Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paulina Pacuła
|

Ponad 9 miliardów złotych na cyfryzację to za mało. Potrzebujemy 7 miliardów więcej

0
Podziel się:

W ciągu najbliższych sześciu lat do polskich firm, samorządów i organizacji pozarządowych trafi równowartość 2,5 miliarda euro, ale...

Ponad 9 miliardów złotych na cyfryzację to za mało. Potrzebujemy 7 miliardów więcej
(Piotr BLAWICKI/East News)

W ciągu najbliższych sześciu lat do polskich firm, samorządów i organizacji pozarządowych trafi ponad 9,4 miliarda złotych na cyfryzację. Pieniądze ze środków unijnych będą przeznaczone na: dostęp do szybkiego internetu, e-administrację oraz cyfrową aktywizację społeczeństwa. Kto na tym skorzysta?

Na rozwój dostępu do szerokopasmowego internetu rząd przeznaczy 1,02 mld euro, czyli około 4,26 mld złotych ze środków unijnych. Na rozwój e-administracji pójdzie niemal 1,04 mld euro czyli około 4,34 mld złotych. Najmniej - bo tylko 135 mln euro czyli 563,98 mln złotych - na aktywizację cyfrowo wykluczonych.

Ze wsparcia będą mogli skorzystać zarówno przedsiębiorcy telekomunikacyjni, jednostki administracji rządowej, instytuty naukowe, organizacje pozarządowe czy powołane do realizacji tych celów konsorcja. Pieniądze pochodzą z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Szczegóły dotyczące wydatkowania tych pieniędzy zapisane są w trzech dokumentach: Program Operacyjny Polska Cyfrowa 2014 -2020, Program Zintegrowanej Informatyzacji Państwa oraz Narodowy Plan Szerokopasmowy. Rząd przyjął je 8 stycznia.

**Szybki internet dla każdego**

Rząd ma zamiar wspierać budowę sieci szerokopasmowych tam, gdzie nie zrobią tego komercyjni dostawcy, bo się im to nie opłaca. Program obejmie obszar około 1/3 słabo rozwiniętych gmin w Polsce, głównie wiejskich i słabo zaludnionych m.in. w województwach: podlaskim, lubelskim, warmińsko-mazurskim czy świętokrzyskim. Trafi tam 952,2 mln euro. Program zakłada też rozbudowę infrastruktury na Mazowszu, ale przekazane środki będą znacznie mniejsze: 68,1 mln euro.

Plany są ambitne, bo chodzi o budowę sieci wysokiej przepustowości, które umożliwią świadczenie takich usług cyfrowych jak streaming video, gry sieciowe, kontrola tzw. inteligentnych budynków, monitoring online, zdalna diagnostyka medyczna, zdalne nauczanie itp. Program zakłada, że do 2020 roku każdy Polak będzie mógł mieć dostęp do internetu o przepustowości co najmniej 30 Mb/s, a co najmniej połowa będzie korzystała z łączy o prędkości co najmniej 100 Mb/s.

- _ To duży skok, zważywszy na to, że obecnie dostęp do sieci o takiej przepustowości ma 44,5 proc. gospodarstw domowych (łącze 30 Mbps) oraz 1,3 proc. (łącze 100 Mb/s). Najwięcej internautów ma dostęp do sieci najwolniejszej, o przepustowości 2 Mb/s _ - tłumaczy Robert Ocetkiewicz z portalu Interaktywnie.com.

A jak wygląda stan infrastruktury telekomunikacyjnej teraz? Na koniec 2011 roku przedsiębiorcy telekomunikacyjni w Polsce dostarczali szerokopasmowy internet dla ponad 10 mln użytkowników, natomiast na koniec 2012 roku - dla 11,6 mln. To oznacza przyrost na poziomie 10,7 proc. w ciągu roku. Przełożyło się to na penetrację gospodarstw domowych na poziomie 83,5 proc., odnotowując wzrost o ponad 8 proc. w przypadku usług stacjonarnych, natomiast aż o 21 proc. w odniesieniu do dostępu mobilnego.

