Ekspertka przedstawiła wyniki badania "Czy brak pracowników zagraża rozwojowi małych i średnich przedsiębiorstw?". Zostało ono przeprowadzone w lipcu i sierpniu. Wzięło w nim udział 1093 podmiotów gospodarczych.
Z badania wynika, że firmy najczęściej poszukują handlowców. W dalszej kolejności - specjalistów różnych dziedzin oraz wykwalifikowanych pracowników budowlanych.
*ZOBACZ TAKŻE: *Brak prywatyzacji kosztuje Polskę miliardy
Przedsiębiorstwa najmniej problemów mają ze znalezieniem pracowników sprzedaży oraz menedżerów. Istotne zapotrzebowanie firmy zgłaszają na pracowników niewykwalifikowanych.
"To oznacza, że występują regiony, w których dostęp do niewykwalifikowanych pracowników stanowi problem - wyjaśniała Krzysztoszek.
Ekspertka poinformowała, że MŚP najczęściej pozyskują pracowników wśród znajomych i rodziny. W dalszej kolejności korzystają z ogłoszeń prasy lokalnej oraz z usług państwowych urzędów pracy. "Przedsiębiorcy oceniają, że współpraca z urzędami nie jest taka, jakiej by oczekiwali" - powiedziała Krzysztoszek. Dodała, że zmniejszył się wśród firm odsetek dobrych opinii o PUP.
Firmy zarabiają, pensje rosną
Według badania, przyczyną wzrostu wynagrodzeń w firmach są głównie ich dobre wyniki finansowe. O podwyżkach decyduje coraz bardziej sytuacja na rynku pracy - tak jest w przypadku 20 proc. zbadanych firm.
Ponad 46 proc. przedsiębiorstw musiało zaoferować wyższe zarobki niż planowały początkowo w swoich budżetach. Skala tych podwyżek najczęściej wynosiła 6-10 proc.
Ekspertka dodała, że coraz więcej pracodawców podnosi wynagrodzenia, choć w ich firmach nie wzrasta wydajność - dotyczy to ponad 18 proc. firm. Z kolei ponad 51 proc. przedsiębiorców wzrost pensji uzależnia od wydajności pracy.
Krzysztoszek wyjaśniła, że brak pracowników zagraża rozwojowi MŚP, choć - jak podkreśliła - "to zagrożenie nie jest jeszcze duże".