotrków Tryb. obecnie realizuje kilka projektów współfinansowanych z pieniędzy UE. Wśród najważniejszych są: modernizacja i rozbudowa oczyszczalni ścieków w mieście, która ma kosztować 270 mln zł (dofinansowanie UE prawie 160 mln zł) oraz _ Trakt Wielu Kultur _, którego celem są remonty, modernizacja i wyeksponowanie zabytkowych elementów miasta.

Kultura i zabytkowe ulice

Burmistrz Brzegu Wojciech Huczyński stwierdził, że - choć zapowiadano, iż w nowej perspektywie trudniej ma być z pozyskiwaniem pieniędzy na remonty dróg, to jednak liczy, że będą możliwości dofinansowywania remontów zabytkowych ich fragmentów. _ _

_ - A takich w mieście, które w ogóle ma zabytkowy charakter, jest bardzo wiele - ocenił Huczyński. - Tymczasem remont tego typu drogi jest trzy razy droższy niż przeciętnej. Musi być robiony pod nadzorem konserwatora, z poszanowaniem dla zabytkowego jej charakteru _.

Samorządowiec dodał też, że z tego samego powodu liczy, iż będzie możliwość sięgania po unijną pomoc w przypadku remontów zabytkowych kamienic - gotyckich, renesansowych, barokowych, których również w Brzegu nie brakuje. _ _

_ - Trudno w przypadku tego typu prac szukać tzw. wartości dodanej, czyli możliwości późniejszego uzyskiwania profitów z tytułu inwestycji. W remontowane zabytkowe obiekty, zwłaszcza kamienice, raczej dużo się wkłada i mało z tego wyciąga _ - skwitował burmistrz.

W perspektywie finansowej lat 2007-2013 miastu Brzeg nie udało się pozyskać pieniędzy na remont kolejnego niszczejącego miejsca - plenerowego amfiteatru przy ul. Chrobrego, którego budowa rozpoczęła się w roku 1935, a ukończona została dopiero po wojnie. W latach 60-80 XX w. scena amfiteatru tętniła życiem, ale od lat 90-tych zaczęła popadać w ruinę. _ _

_ - Doprowadzenie tego miejsca do należytego stanu to koszt kilkunastu milionów złotych. Bez unijnego wsparcia stumilionowy budżet miasta tej inwestycji nie podoła _ - podkreślił Huczyński.

W ramach remontu amfiteatru należałoby wymienić zniszczone siedziska, postawić ogrodzenie i zadbać o wymogi bezpieczeństwa, a także zbudować nowe zaplecze sceniczne, garderoby, toalety.

Kolejne 15 mln zł pochłonęłaby z pewnością budowa drugiej niecki basenu. Zdaniem burmistrza Brzegu za tą inwestycją opowiada się wielu mieszkańców miasta, choć on sam _ nastawiony jest do tego ambiwalentnie _. _ Po pierwsze dlatego, że w oddalonej o 15 kilometrów Oławie czy niedalekim Strzelinie w woj. dolnośląskim są baseny. Po drugie - taka inwestycja, dla nas bardzo kosztowna, to początek finansowych zobowiązań - stwierdził samorządowiec. - Mały basen, który mamy, generuje rocznie 2 miliony kosztów i milion dochodów, więc to rzecz do której się dokłada. Duży oznaczałby z pewnością jeszcze większe koszty _ - dodał.

Ale, co przyznaje burmistrz, gdy już będzie wiadomo ile pieniędzy z unijnej puli trafi do regionu, temat budowy basenu zapewne wróci.

Huczyński zaznaczył, że nowa perspektywa finansowa to też konieczność ustalenia tzw. obszaru funkcjonalnego, czyli ustalenia w grupie najbliższych samorządów wspólnych zadań i zasobów - tak, by można było razem sięgać po unijne pieniądze i racjonalnie podejmować decyzje o przyszłych inwestycjach.

_ - Skoro w Brzegu mamy wybudowany niedawno stadion, a w Oławie jest basen, to być może lepiej - zamiast dublować inwestycję - pomyśleć o kupieniu busa, który dowoziłby brzeżan do Oławy na pływalnię _ - stwierdził Huczyński i dodał, że właśnie z Oławą i Strzelinem toczą się już rozmowy o stworzeniu obszaru funkcjonalnego.

