Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Poncyljusz: Kaczyński kandyduje, bo jest rozpoznawalny

0
Podziel się:
Poncyljusz: Kaczyński kandyduje, bo jest rozpoznawalny

*Money.pl: Czy PiS, pozaJarosławem Kaczyńskim, rozważało inne kandydatury w wyborach prezydenckich? *

Paweł Poncyljusz, poseł PiS: Były brane pod uwagę inne osoby. Ale powiedzmy sobie szczerze, że musiały być przeprowadzone badania opinii publicznej. I z tych badań wynikało, że najbardziej rozpoznawalnym i dającym największą szanse na walkę o prezydenturękandydatem będzie właśnie Jarosław Kaczyński.

A trzeba było go namawiać do startu?

Tego nie wiem, nie znam szczegółów tych rozmów.

Ale zna Pan Jarosława Kaczyńskiego, jak się Panu wydaje?

Myślę, że to było naturalne, że jeżeli jest sytuacja nadzwyczajna i to lider powinien kandydować. Tym bardziej, gdy okoliczności się tak skomplikowały, jak po śmierciLecha Kaczyńskiego. To jest logiczne.

I było to logiczne dla Pana osobiście? Jaka była Pana pierwsza reakcja na taki pomysł?

Mnie to przede wszystkim nie zaskoczyło. Wydaje mi się, że to było dość naturalne rozwiązanie.

Pytam Pana dlatego, że biorąc pod uwagę, że kampania będzie przebiegała w cieniu tragedii smoleńskiej, można się zastanawiać, czy oby na pewno brat tragicznie zmarłego prezydenta to najlepszy wybór? Będzie on przecież, jak nikt, wystawiony na zarzuty, że próbuje _ coś ugrać _ na współczuciu Polaków i na osobistej tragedii.

Ja wolałbym, żeby to była kampania w której będziemy rozmawiać o tym, jaka jest wizja Polski. A nie żebyśmy rozmawiali o tragedii pod Smoleńskiem.

Ale to będzie też zależało od tego, co konkurencja zaproponuje. Przecież nie możemy być do końca głusi na głosy rywali.

**

Tymochowicz: Start Kaczyńskiego to cynizm i manipulacja Tyle, że Jarosław Kaczyński już w swoim oświadczeniu o kandydowaniu napisał o potrzebie przezwyciężenia osobistej tragedii.**

To jest naturalne, że misja związana z pełnieniem funkcji prezydenta przez Lecha Kaczyńskiego nie została wypełniona do końca, została przerwana. Trudno więc, żeby się Jarosław Kaczyński do tego nie odnosił. I nie mówił, że pewien pomysł na Polskę, jaki obaj mieli, jest wart kontynuowania.

W tej chwili, w takiej sytuacji jaka zaistniała, musi _ nieść ten sztandar _ dalej.

Ale czy nie byłoby lepiej wystawić kandydata, którego nie można by oskarżać o wykorzystywanie takich argumentów w kampanii?

Ale jakich argumentów? Wiadomo, że panowie Kaczyńscy byli ze sobą bardzo blisko. To nie jest tak, że inną koncepcję na Polskę miał Lech Kaczyński i inną ma Jarosław Kaczyński. To były dwie osoby, bardzo zbieżne w swoich poglądach.

I tak naprawdę korzysta się z rozwiązań, które zwiększają prawdopodobieństwo zwycięstwa. Trudno więc oczekiwać, że będziemy wystawiać jakąś osobę mało rozpoznawalną, tylko dlatego, żeby ktoś sobie czegoś nie pomyślał. Bo jednak tak krótka kampania oznacza, że to będzie walka na najbardziej rozpoznawalne nazwiska.

A jak ktoś ma złą wolę to i tak będzie ją miał. I będzie opowiadał różne, niestworzone rzeczy. Jak ktoś chciał zrobić awanturę wokół pochówku na Wawelu, to zrobił. Tylko czy to coś dało? Nic nie dało. Okazało się, że środowisko, które wywołało tę burzę, samo musiało się potem z tego wycofywać rakiem.

Moim zdaniem każdy, kto będzie próbował Jarosławowi Kaczyńskiemu takie zarzuty stawiać, sam na tym przegra.

