_ Financial Times _, w którym coraz więcej widzi się apologetyki interwencjonizmu, opublikował artykuł pod politycznie poprawnym tytułem: _ Kryzysu żywnościowego nie powinno się pozostawić w rekach kowbojskich kapitalistów _. Oczywiście, jeśli coś dzieje się złego w gospodarce, kapitalizm winien jest z definicji – z samego faktu swego istnienia. Aż dziw, że dzięki temu okropnemu systemowi udział najbiedniejszych na naszej planecie (żyjących za mniej niż jednego 1 dolara dziennie) zmniejszył się w ostatnich dwustu latach z 80 procent mieszkańców naszego globu do 20 procent.
Ale to tylko dla przypomnienia spraw oczywistych. Wracajmy, więc, do naszych baranów, jak mawiał mistrz Patelin; w przenośni i dosłownie zresztą. Artykuł dotyczy tego, że mamy – jak zwykle co jakiś czas – sezon na klęski żywiołowe. Tym razem na suszę. No i cena kukurydzy poszybowała w górę, co oznacza żywnościowe dramaty w najbiedniejszych krajach. Wniosek autora jest taki, że winni są amerykańscy kowboje, którzy wypełniają swoje samochody etanolem, czyli biopaliwem, a każdy taki bak etanolu zużywa tyle kalorii, ile wystarczyłoby egipskiemu fellachowi na cały rok.
Głupich nie sieją, tylko się sami rodzą. Dotyczy to zarówno inwestorów Amber Gold, jak i ludzi, którzy widzą fakty i nie potrafią powiązać ich ze sobą. Co ma rynek, amerykański, czy inny, do etanolu? To jest jeden z produktów ubocznych ekoszaleństwa, które opanowało Zachód od lat. Użytkownicy samochodów są zmuszani przez swoje państwa do korzystania z biopaliw, choć tego nie chcą. Nie chcą, bo biopaliwa podnoszą cenę (są kosztowniejsze) i nie chcą, bo silniki psują się częściej. Ale państwo dekretuje coraz wyższy udział biopaliw, więc klną i płacą więcej.
Gdyby zlikwidować te kosztowne i szkodliwe idiotyzmy, ceny żywności byłyby znacznie niższe nawet w warunkach suszy. Tym razem to była susza, ale poprzednim razem cena kukurydzy więcej niż podwoiła się w drugiej połowie ubiegłej dekady, gdy zadekretowano podwojenie udziału etanolu z 1 procenta do 2 procent całości zużycia paliw płynnych w USA. Bez suszy, powodzi, gradobicia i innych klęsk naturalnych, gwałtowny wzrost produkcji etanolu spowodował wówczas, iż ceny kukurydzy, z której w USA wytwarza się biopaliwa, poszły ostro w górę w Stanach - i na całym świecie. Oczywiście, jeśli za klęskę naturalną nie uważać rządów. Te jednak są raczej klęską nienaturalną.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/165/m100773.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/bank;swiatowy;chce;interweniowac;ws;wzrostu;cen;zywnosci,20,0,1134100.html) *Bank Światowy zadeklarował interwencje * Bank Światowy ogłosił dziś, że niepokoją go rosnące ceny żywności i gotów jest pomóc rządom, by chronić najbiedniejszych i dzieci przed konsekwencjami niedożywienia. W przypadku biopaliw sprawa jest o tyle paskudna, że inaczej niż w przypadku innych _ ekologicznych _ źródeł energii (np. wiatrowa, czy słoneczna) negatywne skutki nie ograniczają się do wysokich kosztów ponoszonych przez zachodnie społeczeństwa. Uderzają one rykoszetem w najbiedniejszych tego świata. To dlatego ONZ apeluje do USA, aby zmniejszyły swoją (subsydiowaną przez amerykańskich podatników) produkcję.
Ale trudno dziwić się tej niezdolności łączenia przyczyn i skutków. Wcześniej czytałem tam żałośliwe artykuły, jak to wycinanie lasów w Indonezji po to, by zasadzić palmy kokosowe, powoduje zagrożenie dla żyjących tam orangutanów, czy może goryli. I oczywiście winni byli znowu chciwi kapitaliści chcący zarabiać na sprzedaży oleju palmowego. Zarabiać można na różnych produktach i usługach; nie w tym nic nagannego. Tylko autorzy owych płaczliwych elegii też nie zadali sobie tego samego pytania, skąd bierze się zwiększony popyt na olej palmowy. Otóż z tych samych źródeł.
Ekolodzy podnoszący larum w sprawie zagrożeń dla żyjących na wolności zwierząt nie widzą żadnego związku między sztucznym, nierynkowym wzrostem popytu na olej palmowy (na życzenie ekologów!), a wycinaniem lasów pod plantacje. Polski etnograf Bronisław Malinowski napisał dawno temu książkę pt. _ Życie seksualne dzikich _, opisując plemiona, w których nie dostrzegano związków miedzy seksem a rodzeniem się dzieci. To jaki tytuł powinna mieć książka o ekologach?
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Ceny żywności mogą skoczyć w górę. Przez... Tegoroczny wzrost cen żywności w Kanadzie może wynieść nawet 3,5 proc., a w przyszłym roku - kolejne 3 do 4 proc. | |
Susza winduje ceny zbóż. Modlą się deszcz Według dotychczasowych szacunków, tegoroczna susza zniszczyła już 5,3 mln hektarów zasiewów, co stanowi 12 proc. powierzchni przeznaczonej na uprawę roślin. | |
Rosjanie masowo wykupują mąkę i kasze To efekt m.in. informacji o suszy, która wystąpiła w wielu regionach świata. |