_ - Pewna trudność będzie pewnie polegać na tym, że przy staraniu o pieniądze na wspólne inwestycje trzeba się będzie o nie ubiegać u marszałków woj. opolskiego i dolnośląskiego. Ale skoro można pozyskiwać dotacje na projekty polsko-czeskie, to mam nadzieję, że i z tym nie będzie problemu _ - stwierdził samorządowiec z Brzegu.

Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Brzegu Zbigniew Kłaczek podkreślił, że do miasta i powiatu powinny w nowej perspektywie spłynąć duże pieniądze na walkę z bezrobociem. Po powiecie nyskim, gdzie stopa bezrobocia to obecnie niemal 24 proc., a w pow. brzeskim - 22 proc.. W samym mieście Brzegu, liczącym ok. 37 tys. mieszkańców, bez pracy jest ok. 2,5 tys. osób.

_ - Brakuje ludzi z fachem w ręku. Z naszych danych wynika, że 2,5 tysiąca osób w powiecie nie ma potrzebnych, poszukiwanych kwalifikacji. Powinny się więc znaleźć jak największe pieniądze na rozwój szkolnictwa zawodowego, które swoją drogą trzeba by zreformować _ - skwitował dyrektor PUP w Brzegu.

Według Kłaczka unijne pieniądze powinny też zostać przeznaczone na wspieranie nauki zawodu u pracodawców. _ To korzyść podwójna - w trudnych czasach można by było pomóc zakładom pracy i dać wykształcenie i zatrudnienie osobom bezrobotnym _ - powiedział szef nyskiego urzędu pracy.

Starosta brzeski Maciej Stefański wśród najważniejszych do zrealizowania zadań, na które w latach 2014-2020 powinny się znaleźć pieniądze, wymienia budowę nowej, drugiej przeprawy mostowej, która pozwoliłaby wyrzucić ruch samochodów ciężarowych poza miasto, tak by nie niszczyły jego historycznego centrum. Druga rzecz to drogi powiatowe.

_ - W przypadku dróg, ile by pieniędzy nie było, to będzie za mało. Nie ratują nas dofinansowania w ramach +schetynówek+, bo trzeba mieć pieniądze na wkład własny _ - stwierdził Stefański.

Starosta dodał też, że _ gardłową sprawą _ jest budowa nowego bloku operacyjnego w szpitalu powiatowym w Brzegu, której koszt szacuje się na ok. 10 mln zł, oraz inwestycje w oświatę - termomodernizacje kolejnych szkół oraz budowa czy remonty boisk.

Aleksandra Chmiel z Fundacji Rozwój w Brzegu z kolei stwierdziła, że przez wzgląd na zabytkowy charakter miasta, prócz dbania o zabytki, potrzebne byłyby też pieniądze na turystykę - np. na wspieranie imprez kulturalnych, które mogłyby ściągać do Brzegu przyjezdnych. _ _

_ - Dobrze byłoby faktycznie, by udało się dzięki unijnemu wsparciu wyremontować nasz amfiteatr, dobudować przy nim jakieś zaplecze. To miejsce mogłoby tętnić życiem, znów ściągać gwiazdy, ale też dawać możliwość występów na miejscu lokalnym zespołom _ - stwierdziła Chmiel.

Lepsze drogi i kolej

Jak powiedział prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, prace nad przygotowaniem poszczególnych projektów trwają już od kilku miesięcy, a plany pozyskania środków unijnych są ściśle związane z funkcjonowaniem Aglomeracji Wałbrzyskiej, czyli porozumienia 16 gmin skupionych wokół Wałbrzycha.

_ - Wspólnie zdecydowaliśmy, że skupimy się na przygotowaniu projektów, które wpłyną na rozwój całego naszego obszaru, a nie tylko jednego miasta czy gminy. Oczywiście część z nich będzie się odnosiła np. tylko do Wałbrzycha, ale swoim zasięgiem obejmie cały region _ - podkreślił prezydent.