Źródło: Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji

Ale wciąż gonimy Europę, bo średnia UE wynosi 95,5 proc., gospodarstw domowych z dostępem do internetu, z czego łącza o przepustowości co najmniej 30 Mb/s ma średnio 53,8 proc. gospodarstw domowych, zaś 100 Mb/s - 3,4 proc. Plan unijny - EAC - zakłada, że do 2020 roku odsetek ten wzrośnie do 50 procent dla najszybszego łącza.

Kto skorzysta?

Na realizacji programu skorzystają przede wszystkim przedsiębiorcy telekomunikacyjni, bo to oni są wykonawcami inwestycji zlecanych przez instytucje państwowe. Sieci internetowe w Polsce budują głównie takie firmy jak Telekomunikacja Polska (od początku roku funkcjonująca pod nazwą Orange Polska), Exatel, TK Telekom, Hawe, Netia czy GTS Poland. W sumie wybudowały one już 81 tysięcy kilometrów sieci szkieletowych, czyli głównych. Są to sieci nowoczesne, które pokrywają większość obszaru kraju - z wyjątkiem regionów wschodnich, bo nie docierają do obszarów mniej opłacalnych inwestycyjnie. I tu wchodzą programy, w których finansowanie ze środków publicznych musi być większe.


KLIKNIJ, ABY ŚCIĄGNĄĆ PDF Z MAPĄ
Źródło: Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji- _ Kolejne inwestycje muszą być nastawione na budowę sieci dystrybucyjnych, bo tych brakuje na terenie małych miejscowości, a nawet obszarów o rzadkiej zabudowie w dużych miastach _ - mówi Robert Ocetkiewicz. - _ Jak wynika z raportu UKE, na terenie Polski są nawet białe plamy, gdzie kompletnie brakuje infrastruktury światłowodowej. Obecnie jest to około 8 procent miejscowości, głównie liczących poniżej 100 mieszkańców. Aktywność operatorów nadal koncentruje się bowiem w dużych aglomeracjach, głównie w miastach wojewódzkich _ - tłumaczy.

Recepta i głosowanie przez internet

Druga oś programu Polska Cyfrowa dotyczy rozwoju usług e-administracji i otwartego rządu. Chodzi o ułatwienie dostępu do e-usług związanych m.in. ze sprawami administracyjnymi, rynkiem pracy, ochroną zdrowia, wymiarem sprawiedliwości i sądownictwem, podatkami. E-usługi mają być także dostępne dla osób niepełnosprawnych.

Już dziś w Polsce można założyć firmę przez internet, złożyć PIT, sprawdzić czy pracodawca odprowadza składki na ubezpieczenie społeczne, zweryfikować firmę w Krajowym Rejestrze Sądowym, czy skorzystać z porady lekarza bez konieczności pokazywania dowodów ubezpieczenia. Ale to wciąż za mało. - _ Celem do 2015 roku jest, by połowa obywateli UE i 80 procent firm korzystało z e-administracji _ - mówi Ocetkiewicz.

Na realizację celów drugiej osi przeznaczono w Polsce ponad miliard euro. Na regiony słabiej rozwinięte pójdzie 960,3 mln, zaś na regiony rozwinięte - 72,3 mln euro.

Usprawnieniu działań administracji publicznej ma służyć wprowadzenie elektronicznego zarządzania dokumentami w urzędach, współdziałanie systemów komputerowych używanych w administracji publicznej oraz ich integracja na wspólnej platformie elektronicznych usług administracji publicznej ePUAP.

Chodzi także udostępnienie w formie elektronicznej danych gromadzonych przez administracje publiczną. Chodzi o dane demograficzne, wyniki wyborów, dane o produkcji i zużyciu energii, budżetowe i podatkowe, dotyczące działalności gospodarczej, dane o ochronie i zanieczyszczeniu środowiska. Planowane jest także udostępniania treści o charakterze edukacyjnym i naukowym.

W ramach rozwoju e-usług już w czerwcu tego roku ma zostać wdrożona pierwsza wersja systemu e-zdrowie, którego opracowanie zleciło Ministerstwo Zdrowia. Pierwsze dostępne usługi to będzie e-recepta, e-skierowania oraz e-zwolnienia.

