Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pomyślmy, co będzie pojutrze

0
Podziel się:

Każdy dzień przesłuchań tzw. Komisji Orlenu ukazuje nowe afery i coraz bardziej uwidacznia stan degrengolady przeżerający sprawującą władzę grupę, a właściwie już pokłócone grupy.

Pomyślmy, co będzie pojutrze

Dość przerażającą wiadomością było dla mnie przeczytanie w Rzeczpospolitej z 18.11.2004, że działaczom SLD znudziło się odgrywanie roli chłopca do bicia i chcą przystąpić do kontrataku, tzn. ujawnić i upublicznić aferzystów związanych z aktualnie opozycyjnymi ugrupowaniami. Jest to znana z tzw. słusznie minionego ustroju metoda polemiki „a w Ameryce biją Murzynów”. Większy szacunek wzbudziliby, gdyby przyznając się do grzechów popełnionych przez swoich towarzyszy skupili swą uwagę na faktycznym oczyszczeniu szeregów, zamiast powiększać fontanny pomyj, których i tak nam nie brakuje. Złośliwy mógłby powiedzieć, że ten kontratak to chęć odwrócenia uwagi.

Inny wątek niedoceniony przez media, a zapewne i polityków, to omawianie przez dr. K ze szpiegiem A kwestii tranzytu taniej energii elektrycznej do Niemiec i reszty Unii. Pozornie wygląda to na dobry interes – zarobek Polskich Sieci Energetycznych, ale jest pewne ale.

Pierwsze niezbyt wielkie, to konieczność poniesienia nakładów na rozbudowę stabilizatorów napięcia prądu dostarczanego przez rosyjskie elektrownie. Ale nie to jest najważniejsze.

Jest inne istotne ale. Wyobraźmy sobie, że tani prąd rosyjski trafi do niemieckich koncernów energetycznych, które jak wiadomo zakupiły już STOEN, a planują G-7, cóż więc będzie to oznaczać? Ano bardzo przyjemną konsekwencję: ten tani prąd może znaleźć się nie tylko w tranzytowych sieciach przesyłowych, ale i w dostarczanych polskiej gospodarce. Ku radości odbiorców i utrapieniu dyrektorów elektrowni, a pośrednio i kopalń węgla. Na wolnym rynku wygrywa silniejszy, więc producenci energii z terenu RP zaczną bankrutować nie będąc w stanie konkurować z tanim rosyjskim prądem.

W zależności od rządzącej w tym czasie opcji:

- albo rząd chroniąc miejsca pracy będzie dofinansowywał kopalnie i elektrownie. Lecz czy będzie to opłacalne – warto zrobić by było symulację, a czy zrobiono bardzo wątpię;

- albo w imię liberalnej filozofii dopuści do serii bankructw. W konsekwencji uzależnimy się również w obszarze energii elektrycznej od zewnętrznego monopolisty. I od niego zależeć będzie, jakie zechce zaproponować nam ceny. Okazać się może, że piękna epoka taniego prądu zastąpiona zostanie przez epokę drogiego - czarną może nawet dosłownie dla mniej zamożnej części społeczeństwa. A drogi prąd podziała przecież również prorecesyjnie na całą gospodarkę.

Gdy z mównicy w Sejmie padają słowa zatrwożenia o suwerenność energetyczną dobrze pamiętać, że dotyczy to nie tylko ropy i gazu – który jednak jakoś można magazynować, w przeciwieństwie do energii elektrycznej, której magazynowanie jest praktycznie niemożliwe, a brak paraliżuje gospodarkę z sekundy na sekundę.

Morał stąd taki: myślmy nie tylko o tym, co było wczoraj, co jest dziś i będzie jutro. Pomyślmy, co będzie pojutrze.

Autor jest głównym analitykiem ds. rynków wschodnich East Stock Informationsdienste w Hamburgu oraz publicystą Financial Times, Neuer Züricher Zeitung, Rzeczpospolitej, CXO, CFO.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)