Wśród kluczowych inwestycji infrastrukturalnych, na dofinansowanie których liczy miasto, są: budowa drogi łączącej Wałbrzych z drogą krajową nr 3, budowa łącznika z autostradą A-4, a także budowa obwodnic: Szczawna, Boguszowa Gorce oraz wschodniej obwodnicy Wałbrzycha.

Kolejnym projektem jest budowa _ drogi sudeckiej _, czyli trasy biegnącej wzdłuż pasma Sudetów, która łączyłaby leżące na tych terenach miejscowości. _ - To absolutny priorytet jeśli chodzi o rozwój turystyki. Brak połączeń transportowych jest ogromnym problemem całego regionu. Można nawet powiedzieć, że obecnie cały obszar jest pod tym względem odizolowany. Gdy funkcjonowały jeszcze duże zakłady przemysłowe i kopalnie, było inaczej, ale teraz bardzo tego brakuje _ - tłumaczył Szełemej.

Wśród inwestycji związanych z transportem znalazły się także plany budowy kolei aglomeracyjnej, która wykorzystywałaby już istniejącą infrastrukturę kolejową oraz zintegrowany system komunikacji autobusowej, który połączony byłby z węzłami przesiadkowymi.

W sektorze turystyczno-usługowym jednym z najważniejszych jest pomysł utworzenia klastra związanego z usługami uzdrowiskowymi, który obejmowałby takie miejscowości jak Szczawno Zdrój i Jedlina Zdrój. _ _

_ - Chcielibyśmy także zainwestować w infrastrukturę, która pozwoli na wykorzystanie znajdujących się na tym obszarze źródeł geotermalnych oraz potencjału turystycznego gór _ - dodał prezydent.

W ramach projektów związanych z ekologią planowane jest m.in. pozyskanie środków na termomodernizację budynków użyteczności publicznej i mieszkań oraz rozbudowę sieci wodociągowej i kanalizacji sanitarnej.

Projekty związane z kulturą i zabytkami dotyczą m.in. budowy Centrum Kultury w Wałbrzychu z nową siedzibą Filharmonii Sudeckiej, przeprowadzenie II etapu rewitalizacji zabytkowej kopalni _ Julia _ oraz kontynuację restauracji Zamku Książ, która obejmie m.in. otwarcie palmiarni.

Pytany o kosztorysy wszystkich projektów, Szełemej odpowiedział, że jest zbyt wcześnie na podanie dokładnych danych, a wszystkie szacunki finansowe są obecnie bardzo ogólne. Z wstępnych wyliczeń wynika, że koszt wszystkich inwestycji to kilkaset mln zł.

_ - Nasz region stracił na transformacji ustrojowej w sposób wyjątkowy. Mamy także świadomość, że wykorzystanie pieniędzy z budżetu UE na lata 2007-2013 nie przebiegało do końca tak jak powinno, dlatego teraz chcemy zostać liderem w pozyskaniu unijnych środków. Zdajemy sobie sprawę, że jest to trudne, bo pieniądze pojawią się dopiero 4-5 lat po tym, jak projekty zostaną zatwierdzone _ - tłumaczył prezydent.

Przed reformą administracyjną Wałbrzych był stolicą województwa, a na jego terenie znajdowały się m.in. kopalnie węgla kamiennego zlokalizowane w Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym. Zostały one w większości zlikwidowane w latach 90. XX w. Pociągnęło to za sobą likwidację przemysłu maszynowego, elektromaszynowego i zakładów działających na potrzeby górnictwa oraz gwałtowny wzrost bezrobocia.

W 1997 r. utworzona została Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna, która swoim zasięgiem obejmuje woj. dolnośląskie, opolskie, wielkopolskie i lubuskie. Podzielona jest na 41 podstref, w których zainwestowało już ok. 200 firm, m.in. Toyota, Cersanit, Bosch, IBM, General Electric i Bridgestone. Na koniec 2012 r. stopa bezrobocia w powiecie wałbrzyskim wyniosła 20,6 proc.

Rekreacja i działalność społeczna

Jak wyjaśniła rzeczniczka nowosądeckiego Ratusza Małgorzata Grybel, wszystkie projekty, które mają być realizowane przy pomocy środków z nowej unijnej perspektywy budżetowej, złożone są do tzw. banku projektów, który utworzył Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego.