- _ Kiedy i w jakim stopniu papier zostanie wyparty przez to rozwiązanie, zależeć będzie od szczegółowych zapisów w rozporządzeniach i ustawach przygotowanych przez Ministerstwo Zdrowia _ - mówi Mateusz Radziszewski, dyrektor projektu z Unizeto Technologies, firmy, która jest jednym z wykonawców rozwiązania. - _ Należy przecież pamiętać, aby nie dopuścić do sytuacji, w której od opieki lekarskiej zostaną odcięte osoby dotknięte wykluczeniem cyfrowym _.

Przeciwko cyfrowemu wykluczeniu

Program Polska Cyfrowa przewiduje jednak szkolenia z zakresu e-usług. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego i Eurostatu, tylko nieco ponad połowa - 58 procent - osób mieszkających w 15 regionach słabo rozwiniętych regularnie korzysta z internetu, a tylko w przypadku 35 procent z nich ich umiejętności komputerowe można określić jako średnie lub wysokie.

Dlatego w ramach programu pomoc szkoleniowa ma trafić do ponad 200 tysięcy osób w regionach słabo rozwiniętych oraz 35 tysięcy w regionie lepiej rozwiniętym. Na te cele - cyfrowej aktywizacji obywateli i przeciwdziałaniu wykluczeniu cyfrowemu osób starszych - przeznaczono 135 mln euro.

Jak zostaną wydane te pieniądze? Program zakłada powstanie ponad tysiąca cyfrowych centrów aktywności w bibliotekach, ośrodkach kultury, szkołach. Będą tam organizowane kursy korzystania z internetu.

Program Polska Cyfrowa zakłada także wsparcie stypendialne dla najzdolniejszych studentów informatyki w ramach programu e-pionier. Jest to spowodowane głównie tym, że rozbudowa systemów informatycznych w instytucjach państwowych będzie wymagała wyszkolonej kadry - szacuje się, że w latach 2014-2020 powstanie około 270 tysięcy miejsc pracy w IT.

Ponad 9 miliardów z UE nie wystarczy

To jednak i tak tylko część środków, które potrzebne są na realizację celów Europejskiej Agendy Cyfrowej, która obliguje każdy kraj UE do rozwoju infrastruktury internetowej. W Polsce niezbędne inwestycje zostały oszacowane na 17,3 mld złotych, czyli ponad 4 mld euro. Cele EAC musimy osiągnąć średnio do 2023 roku. Skąd wziąć resztę pieniędzy?

- _ Pozostała część środków pochodzić będzie przede wszystkim z programów operacyjnych kolejnych perspektyw finansowych, w ramach dokończenia już realizowanych inwestycji, jak również z budżetu środków prywatnych sektora komercyjneg _o - czytamy w Narodowym Planie Szerokopasmowym.

Już na tym etapie jednak realizacja projektów unijnych wymaga zaangażowania środków krajowych - zarówno publicznych, jak i prywatnych. Ich wysokość zależy od regionu, w którym realizowana jest inwestycja. W przypadku regionów słabiej rozwiniętych niezbędne jest 15 procent środków krajowych, zaś w pozostałych regionach - 20 procent. To oznacza, że na realizację planów cyfryzacji Polski będzie trzeba wyłożyć ponad 409 mln euro czyli 1,7 mld złotych.

Ale chyba warto je wydać, bo branża internetowa to jedna z bardziej perspektywicznych gałęzi gospodarki. Według najnowszych danych w ciągu najbliższych trzech lat w krajach grupy G20 wartość gospodarki internetowej podwoi się. Już teraz stanowi ona 4,1 proc. PKB tej grupy państw. Zdaniem ekspertów Boston Consulting Group, gospodarka internetowa w Polsce będzie rosła w tempie 14 procent rocznie, czyli kilkukrotnie szybciej niż PKB

Z analiz Deloitte wynika, że jej wartość w 2012 r. wyniosła 93 mld zł. To dwa razy więcej, niż w tym samym roku sięgał koszt obsługi długu publicznego, i trzy razy więcej niż wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych. Według danych spółki Polskie Badania Internetu, sam e-commerce w naszym kraju w 2012 r. wygenerował 21,5 mld zł, co daje mu udział 3,8 proc. w całym handlu.

Czytaj więcej w Money.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)