Na co, poza rozpoznawalnością Jarosława Kaczyńskiego, będzie stawiał PiS w kampanii?

Nie wiem, za wcześnie Pani pyta o takie rzeczy. Nie zastanawiałem się jeszcze nad tym, jak ta kampania będzie wyglądała. Najbardziej zastanawiałem się na tym, kto będzie kandydatem. Jak już wiem jaki będzie kandydat, mam kilka dni na zastanowienie się, jak to będzie wyglądać.

Ja też zastanawiam się jak ta walka wyborcza w wydaniu PiS będzie wyglądała tym bardziej, że rozpoczęła się od oświadczenia. Nie było konferencji i spotkania z dziennikarzami. Tak będzie wyglądała kampania?

Myślę, że Jarosław Kaczyński nigdy nie unikał mediów, nawet w pewnym momencie stawiane mu były zarzuty, że mediów było za dużo. Czas pokaże, spokojnie.

Państwo jesteście bardzo niecierpliwi. Jak już macie kandydata, to dalej odjeżdżacie w przyszłość, a jak dojedziecie, to na następnego konia wsiądziecie. Spokojnie. Jest kandydat, cieszcie się. Jest nawet szefowa kampanii -Joanna Kluzik-Rostkowska. Przyjdzie czas, dowiecie się co z kampanią.

Bo to zależy też od tego, co będą robili inni kandydaci, czy będą mieli ochotę na debaty. Wszystko po kolei. Będzie dobrze, tak mogę powiedzieć.

**

Piechociński: Z Kaczyńskim nie zabraknie ognia i siarki w kampanii Co oznacza dobrze będzie? Jakie poparcie dziś prognozuje Pan dla Jarosława Kaczyńskiego?**

Moim zdaniem druga tura dopiero przesądzi o wynikach. Dzisiaj jest trudno cokolwiek dokładnie ocenić. Tym bardziej, że badania opinii publicznej nie uwzględniają wysokiego procentu ludzi, którzy odmawiają jakiejkolwiek odpowiedzi na pytanie, na kogo będą głosowały. Jestem przekonany że będą dwie tury.

A co z przyszłością partii? Nie boi się Pan, że zaangażowanie prezesa w kampanię wyborczą i siłą rzeczy mniejsza koncentracja na sprawach wewnątrzpartyjnych, doprowadzi do walk wewnętrznych? Już mówi się o konflikcie części polityków z Markiem Kuchcińskim.

Nie sądzę, żeby tu były jakiekolwiek walczące frakcje, czy jakieś napięcia. Tym bardziej, że teraz _ wszystkie ręce na pokład _. I trzeba pracować w kampanii, a nie zastanawiać się, kto jest lepszy na jakie stanowisko.

Czy Pan już wie, kiedy poznamy szefa klubu? I kto z trójki najczęściej pojawiających się nazwisk, czyliAdam Lipiński,Mariusz Błaszczaki Kuchciński, ma największe szanse?

Nie wiem kiedy zapadnie ta decyzja. I naprawdę trudno mi powiedzieć, jakie mają oni szanse.

A czy fakt, że zarejestrowania aż 22 kandydatów osłabia pozycję Jarosława Kaczyńskiego? Myśli Pan, że jakoś wpłynie to na kampanię i ostatecznie na wyniki?

Tak naprawdę większość tych kandydatów była wiadoma, zanim jeszcze w ogóle pomyśleliśmy o kampanii. Co to ma za znaczenie? To są _ stalowi _ kandydaci.

Jak słyszę, że komitet zarejestrował Bogusław Ziętek, to już mam przed oczyma człowieka, który najbardziej rozrabiał w górnictwie, jak odpowiadałem za ten sektor. I pan Ziętek traktuje to jako dobrą promocję. Nie mam wątpliwości, że podobnie jest zAndrzejem Lepperem.

Myślę, że 8 do 10 kandydatów moglibyśmy wymienić w środku nocy, jako murowanych. Ale oni nie mają wyboru. Jeśli chcą istnieć w polityce, muszą startować. Tyle, że tak naprawdę wszystko rozegra się między kandydatem PiS i Platformy.

wybory
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)