Jeden z większych projektów, o intrygującej nazwie Sądecka Wenecja, to przedsięwzięcie kompleksowego zagospodarowania obecnego terenu parku Strzeleckiego i brzegów Dunajca, które zakłada m.in. budowę toru kajakowego, plaży, zaplecza hotelowo - gastronomicznego, amfiteatru, kortów tenisowych i parkingów. _ _

_ - Ma służyć pokoleniom, ma to być miejsce wypoczynkowo - rekreacyjne, miejsce dla młodych ludzi uprawiających sporty _ - wyjaśniła Grybel. Koszty realizacji tego projektu oszacowano na 51 mln zł.

Projekt o nazwie Węgierska Bis ma na celu budowę równoległej drogi do ulicy Węgierskiej, która jest ważną arterią miasta, prowadzącą na południe, w stronę granicy ze Słowacją. Realizacja tego projektu ma udrożnić przejazd do Starego Sącza i dać dostęp do terenów przemysłowych miasta. Szacunkowy koszt tej inwestycji, wraz z wykupem działek, to 85 mln zł.

Kolejnym ważnym dla miasta przedsięwzięciem będzie rekonstrukcja zamku starościańskiego wraz z otoczeniem parkowym oraz rewaloryzacja istniejącej baszty _ Kowalskiej _ w Nowym Sączu. Obszar całej inwestycji według projektu ma wynieść 8 tys. m. kwadratowych powierzchni użytkowej. Docelowo zamek z otoczeniem ma pełnić funkcję muzealno-wystawienniczo-biblioteczną.

Zamek w Nowym Sączu ufundowany został przez Kazimierza Wielkiego i wzniesiony w latach 1350-1360. Obecnie ruiny średniowiecznego zamku to jedyny tego typu obiekt w centrum miasta w Małopolsce. Rekonstrukcja zamku ma opierać się m.in. na dokumentacji konserwatorsko-projektowej, sporządzonej w 1985 r. przez architekta Stanisława Świszczowskiego, opartej na źródłach historycznych.

Innymi interesującymi projektami społecznymi Nowego Sącza są Subregionalne Dni Rodziny, na które miasto chce wydać 25,6 mln zł oraz Subregionalny Ośrodek Wsparcia i Terapii Rodzin, na który zapisano 15 mln zł. Projekt zakłada wyrównywanie szans rodzin i osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, aktywizację rodzin poprzez umacnianie więzi w rodzinach dzięki działaniom edukacyjnym i rekreacyjnym oraz stworzenie warunków do wspólnego spędzania czasu w rodzinie.

W ramach projektu mają być organizowane m.in. konkursy muzyczne i plastyczne, rodzinne warsztaty kulinarne, festiwal piosenki rodzinnej a także rodzinne rajdy rowerowe. Projekt ten ma przyczynić się do wzmocnienia rodziny jako fundamentu życia społecznego.

Według danych Urzędu Statystycznego z 2010 r. wskaźniki dzietności w subregionie nowosądeckim jest jednym z najwyższych w Małopolsce. W powiecie limanowskim np. zawarto najwięcej związków małżeńskich, przy najniższej liczbie rozwodów. Stąd, jak tłumaczą władze Nowego Sącza, konieczne jest podjęcie działań wspierających rodziny.

Poprzez subregionalny zasięg projekt ma wpłynąć na rozwiązanie problemów rodzin zamieszkujących Sądecczyznę, gdzie wskaźnik ubóstwa dwukrotnie przewyższa średnią całego regionu. Władze Nowego Sącza zwracają uwagę, że stopa bezrobocia w sierpniu b.r. w pow. limanowskim i nowosądeckim była jedną z najwyższych w województwie małopolskim i wynosiła 17 proc.

