Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pożar w kopalni. Palenie papierosów mogło być przyczyną

0
Podziel się:

Do nadzoru górniczego, docierają sygnały, że dwaj górnicy, którzy w wyniku zapalenia metanu w kopalni Sośnicy zostali niegroźnie poparzeni, mogli palić pod ziemią papierosy.

Pożar w kopalni. Palenie papierosów mogło być przyczyną
(Artem Merzlenko - Fotolia.com)

Przyczyną podziemnego pożaru w kopalni Sośnica mogło być palenie papierosów - wynika z sygnałów docierających do Kompanii Węglowej i nadzoru górniczego. Przedstawiciele obu instytucji zapewniają, że ta wersja jest sprawdzana na równi z innymi możliwościami.

W położonych 950 m pod ziemią wyrobiskach kopalni Sośnica, będącej częścią kopalni Sośnica-Makoszowy, przez miniony tydzień palił się metan. W trudnej i kosztownej akcji pożarowej każdego dnia uczestniczyło kilkudziesięciu ratowników. Na pewien czas trzeba było unieruchomić jedną ze ścian wydobywczych. Dziś akcję formalnie zakończono.

Gliwicka kopalnia należy do zakładów o najwyższym stopniu zagrożenia metanowego. Jednak wydzielający się ze złóż metan nigdy nie zapala się sam; coś musi zainicjować zapłon. Może to być iskra np. z używanych pod ziemią urządzeń lub ogień z papierosa, ale też tlący się w wyrobiskach pożar (tzw. endogeniczny), spowodowany samozapłonem węgla. W tym przypadku kategorycznie wykluczono tę drugą możliwość. W pobliżu nie pracowały też urządzenia, które mogły dać iskrę.

_ Komisja wyjaśniająca przyczyny tego zdarzenia jednoznacznie stwierdziła, że przyczyna pożaru była zewnętrzna. Trwa postępowanie mające wyjaśnić, co konkretnie spowodowało zapłon metanu. Pod uwagę brane są rozmaite hipotezy _ - powiedział rzecznik Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia, Zbigniew Madej.

Do Kompanii, a także do nadzoru górniczego, docierają sygnały, że dwaj górnicy, którzy w wyniku zapalenia metanu zostali niegroźnie poparzeni, mogli palić pod ziemią papierosy - mimo absolutnego zakazu używania ognia w kopalniach metanowych. Zgłosili się także świadkowie, według których już wcześniej zdarzały się przypadki palenia pod ziemią. Osoby informujące o takich przypadkach są zbulwersowane tym, że nieodpowiedzialni pracownicy mogą w ten sposób narażać życie innych górników.

Również nadzór górniczy wyjaśnia sprawę pożaru w kopalni Sośnica także pod tym kątem. Rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach Jolanta Talarczyk zastrzegła jednak, że wątek palenia papierosów na obecnym etapie toczącego się postępowania traktowany jest na równi z innymi możliwościami.

_ Każdorazowo wśród branych pod uwagę potencjalnych przyczyn tragicznych zdarzeń w kopalniach jest błąd człowieka. Także do nad dotarły przypuszczenia, sugerujące palenie papierosów jako przyczynę pożaru - wyjaśniamy to. Chcemy bezwzględnie wyjaśnić przyczynę pożaru i wyciągnąć stosowne konsekwencje _ - zapewniła rzeczniczka.

Górnicy, którzy ucierpieli w wyniku pożaru, to młodzi pracownicy z zaledwie rocznym oraz dwuletnim stażem pracy w górnictwie. Wiadomo, że w chwili pożaru znajdowali się w miejscu zupełnie niezwiązanym z ich obowiązkami. To pracownicy zatrudnieni przy obsłudze podziemnego transportu.

Za spowodowanie pożaru, zagrażającego życiu i zdrowiu ludzi oraz mieniu kopalni może grozić nawet 10 lat więzienia, a w przypadku działania nieumyślnego - 5 lat.

Sprawę pożaru w kopalni wyjaśnia również gliwicka prokuratura rejonowa, która sprawdza, czy mogło dojść do narażenia życia i zdrowia górników na niebezpieczeństwo.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)