Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Poncyljusz: PiS nie jest partią przeciwników prywatyzacji

0
Podziel się:
Poncyljusz: PiS nie jest partią przeciwników prywatyzacji

Prawo i Sprawiedliwość zapowiada zmianę wizerunku partii. UgrupowanieJarosława Kaczyńskiegochce znacznie większy niż dotąd nacisk położyć na sprawy gospodarcze. O założenia projektu, który ogłoszony zostanie podczas najbliższego kongresu PiS, pytamy posła Pawła Poncyljusza, byłego wiceministra gospodarki.

Money.pl: Panie pośle, jaki będzie nowy wizerunek PiS?

Paweł Poncyljusz: Chodzi o to, żeby pokazać PiS jako partię kompletną. Nie tylko taką, która ściga korupcję i przestępców, czy likwiduje WSI, ale również ma pomysł na gospodarkę i wie co dzieje się w jej poszczególnych dziedzinach.

Na czym ten pomysł polega*?*

Szczegóły zna na razie tylko Jarosław Kaczyński. Mogę się jedynie domyślać, że będzie to na przykład pokazanie innego podejścia do spółek Skarbu Państwa: ustalenie pakietu firm, które powinny być się pod szczególnym nadzorem. Chodzi głównie o branżę energetyczną: gaz, paliwa, elektroenergetykę. Dzisiaj jesteśmy też od tego, żeby oceniać jak zapowiedzi Platformy sprzed roku mają się do rzeczywistości. Nie sztuka mówić, trzeba jeszcze zapowiedzi realizować.

W odpowiedzi PiS usłyszy: _ Rządziliście dwa lata. Zamiast teraz krytykować, trzeba było działać. _

Obniżyliśmy podatki i wysokość składki rentowej. Z podniesioną głową możemy porównywać się z gospodarczymi efektami rządów Platformy.

Do tej pory Prawo i Sprawiedliwość było postrzegane jako partia przeciwników prywatyzacji i wolnego rynku. Coś się zmieni?

Mamy taką łatkę, ale fakty są inne. Proszę zobaczyć, ile nasz rząd zrobił przez dwa lata. To PiS sprywatyzował PZL Mielec czy Stocznię Gdańską i przygotował prywatyzację Enei. Dziś w przemyśle zbrojeniowym, nie wspominając o stoczniach, o prywatyzacji nie ma mowy. W praktyce więc PiS wcale nie wygląda tak anytprywatyzacyjnie, jak utarło się to mówić. Zwłaszcza, jeśli porównujemy nasze rządy z rządami PO.

PiS nie ma obaw, że przez zmianę wizerunku partia straci dotychczasowy, ideologiczny elektorat?

Nie widzę takiego zagrożenia. Każda partia na świecie ma elektorat fundamentalny, wyczulony na kwestie moralne czy etyczne, ale również wyborców, których w ramach tego samego nurtu interesuje podejście do gospodarki. Tym bardziej, że aby uprawiać politykę socjalną trzeba gdzieś zdobyć na nią fundusze. Można podnosić podatki, albo, jak proponuje PiS, stymulować rozwój gospodarczy.

Prawo i Sprawiedliwość ma do tego odpowiednie zaplecze personalne?

Oczywiście. To co znajdzie się w dokumencie wynika z naszych dwuletnich doświadczeń rządowych. Jest wiele osób, które mogą nam służyć doświadczeniem. Wystarczy przestudiować składy poszczególnych ministerstw. Są tam osoby znające się i na finansach, na bankowości czy na zarządzaniu spółkami Skarbu Państwa, również tymi strategicznymi.

Pan też znajdzie się w tej grupie?

Każdy z posłów pisał dla prezesa materiały do nowego programu. Ja również, choć nie chciałbym zdradzać, na jaki temat. Co Jarosław Kaczyński z nich wybrał i czy skorzystał z moich pomysłów, dowiemy się na przełomie stycznia i lutego.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)