Nowy Sącz to trzecie pod względem wielkości i liczby mieszkańców miasto w Małopolsce. Miasto zamieszkuje 85 tys. ludzi. Mieści się tu kilka dużych przedsiębiorstw m.in. zakłady naprawcze taboru kolejowego Newag S.A., zajmujące się modernizacją oraz produkcją pojazdów szynowych, przedsiębiorstwo Fakro produkujące na szeroką skalę okna dachowe. Nowy Sącz jest także siedzibą przedsiębiorstwa branży spożywczej Konspol oraz Nowosądeckiej Fabryki Urządzeń Górniczych _ Nowomag _ S.A.

Pociągiem do Warszawy

W czwartek prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak wysłał do premiera Donalda Tuska zaproszenie. Zachęcił w nim szefa rządu, by - w ramach zapowiadanych konsultacji ws. podziału unijnych środków - w pierwszej kolejności odwiedził Radom; w gronie przedstawicieli samorządów subregionu radomskiego premier miałby poznać skalę problemów miasta i całego subregionu oraz spróbować wypracować plan wspólnego ich rozwiązania.

Jak powiedział prezydent Radomia, o dofinansowanie z UE ubiegać będą się m.in. inwestycje zgłoszone wcześniej przez miasto do tzw. kontraktu terytorialnego woj. mazowieckiego. Kontrakt ten jest rodzajem umowy między rządem i samorządami poszczególnych województw; uwzględnia środki unijne i krajowe.

Na liście znalazło się jedenaście propozycji; na pierwszym miejscu jest budowa parku kulturowego Stary Radom. Mają w nim być zrekonstruowane obiekty archeologiczne i częściowo odtworzony pierwotny wygląd pochodzącego z X w. grodziska Piotrówka.

Miasto chciałoby też uzyskać wsparcie z UE na rozbudowę miejskiego szpitala m.in. o centrum rehabilitacyjno-lecznicze. W planach jest również budowa fragmentu drogi krajowej nr 9, budowa trasy N-S na odcinku od obwodnicy południowej do ul. Młodzianowskiej i od ul. Prażmowskiego do ul. Żeromskiego. Unijne wsparcie przydałoby się także powstającemu w Radomiu lotnisku, które ma ruszyć do września br. Miasto będzie też występować o fundusze z UE na inwestycje z zakresu energetyki cieplnej i gospodarki odpadami.

Prezydent Radomia podkreślił, że wymienione inwestycje mają znaczenie ogólnokrajowe lub regionalne, ale miasto zamierza się też ubiegać o odrębne fundusze unijne wspierające przedsięwzięcia lokalne. Chodzi m.in. o podnoszenie kwalifikacji na poziomie zawodowego szkolnictwa ponadgimnazjalnego oraz stworzenie w Radomiu pewnego rodzaju centrum szkolnictwa technicznego przy współpracy z radomskim uniwersytetem i lokalnym biznesem.

Według Kosztowniaka cenna będzie też pomoc z UE związana z tzw. rewitalizacją społeczną, z aktywizacją bezrobotnych, których w Radomiu jest aż 24 proc., oraz wsparciem rynku pracy.

Prezydent Radomia podkreślił, że niezwykle ważną inwestycją dla radomian, których kilka tysięcy dojeżdża do pracy w Warszawie, będzie planowana przez PKP modernizacja linii kolejowej z Radomia do stolicy. Ostatni etap modernizacji - blisko 43-kilomentrowego odcinka z Warki do Radomia - ma być sfinansowany w głównej mierze ze środków unijnych na lata 2014-2020.

Śląskie technologie

Jak przekazał prezydent Sosnowca Kazimierz Górski, w nowej unijnej perspektywie jednym z priorytetów tamtejszego samorządu będzie budowa nowych i odbudowa istniejących dróg. Górski przypomniał, że w poprzednim programowaniu miasto i całe Zagłębie Dąbrowskie zostało w tej kwestii pominięte.

_ - Mamy nadzieję, że teraz to się zmieni. Proszę pamiętać, że przez Sosnowiec przebiega najbardziej uczęszczana droga w Polsce S86, łącząca nasze miasto z Katowicami. Mamy również bardzo popularną drogę DK94, która jest alternatywnym połączeniem z Krakowem dla tych, którzy nie chcą korzystać z autostrady. Mamy nadzieję, że zostaną zrealizowane obietnice i Drogowa Trasa Średnicowa w końcu dotrze do Zagłębia _ - zaznaczył Górski.

