Jedna osoba zginęła, a kilkaset ewakuowano z domów przez powódź w Serbii wywołaną utrzymującymi się od kilku dni obfitymi deszczami na Bałkanach - poinformowały władze w Belgradzie. W kraju ogłoszono stan nadzwyczajny.
W Belgradzie szkoły będą zamknięte w czwartek i piątek. Władze serbskiej stolicy podały, że przez 40 godzin spadło tyle deszczu, ile normalnie spada przez dwa miesiące. Podnoszący się szybko poziom wody w rzekach spowodował zamknięcie mostów i dróg, przez co wielu ludzi utknęło w autobusach i samochodach.
Ofiara śmiertelna to mieszkanka przedmieść Belgradu, która odmówiła opuszczenia swego domu - poinformowała straż pożarna. Meteorolodzy przewidują, że panujące od wtorku warunki atmosferyczne - obfite deszcze, niska temperatura i porywiste wiatry - utrzymają się w najbliższych dniach. Wydano ostrzeżenie przed podnoszącym się poziomem wód we wszystkich rzekach w kraju - podał portal informacyjny inserbia.info.
W sąsiedniej Bośni gwałtowne deszcze sprawiły, że woda w rzekach osiąga poziom krytyczny. W Sarajewie doprowadziło to do zamknięcia mostu w ścisłym centrum miasta i wywołało zakłócenia w dostawach prądu.
Czytaj więcej w Money.pl