Drogowa Trasa Średnicowa jest nazywana kręgosłupem komunikacyjnym aglomeracji śląskiej. Łączy obecnie Katowice z Zabrzem, w ub. roku rozpoczęły się prace nad brakującymi odcinkami w Zabrzu i Gliwicach, które doprowadzą trasę do drogi krajowej nr 88. Od kilku lat samorząd województwa przymierza się też do przedłużenia trasy na wschód, na razie do Mysłowic, z możliwością odnogi w kierunku Sosnowca.

Sosnowiecki samorząd chciałby też pozyskać środki na rewitalizację starych dzielnic miasta. _ - Udało nam się zrewitalizować prawie wszystkie tereny po dawnych zakładach. Dlatego teraz czas na zmianę starych dzielnic _ - powiedział prezydent Górski.

Niedawno zaproponował on spółce PKP SA wspólny unijny projekt. Kolej posiada w Maczkach ok.200 ha gruntów. Projekt miałby się odnosić do założeń ochrony historycznego dziedzictwa kolei i rewitalizacji zdegradowanej dzielnicy.

Jak podkreśla prezydent, Maczki to dzielnica, gdzie narodziła się polska kolej - to właśnie tam podczas powstania styczniowego Polacy po raz pierwszy odbili Rosjanom dworce. Stoi tam również zrujnowana perła kolejowej architektury - dworzec na dawnej granicy Rosji i Austrii.

Leżące od 1975 r. w granicach Sosnowca Maczki rozwinęły się w połowie XIX w. jako osada kolejowa w pobliżu ówczesnego styku granic trzech mocarstw - Austrii, Prus i Rosji. W 1848 r. zbudowano tam ostatnią stację kolei warszawsko-wiedeńskiej po rosyjskiej stronie. Pod koniec XIX w. doprowadzono do niej też odnogę kolei z Dęblina do Dąbrowy Górniczej. Efektowny budynek stacji nazywanej przez lata _ Granica _ powstał w latach 1839-1848.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r., wraz z przesunięciem granic, komunikacyjne znaczenie Maczek osłabło, choć nadal kursowały tamtędy pociągi. Ostatni osobowy zatrzymał się tam w 2009 r. Jednak już wcześniej dworzec - wraz z okolicą - zaczął ulegać degradacji. Przed groźbą bezpowrotnego zniszczenia tej części kolejowego i regionalnego dziedzictwa od lat ostrzegają społecznicy skupieni m.in. w oddziałach PTTK czy Forum Dla Zagłębia Dąbrowskiego.

Sosnowiec chce nadal stawiać na rozwój nowoczesnych technologii (w oparciu o zbudowany w ostatnich latach z unijnych środków Sosnowiecki Park Naukowo-Technologiczny), a także odbudowę historycznych obiektów. Wśród nich jest m.in. budynek po dawnej Szkole Realnej - gmach w stylu neorenesansu północnego, otwarty w 1898 r., który miasto otrzymało właśnie od Uniwersytetu Śląskiego. Obiekt wymaga gruntownego remontu.

Sosnowiec był jednym z dwóch polskich ośrodków - obok Bytomia - badanych w ramach szeroko zakrojonego unijnego projektu badawczego Shrink Smart, poświęconego wyludniającym się miastom. Według autorów raportu, choć oba miasta dotkliwie ucierpiały w efekcie transformacji ostatnich 20 lat, to Sosnowiec jest w nieco lepszej sytuacji.

_ - W ciągu ostatnich lat, dzięki polityce władz miasta i nowym inwestycjom problem stracił na sile. Nie bez znaczenia jest tu odpowiednie spożytkowanie funduszy przyznanych przez Unię Europejską oraz przynależność do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej _ - napisano w raporcie.

Na koniec grudnia ub. roku w niespełna 215-tysięcznym Sosnowcu było 11.555 zarejestrowanych bezrobotnych (stopa bezrobocia 15,1 proc. wobec średniej w regionie 11,1 proc.). Wyższe bezrobocie odnotowano w regionie m.in. w Świętochłowicach (17,8 proc.) i Bytomiu (20 proc.).

wiadomości
kraj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)